W dzień odlotu do Argentyny, gdzie 2 stycznia rozpocznie się Rajd Dakar 2016, litewski kierowca rajdowy Benediktas Vanagas i polski pilot Sebastian Rozwadowski wzięli udział w konferencji prasowej w wileńskim Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki.
Litewsko-polska załoga po raz pierwszy wystartuje w największym i najbardziej prestiżowym na świecie rajdzie w podwójnych barwach. Dla Vanagasa to czwarty Dakar z rzędu. Ma za sobą trzy finisze.
Dla Rozwadowskiego, pierwszego polskiego pilota, który wystartował z zagranicznym kierowcą, to będzie debiut.
Znani sportowcy swój start w tegorocznym Dakarze dedykują pacjentom Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki.
„Miłość, walka i oddanie” — pod takim hasłem odbyła się wczoraj, 29 grudnia, konferencja prasowa z udziałem litewsko-polskiej załogi rajdowców.
Na konferencję przybyli wicemer Wilna Valdas Benkunskas, posłanka na Vilija Aleknaitė Abramikienė, ambasador nadzwyczajny, sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy Czesław Okińczyc, lekarze, pielęgniarki, wolontariusze oraz byli pacjenci hospicjum.
— Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że Benediktas Vanagas i Sebastian Rozwadowski połączyli się, aby pomóc ludziom chorym na raka. Dołączyli oni do grona ludzi rozumiejących naszą ideę oraz podjęli się misji pełnienia roli ambasadorów dobrej woli Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki. Pacjenci naszego hospicjum i uczestnicy światowego Rajdu Dakar mają wiele wspólnego: każdy dzień jest dla nich polem bitwy.
Chorzy codziennie przeżywają swój osobisty „dakar”. Muszą zebrać się na siłach, pokonać wiele trudności, aby przeżyć kolejny dzień życia. Nie poddają się, często bardzo cierpiąc, mają nadzieję godnie zakończyć swój wyścig – powiedziała założycielka oraz dyrektor hospicjum s. Michaela Rak. Zaznaczyła także, że podczas Rajdu Dakar chorzy będą modlitwą wspierać swoich ambasadorów, z kolei ona już ma przypięte do habitu znaczki z wizerunkiem Pogoni i Białego Orła, których nie zdejmie do końca zawodów.
— Nie sposób jest nie zauważyć tego, co robi siostra Michaela Rak. Przed laty przybyła na Litwę mając zaledwie kilka złotych, a dziś już kieruje hospicjum. Gratuluję siostrze ogromnej determinacji. Dla nas wielkim zaszczytem jest reprezentować tak zaszczytną inicjatywę. Podziwiam także chorych za ich odwagę w walce z ciężką chorobą oraz lekarzy, pielęgniarek, wolontariuszy za ich bezgraniczną pomoc dla cierpiących. Będę ich wszystkich wspominał podczas rajdu – powiedział Benediktas Vanagas. Sebastian Rozwadowski jest pewien, że modlitwy pacjentów będą pomagać podczas zawodów.
— Czuję się zaszczycony, że wystartujemy w Dakarze z bardzo szlachetną misją, której będą towarzyszyć modlitwy chorych przebywających w wileńskim hospicjum. „Dakar”, który oni przeżywają, jest zdecydowanie trudniejszy od tego, na który wybieramy się. Wyjeżdżamy na dwa tygodnie, oni zaś zmagają się ze swoim „dakarem” znacznie dłużej. Jestem dumny, że ich wspieramy. Nasze kombinezony są udekorowane znakiem hospicjum. Wierzę, że podczas rajdu pomogą nam również kibice. W Warszawie na Stadionie Narodowym podczas prezentacji naszej litewsko-polskiej załogi zebrało się ich blisko 70 tysięcy. Nie obiecujemy, że przywieziemy zwycięstwo, ale wierzymy, że pewnego dnia tak się stanie — zaznaczył polski pilot.
— Dobrze się dzieje, że Polska i Litwa łączą się nie tylko dzięki mostom energetycznych, ale też poprzez miłosierdzie i miłość. Nasi sportowcy są znakiem nadziei dla wielu cierpiących. Cieszymy się, że w Wilnie jest taka placówka, która jest odzwierciedleniem dobra i pomocy bez granic – powiedziała posłanka Vilija Aleknaitė-Abramikienė.
Ks. Józef Aszkiełowicz, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Mejszagole udzielił błogosławieństwa wszystkim obecnym oraz pacjentom hospicjum. Razem z s. Michaelą wręczył rajdowcom różańce z medalikami św. Krzysztofa, patrona Wilna i kierowców oraz obrazki z wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej.