Więcej

    Migrantki zaatakowane w Rukle przez miejscowych mieszkańców

    Czytaj również...

     Litwa zobowiązała się do przyjęcia w ciągu dwóch lat 1 105 uchodźców Fot. Marian Paluszkiewicz
    Litwa zobowiązała się do przyjęcia w ciągu dwóch lat 1 105 uchodźców Fot. Marian Paluszkiewicz

    Dwie migrantki — Syryjka i Irakijka — zostały zaatakowane w środę wieczorem w Rukle (rej. jonawski) przez miejscowych chuliganów.

    — Do incydentu doszło około godz. 19.00 w pobliżu Centrum Uchodźców, gdzie zakwaterowani są migranci. Kobiety wracały ze sklepu „Norfa”, gdy nieznani sprawcy usiłowali je napastować. Chuligani zniszczyli okulary jednej z kobiet, drugą popchnęli oraz zerwali z głowy chustkę. Wszystko wydarzyło się na oczach 2-letniego dziecka jednej z kobiet, które siedziało w wózku. Kobiety wystraszone przybiegły do Centrum i poskarżyły się swoim mężom. Wkrótce grupa mężczyzn próbowała wyjść i szukać złoczyńców. Dyżurny niezwłocznie poinformował jednak policję, która przybyła i udało się zapobiec bójce — powiedział „Kurierowi” Robertas Mikulėnas, dyrektor Centrum Uchodźców w Rukle.

    Na miejsce wypadku przybyło kilkanaście radiowozów. W momencie przybycia policji przy bramie Centrum Uchodźców zebrało się już około 30 agresywnie nastawionych mężczyzn.
    — Byli gotowi do bójki w obronie swych kobiet. Jednak po rozmowie z funkcjonariuszami za pośrednictwem tłumacza nie próbowali wydostać się na zewnątrz — poinformował Mikulėnas.
    Kobiety przewieziono do komisariatu policji. Zostały przesłuchane, później opowiedziały funkcjonariuszom o incydencie. Cała informacja została przekazana do Kowna. Wszczęto dochodzenie w sprawie chuliganizmu.
    Wieczorem i w nocy policjanci szukali chuliganów.
    — Mamy nadzieję, że liczne kamery monitoringu pomogą znaleźć napastników. Tym bardziej, że terytorium w pobliżu Centrum jest dobrze oświetlone. W Rukle jest sporo bezrobotnych, część z nich to osoby asocjalne, zamieszkałe w zaniedbanych bursach. Najpewniej chuligani byli nietrzeźwi — dodał Robertas Mikulėnas.

    Zaznaczył, że uchodźcy od czasu do czasu skarżą się, że miejscowi mieszkańcy są wrogo nastawieni względem nich.
    Jednak do poważniejszych incydentów nie dochodziło. Ostatni miał miejsce przed ośmiu laty. Wówczas konfliktowali miejscowi mieszkańcy i uchodźcy z Czeczenii.
    — Kobiety były w szoku. Próbowaliśmy je uspokoić tłumacząc, że w każdym kraju są chuligani. Takie incydenty są jak łyżka dziegciu w beczce miodu. Szkodzą wizerunkowi Litwy jako państwa przyjaznego i tolerancyjnego — powiedział Mikulėnas.
    Policja zapowiada, że zorganizuje w Rukle spotkanie z uchodźcami, aby porozmawiać o ich sytuacji. Odbędzie się także spotkanie z miejscową społecznością na temat tolerancji.
    Kobiety w wieku około 30 lat, przed kilku miesiącami zamieszkały w Rukle razem ze swoimi rodzinami. Wszystkim członkom rodzin został nadany status uchodźców. Zgodnie z zasadami procesu integracyjnego, w najbliższym czasie zostaną oni przeniesieni do innych samorządów kraju na miejsce stałego pobytu.

    W Centrum Uchodźców w Rukle zamieszkuje około 180 uchodźców. Większość stanowią ludzie z Bliskiego Wschodu, którzy przybyli w ramach programu integracyjnego Unii Europejskiej. Litwa zgodnie z programem o uchodźcach zobowiązała się do przyjęcia w ciągu dwóch lat 1 105 uchodźców. Obecnie do kraju przybyło prawie 200 osób.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Plebiscyt „Polak Roku 2025”. Rozmowa z Beatą Pietkiewicz

    „Nominacja to dowód na to, że obrany kierunek był właściwy i że wartość Polaka w Litwie polega nie tylko na jego przekonaniach czy interesach politycznych, ale na jego postawie wobec Ojczyzn — zarówno Litwy, jak i Polski” — mówi Beata Pietkiewicz, była posłanka na Sejm RL, prezes Forum Wileńskiego, projektantka mody, finalistka tegorocznej edycji Plebiscytu Czytelników „Kuriera Wileńskiego” – „Polak Roku 2025”.