Najnowszy ranking szkół, opublikowany przez czasopismo „Reitingai”, tradycyjnie wytypował najlepsze gimnazja, spośród 360 na Litwie. W ubiegłym roku w pierwszej setce znalazło się pięć szkół z polskim językiem nauczania, zaś w tym roku – tylko dwie. Polskich placówek nie zabrakło tym razem na szarym końcu rankingu.
Szkoły były oceniane na podstawie wyników państwowych egzaminów maturalnych z języków litewskiego, angielskiego, historii, matematyki, informatyki, biologii, chemii, geografii i fizyki. Uwzględniana była również liczba maksymalnych ocen – „setek” oraz liczba absolwentów szkoły, którzy dostali się na bezpłatne studia i na miejsca docelowe na uczelniach litewskich i zagranicznych.
W pierwszej setce rankingowanych gimnazjów znalazło się polsko-litewskie Gimnazjum w Pogirach, które uplasowało się na 94. miejscu. Najwyżej – na 15. lokacie znalazło się Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, które rok wcześniej zajmowało 36. miejsce.
– Na takie rankingi trzeba patrzeć ostrożnie. Na przykład, analizując nasze gimnazjum, już sześć lat z rzędu oscylujemy około 28. miejsca – jest to taka średnia między miejscem 36. a 15. Jestem z tego zadowolony, bo mamy stabilną pozycję. Natomiast jeżeli weźmiemy kolejne szkoły, które spadły w tegorocznym rankingu o kilkadziesiąt czy nawet o ponad sto pozycji, to sytuacja wygląda niezdrowo. Należy więc wysnuć wnioski na temat naszego systemu oświaty, który potrzebuje zmian, a nie utrwalania sytuacji, jak na przykład poprzez wprowadzenie etatowego systemu wynagrodzenia nauczycieli. W dodatku też, normalny sprawdzian wiedzy mamy dopiero w klasie 12., chociaż należałoby zająć się tym również w klasach młodszych – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Adam Błaszkiewicz, dyrektor Gimnazjum Jana Pawła II w Wilnie.
Jak zaznaczył dyrektor placówki, wyniki rankingu świadczą o tym, że ogólna sytuacja szkolnictwa na Litwie nie jest dobra, nie tylko w tym roku, zwłaszcza jeżeli chodzi o nauczanie poszczególnych przedmiotów, takich jak matematyka.
Kolejne polskie gimnazja znalazły się poza pierwszą setką rankingu. Gimnazjum im. Wł. Syrokomli w Wilnie zajęło 112. miejsce (w ubiegłym roku na 67. miejscu), Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach – 139. (skok ze 155.). Na 145. miejsce z 321. wspięło się Gimnazjum w Mickunach. Z kolei Liceum im. Adama Mickiewicza w Wilnie zaliczyło spadek z 72. miejsca na 153. Dalej uplasowały się Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie (173. miejsce), Gimnazjum im. Michała Balińskiego w Jaszunach (206. miejsce), Gimnazjum w Awiżeniach (212. miejsce). Gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu i Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Dziewieniszkach zajęły odpowiednio 217. i 218. miejsca. Na 250. pozycji znajduje się Gimnazjum im. Ferdynanda Ruszczyca w Rudominie. Na 270. – Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej w Białej Wace.
Drastyczny spadek w tym roku odnotowało Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego w Wilnie, spadając z 38. miejsca na 277. Dyrektor placówki, Helena Juchniewicz, zaznaczyła jednak, że społeczność szkoły nie dramatyzuje.
– Tegoroczny wynik nas nie zadowala. Ale wcześniej, pięć lat z rzędu, nasze gimnazjum znajdowało się w setce najlepszych szkół, w zeszłym roku doszliśmy do 38. lokaty. Nasz dotychczasowy wynik świadczy więc o stałej pozycji placówki. W tym roku, niestety, wynik był inny. Chodzi o to, że rocznik nie jest równy rocznikowi i być może stąd taka różnica w wynikach. Do szkoły przyjmujemy wszystkie dzieci, nie dobieramy ich według jakichś kryteriów, dla wszystkich stwarzamy jednakowe warunki. Mamy dobrą i doświadczoną kadrę pedagogiczną, która pomaga każdemu uczniowi w osiągnięciu postępu. Jednak to, co się robi dalej, zależy już od wyboru samych uczniów, z których każdy ze szkoły bierze tyle, ile potrzebuje – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Helena Juchniewicz.
Dyrektor Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego odniosła się również do ogłoszonej po raz pierwszy listy słabych placówek kraju, na której znalazło się też 10 polskich szkół lub szkół, w których nauczanie odbywa się także po polsku.
– Według mediów, daną listę miało sporządzić ministerstwo oświaty, nauki i sportu. Jednak jest to tylko interpretacja samych mediów, które nie zapoznały się z sytuacją głębiej. Rozmawiałam właśnie z przedstawicielami resortu i zapewniono mnie osobiście, że żadnej listy słabych szkół ministerstwo nie sporządzało. Lista rzekomo miała być utworzona w ramach projektu „Koszyczek jakości” – powiedziała Helena Juchniewicz.
Szkoły, które biorą udział w tym projekcie, otrzymają fundusze strukturalne UE na polepszanie jakości – podwyższanie kwalifikacji nauczycieli, pomoc dla uczniów, bazę materiałową. Dla jednego ucznia klas 5-8 ustanowiono koszyczek w wysokości 354 euro. Jak poinformowała rozmówczyni, w projekcie udział bierze około 130 placówek w całym kraju.
– Część tych szkół ma słabiej wyrażone kryteria dobrej szkoły, ale to wcale nie znaczy, że placówka jest słaba. Nasze gimnazjum w ogóle jest w dobrej sytuacji, bo właśnie otrzymało od ministerstwa taki „Koszyczek jakości”. Takie wsparcie jest bardzo ważne i potrzebne. Nie jesteśmy jednak szkołą słabą i nie denerwujemy się, że ten rocznik nie trafił do pierwszej setki w rankingach. Jest to powód do przeanalizowania sytuacji. Robimy wszystko, by uczniowie mieli dobry start i jesteśmy nastawieni na wysoką jakość nauczania – powiedziała Helena Juchniewicz.