
Kabiny do głosowania będą bez parawanów, urny – matowe, zaś wyborcy będą mogli oddawać głosy na kandydatów z tego miasta czy rejonu, w którym zadeklarowali swoje miejsce zamieszkania nie później niż 90 dni przed początkiem wyborów – o takich nowościach w tegorocznych wyborach samorządowych poinformowała wczoraj przewodnicząca Głównej Komisji Wyborczej (GKW), Laura Matjošaitytė.
Wybory do rad samorządowych odbędą się w najbliższą niedzielę, 3 marca. Natomiast wybory przedterminowe rozpoczną się już jutro i potrwają do czwartku, 28 lutego.
„W środę i czwartek, od godz. 8.00 do 20.00, w każdym samorządzie odbędzie się głosowanie przedterminowe. Jest to dobra okazja do głosowania przede wszystkim dla studentów i innych osób, które w niedzielę nie będą miały możliwości przyjść do urn w swoich okręgach wyborczych. Podczas wyborów przedterminowych wystarczy przyjechać do dowolnego samorządu i mieć przy sobie dowód tożsamości” – powiedziała Laura Matjošaitytė podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Od środy do piątku potrwa też głosowanie w punktach specjalnych – szpitalach, punktach opieki i zakładach karnych. W piątek i sobotę będzie się odbywało głosowanie w domu dla osób, które ze względu na stan zdrowia nie mogą się osobiście stawić w lokalu wyborczym. Takie osoby o chęci głosowania w domu mają poinformować komisję wyborczą danego okręgu do 27 lutego.
Głównego dnia wyborów, 3 marca, głosowanie odbędzie się w 1 970 lokalach wyborczych w całym kraju. W tegorocznych wyborach samorządowych uprawnionych do głosowania jest 2 458 013 osób – czyli o ponad 84,5 tys. mniej niż w roku 2015. „Niestety, liczba ludności na Litwie nadal się kurczy, co widzimy też, analizując malejącą liczbę wyborców” – powiedziała Laura Matjošaitytė.
Tym razem wybranych zostanie także mniej członków rad samorządowych – 1 502. W ubiegłych wyborach kandydaci ubiegali się o 1 524 miejsca w radach samorządowych.

Jedna z głównych tegorocznych nowości polega na tym, że wyborca będzie mógł wybierać władze tylko tego rejonu czy miasta, które zadeklarował jako swoje miejsce zamieszkania nie później niż 3 miesiące przed wyborami. Jeśli natomiast ktoś nie zdążył tego zrobić, będzie musiał głosować na władze w samorządzie, w którym był zameldowany do 3 grudnia 2018 r.
„W 2015 roku zauważyliśmy, że było dość dużo przypadków, gdy mieszkańcy raptem zaczynali deklarować swoje miejsce zamieszkania i „przenosić się” np. z Wilna do rejonu wileńskiego, czy z Olity do rejonu olickiego. Owszem, każdy ma na to prawo. Jednak przed wyborami takie masowe przenosiny do innych samorządów wyglądały dość dziwnie i wzbudzały podejrzenia w sprawie kupowania głosów. Tym razem takiej możliwości już nie będzie. To znaczy, że jeżeli ktoś zadeklarował swoje miejsce zamieszkania w innym samorządzie po 3 grudnia ubiegłego roku, będzie mógł głosować nie na władze swego obecnego samorządu, ale na tego, gdzie był zameldowany wcześniej” – wyjaśniła Matjošaitytė.
Kolejna nowość dotyczy zmian w trybie regulującym urządzenie pomieszczeń do głosowania.
Według przewodniczącej GKW, w celu zapewnienia przejrzystości głosowania, wszystkie kabiny zostaną pozbawione parawanów. Kabiny będą musiały być urządzone tak, by było widać, czy wyborca nie dopuszcza się działań niezgodnych z prawem. Jednocześnie ma być zapewniona tajność głosowania, by nie było widać, co wyborca zaznacza na karcie do głosowania.
Tymczasem urny do głosowania, które dotychczas były przejrzyste, tym razem muszą zostać oklejone specjalną matową taśmą, która nadal pozwoli widzieć, ile kart głosowania zostało już wrzuconych, jednak ich zawartość już nie będzie widoczna. Potrzeba takich zmian tłumaczona jest tym, że podczas ubiegłych wyborów dochodziło do wypadków, gdy wrzucana do urny karta do głosowania się rozchylała i można było zobaczyć, na kogo głosował wyborca.
Fot. Marian Paluszkiewicz