„Bo ja ci spod szubienicy mówię Narodzie, że wtedy tylko będziesz żyć szczęśliwie, kiedy nad tobą Moskala nie będzie” – pisał Konstanty Kalinowski w swoim politycznym testamencie stworzonym w języku białoruskim. Czy uroczysty pogrzeb przywódcy powstania styczniowego, którego szczątki odnaleziono w 2017 r. na Górze Zamkowej, może przyczynić się do wzmocnienia niezależności Białorusi?
Przez przeszło 150 lat miejsce pochówku straconych na placu Łukiskim przywódców i uczestników antyrosyjskiego powstania, wśród nich Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego, było nieznane. Carskie władze odmówiły im imiennych grobów, gdyż słusznie obawiały się kultu bohaterów, którzy do końca pozostali wierni swoim ideałom.
Teraz czeka ich uroczysty pogrzeb – rząd Litwy potwierdził, że szczątki powstańców zostaną pochowane na cmentarzu na Rossie 22 listopada 2019 r. Ich imiona i nazwiska zostaną zapisane w językach litewskim, polskim i białoruskim.
Czy jednak na Rossie spoczną wszyscy odnalezieni powstańcy? O trumnę Konstantego Kalinowskiego upominają się przedstawiciele białoruskiej inteligencji, którzy zaapelowali do władz Litwy o możliwość pochówku szczątków dowódcy powstania na Białorusi.
„Uważamy, że naszego bohatera narodowego, Konstantego Kalinowskiego, warto pochować na Białorusi i prosimy naród litewski o rozważenie takiej możliwości” – napisali w liście skierowanym do litewskich władz. „Rozumiemy wasze dążenie do pochowania Konstantego Kalinowskiego w specjalnym miejscu, panteonie bojowników o wolność. Takie miejsce jest potrzebne również nam, Białorusinom” – wskazywali sygnatariusze pisma. W petycji zamieszczonej również w internecie podkreślono, że naród białoruski przeżywa niełatwy czas i istnieje wiele zagrożeń dla jego niepodległości. „Pochowanie Konstantego Kalinowskiego na Białorusi stałoby się symbolem i przypomnieniem dla narodu białoruskiego, jak należy kochać ojczyznę, swój naród, jak należy za nie walczyć. Uroczyste świętowanie upamiętnienia powstańców mogłoby jeszcze bardziej połączyć nasze narody, które przez wieki w pokoju i przyjaźni żyły w jednym, silnym państwie” – pisali autorzy listu.
– Kalinowski jest niewątpliwie postacią bardzo ważną z punktu widzenia opozycji czy może raczej białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. Już od początku lat 90. akcentowana jest przede wszystkim jego białoruskość, dążenia niepodległościowe a także jego wkład w podniesienie znaczenia języka białoruskiego, jako autora „Mużyckiej prawdy” i „Listów spod szubienicy” – wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi.
Rozmówca „Kuriera Wileńskiego” podkreśla, że petycja bez wątpienia ma duże znaczenie, przede wszystkim ze względu na powagę osób, które ją poparły. Jest wśród nich m.in. noblistka Swiatłana Aleksijewicz, dziennikarze, politycy, sportowcy, działacze społeczni. Dziennikarz nie jest jednak przekonany, czy idea godnego pochówku w Mińsku będzie możliwa do realizacji.
– Według mnie decyzja o pogrzebie powstańców na Rossie i nagrobek z napisem w trzech językach jest bardzo wymownym symbolem, ukazującym, że do wzorców powstańców odwołują się dziś Polacy, Litwini i część Białorusi – zauważa Poczobut.
Jak podkreśla, inicjatywa pochówku w Mińsku nie jest na Białorusi odbierana jednoznacznie, nawet w środowisku, które sprzyja tradycji powstańczej.
– Jednym z powodów jest fakt, że trudno powiedzieć, kto był inicjatorem tego pomysłu. Nieoficjalnie bardzo często pojawiają się głosy, że z taką inicjatywą wyszła strona litewska. Podstawowa wątpliwość wynika jednak z tego, że nie ma żadnej pewności, czy Aleksander Łukaszenka i jego władze, zapewnią godny pochówek Kalinowskiego. Ze względu na złożoność swojej biografii, Kalinowski jest niewątpliwie niewygodną postacią z punktu widzenia rządzących. Białoruska władza, która buduje wspólne państwo z Rosją, nie potrzebuje dziś takich bohaterów, ale nie może całkowicie odrzucić tej postaci. Kult Kalinowskiego, modyfikowany na potrzeby partii komunistycznej, był rozwijany w okresie sowieckim. Kalinowski było czczony jako prekursor ruchu komunistycznego, był pierwszym, który podniósł kwestie chłopsko-robotnicze. Można więc powiedzieć, że z punktu widzenia państwa, jest to bohater trudny. Musi być umiejscowiony tak, by z jednej strony nie psuł relacji z Rosją, a z drugiej nie podważał tradycji sowieckiej Białorusi – wyjaśnia Poczobut.
CZYTAJ WIĘCEJ: W ilu językach będzie nagrobek Kalinowskiego?
Dziennikarz uważa, że wątek polityczny w dyskusji o miejscu pochówku Kalinowskiego jest bardzo istotny. W dyskusji po białoruskiej stronie pogrzeb w Mińsku przedstawiony jest jako wydarzenie, które ma wzmocnić niepodległościowe dążenia w kraju w sytuacji, gdy ta niepodległość, w obliczu zapowiedzi tzw. głębokiej integracji z Rosją, jest zagrożona. Czy odniesie on taki skutek?
– Dużo zależy od tego, jak to wydarzenie potraktowałyby władze państwowe. Warto jednak pamiętać, że problem niepodległości Białorusi w dużej mierze leży wewnątrz Białorusi. Bardzo duża część mieszkańców kraju pozytywnie ocenia politykę Władimira Putina, jego działania na Ukrainie, i znajduje się całkowicie pod wpływem rosyjskich mediów. Dlatego uważam, że szczególne znaczenie mają dziś projekty medialne, takie jak Biełsat, Radio Racja, które należy wspierać tak, by mieszkańcy Białorusi nie byli skazani jedynie na rosyjski przekaz informacyjny. Po prostu, bardzo dużo zależy od tego, z jaką informacją uda się dotrzeć do mieszkańców Białorusi – mówi Poczobut.