Więcej

    Góra Giedymina nadal osuwa się

    Czytaj również...

    Po deszczu, który padał przez całą niedzielę, doszło do kolejnego osuwiska Fot. Marian Paluszkiewicz
    Po deszczu, który padał przez całą niedzielę, doszło do kolejnego osuwiska Fot. Marian Paluszkiewicz

    Po intensywnych opadach, których było sporo w tym miesiącu, doszło do kolejnego osuwiska na Górze Giedymina.
     
    Do deformacji zachodniej części północnego stoku Góry Giedymina doszło jeszcze w lutym br.
    Pracownicy Litewskiej Służby Geologicznej przy Ministerstwie Ochrony Środowiska Litwy twierdzili, że wszystkiemu winne są intensywne deszcze oraz odwilż.
    Przyznawali jednak, że górna warstwa zbocza osuwa się nie tylko z powodów meteorologicznych. Szczególnie ujemnie wpłynęła na stan góry wieloletnia budowa Pałacu Władców. W trakcie budowy nie zapełniono niczym przeprowadzonych w górze podczas II wojny światowej tuneli. Z czasem, te wzmacniane tylko drewnianymi palami podziemne korytarze, z powodu wibracji zaczęły stopniowo zawalać się.

    Instalacja funiculera, którym można wjechać na szczyt oraz intensywny ruch samochodowy u jej podnóża też negatywnie wpłynęły na stan góry.
    W lutym wzmocniono ją drewnianymi palami, które miały zabezpieczyć przed osuwaniem gruntu. Jednak latem osuwisko, które ukształtowało się na początku br., znacznie zwiększyło się i zostało przykryte specjalną błoną ochronną, która to miała powstrzymać proces osuwania się.

    — Błony do osłony stoków użyto korzystając z doświadczenia i metodyki stosowanej przez przedsiębiorstwa geotechniczne w Ameryce. Trzyma się ona na zboczu dzięki workom wypełnionym gruntem powstałym z powodu osuwania się górnych warstw północnego stoku. Worki te są przymocowane sznurami. O podnóża stoku są uformowane kanały, którymi woda cieknie do rur drenażowych połączonych z kanalizacją deszczową — powiedział „Kurierowi” Andrius Končius, specjalista projektu likwidacji osuwisk na Górze Giedymina.

    Miał to być tymczasowy sposób zabezpieczenia północnego stoku przed deformacją, ponieważ zaplanowana jest gruntowna rekonstrukcja Góry Giedymina. Jednak amerykański wynalazek nie sprawdził się.
    — Po deszczu, który padał przez całą niedzielę, doszło do kolejnego osuwiska. Tym razem u samego podnóża północnego stoku. Już rozpoczęto badania stosując elektryczną tomografię. Pomoże to wyjaśnić, które miejsca są w lepszym, a które w gorszym stanie. Następnie zostaną rozpoczęte kolejne prace wzmacniania stoków. Jest to długi proces, który wymaga zaangażowania odpowiednich zasobów. Deszcze są największym wrogiem góry — twierdzi specjalista.

    Zaznaczył, że mylne jest sądzenie, jakoby osuwiska powstały z powodu wyrębu drzew.

    — Ich usunięcie było konieczne, bo przy większych porywach wiatru kołyszące się drzewa powodowały, że ruszał się grunt. To z kolei zagrażało bezpieczeństwu baszty. Przecież wiadomo, że pierwotnie Góra Zamkowa również nie była porośnięta drzewami, gdyż to utrudniałoby obronę zamku. Ostatnie drzewa zostały ścięte w 2013 roku — dodał Končius.
    Prace, które trwają dotychczas na górze, nadzorują specjaliści licznych instytucji, m. in. Litewskiej Służby Geologicznej, Wileńskiego Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina oraz Narodowego Muzeum Litwy.
    Gruntowna rekonstrukcja Góry Giedymina potrwa od 2 do 5 lat.
    Na prace restauratorskie w br. przydzielono ponad 300 tys. euro, w przyszłym roku koszta wyniosą około 400 tysięcy euro.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Plebiscyt „Polak Roku 2025”. Rozmowa z Beatą Pietkiewicz

    „Nominacja to dowód na to, że obrany kierunek był właściwy i że wartość Polaka w Litwie polega nie tylko na jego przekonaniach czy interesach politycznych, ale na jego postawie wobec Ojczyzn — zarówno Litwy, jak i Polski” — mówi Beata Pietkiewicz, była posłanka na Sejm RL, prezes Forum Wileńskiego, projektantka mody, finalistka tegorocznej edycji Plebiscytu Czytelników „Kuriera Wileńskiego” – „Polak Roku 2025”.