
Budowa luksusowych apartamentów przy zespole klasztoru misjonarzy i kościele pw. Wniebowstąpienia Pańskiego na Górze Zbawiciela przy wileńskiej ulicy Subocz nabrała rozpędu. W styczniu samorząd wileński wydał pozwolenie na budowę, po czym od razu zostały wyburzone stare budynki. Obecnie jest już zakładany fundament pod apartamentowce.
Budowie, prowadzonej w sąsiedztwie chronionego przez państwo obiektu, sprzeciwiają się jednak konserwatorzy zabytków i społecznicy, którzy w ubiegłym tygodniu zorganizowali w sejmie dyskusję na ten temat.
Wątpliwości co do projektu ma również Ministerstwo Środowiska, Państwowa Inspekcja Planowania Terytoriów i Budowy oraz Litewska Komisja Narodowa UNESCO. Krytycy obawiają się, że nowe bloki zrujnują jednolitość zespołu historycznych budynków. Zarzucają także, że realizacja projektu nie była dostatecznie uzgadniana ze społeczeństwem.
Przedstawiciele Litewskiej Komisji Narodowej UNESCO niejednokrotnie potępiali prowadzoną przy ul. Subocz budowę, podkreślając, że stanowi zagrożenie dla dziedzictwa architektonicznego miasta.
„Ten projekt będzie miał ogromny wpływ na obiekt dziedzictwa światowego, jego autentyczność i jednolitość. Zespół klasztoru misjonarzy i kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego należy do światowego dziedzictwa. Znajduje się w strategicznie ważnym miejscu – na skarpie Góry Zbawiciela i jest ważną częścią składową panoramy historycznego centrum Wilna. Nowe, modernistyczne budynki zniekształcą autentyczny widok” – powiedziała dziennikarzom Renata Vaičekonytė-Kepežinskienė, przedstawicielka Litewskiej Komisji Narodowej UNESCO.
Podczas gdy robotnicy przygotowywali działkę pod budowę, społecznicy zasypali skargami w tej sprawie Państwową Inspekcję Planowania Terytoriów i Budowy.
– Obecnie inspektorzy sprawdzają, czy wydane w styczniu przez samorząd pozwolenie na budowę jest zgodne z prawem. Zwrócono się w tej sprawie do Ministerstwa Kultury i Państwowego Komitetu Dziedzictwa Kulturowego, jednak żadna z tych instytucji jeszcze nie przedstawiła swoich wniosków – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” rzecznik prasowy inspekcji, Albinas Keturka.
Jak zaznaczył, inspekcja zwróciła się również do Narodowej Służby Geologicznej w celu wyjaśnienia, czy budowa nowych gmachów może zaszkodzić pobliskim terytoriom i budynkom, a także czy potrzebne są dodatkowe badania geologiczne na działce przy ul. Subocz.

Krytycy projektu obawiają się, że nowe bloki zrujnują jednolitość zespołu historycznych budynków Fot. Marian Paluszkiewicz
Tymczasem dyrektor departamentu rozwoju obszarów miejskich samorządu wileńskiego, Mindaugas Pakalnis, który pozwolenie wydał, dziwi się, że batalie z powodu budowy apartamentowców rozpoczęły się właśnie teraz. „O planach budowy wiedziano już dawno. Bardzo smutne, że zwykle jakieś protesty rozpoczynają się dopiero wtedy, gdy już zaczęto zakładać fundamenty, a nie wtedy, gdy informacja została ogłoszona” – powiedział Pakalnis.
Główny architekt miasta zgodził się co prawda, że informowanie społeczeństwa o planowanym projekcie powinno było przebiegać dłużej niż w ciągu 10 dni. Zapewnił jednak, że realizatorzy projektu przeprowadzili wszystkie niezbędne, przewidziane w aktach prawnych procedury w sprawie budowy bloków przy ul. Subocz.
Kościół pw. Wniebowstąpienia Pańskiego zbudowany został w roku 1730 przez księży misjonarzy, którzy zajmowali się głównie kształceniem duchowieństwa. Ich klasztor w Wilnie powstał z fundacji wojskowego inflanckiego, Teofila Platera. W XVIII wieku obok klasztoru działał sierociniec Dzieciątka Jezus. W 1976 roku północna część sierocińca została zburzona, przy niej zbudowano nowy korpus szpitalny, urządzono podziemny schron, poprzez który złączono gmach byłego sierocińca z klasztorem misjonarzy, który również został przekształcony w szpital.
Obecnie w sąsiedztwie zespołu klasztoru i kościoła, na miejscu byłego sierocińca, rozpoczęła się budowa apartamentowców. Zajmuje się nią spółka Misionierių namai, której głównym akcjonariuszem jest rejestrowana na Cyprze firma HJKM Holdings Limited. Właścicielem tej firmy jest gruziński przedsiębiorca, Roman Pipia, będący również właścicielem Rustavi Azot Limited, jedynego producenta nawozów na Zakaukaziu i jednego z największych gruzińskich eksporterów, a także drużyny piłkarskiej FC Dinamo Tbilisi.
Aušra Mudėnaitė, adwokat przedstawiająca interesy inwestora, sądzi, że krytycy budowy wywołali burzę w szklance wody i zarzuciła im brak kompleksowego punktu widzenia w sprawie projektu.
„Inwestor przecież mógł po prostu odremontować gmach byłego szpitala, który był w stanie awaryjnym i tak naprawdę nikomu już nie był potrzebny. Można było pójść łatwą i o wiele tańszą drogą – czyli urządzić tam lofty. Jednak inwestor postanowił całkowicie uporządkować dany teren i rozwiązać poszczególne problemy, które stwarzały stare, niedopatrzone gmachy” – tłumaczyła Mudėnaitė.
Spółka Misionierių namai w 2007 roku, podczas organizowanej przez samorząd aukcji, za 16 mln euro wynajęła działkę o powierzchni 1 ha przy ul. Subocz. Projekt zakłada budowę pięciu apartamentowców z mansardami. Do roku 2019 ma być tam urządzonych 100 mieszkań o powierzchni 40-360 mkw. Szacuje się, że inwestycje w ten projekt wyniosą ogółem ok. 40 mln euro.