Mimo starań pokładanych w walce z mową nienawiści, nadal trafiają się przypadki, gdy w porywie złości wobec osób, które nam się naraziły, zdarza się nam użyć słownictwa należącego do obszaru niepełnosprawności.
Jak twierdzi Aliona Gajdarowicz, kierowniczka Działu Monitorowania i Ekspertyzy Informacji Publicznej Urzędu Inspektora Etyki Dziennikarzy (UIED), niewiele osób zastanawia się nad tym, że tego rodzaju powiedzenia upokarzają osoby niepełnosprawne, a co więcej – stanowią również element mowy nienawiści.
Warto o tym wiedzieć
Zdaniem prawnika UIED, błędy takie popełniają nie tylko czytelnicy artykułów na portalach informacyjnych, lecz nawet znani dziennikarze czy influencerzy.
„Zdarzały się przypadki, gdy na przykład jeden z dziennikarzy użył wyrazów określających niepełnosprawność, oceniając pracę posłów na sejm obecnej kadencji, pod kątem braku gotowości polityków do pełnienia obowiązków. Mimo wszystko jednak, niezależnie od statusu społecznego, osoba (szczególnie znana) musi brać pod uwagę wpływ, jaki mogą mieć tego rodzaju wypowiedzi. Nawiasem mówiąc, od używania słów należących do domeny niepełnosprawności nie stronią również politycy. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Inni ludzie bowiem, widząc to, na co sobie pozwala znany politolog czy polityk, postrzegają to jako normę. Skoro oni mogą, to i ja mogę sobie na to pozwolić” – wspomina A. Gajdarowicz.
Szkoda oczywista
W opinii prawnika, nieodpowiedzialne słowo w komentarzu, tekście czy żywym języku, może urazić nie tylko osoby niepełnosprawne, lecz również ich bliskich. Wyrażenia takie potęgują wręcz nietolerancję wobec innych wrażliwych grup społecznych.
„Jeśli przekroczymy granicę raz, to zrobimy to również drugi i trzeci. I nie chodzi tylko o osoby niepełnosprawne. Wyróżniając jedną grupę i czyniąc z niej obiekt swoich kpin lub używając słów z nią związanych, w przypadku braku reakcji ludzie wydają się poszerzać swoje granice. W taki sposób mowa nienawiści ma szanse rozprzestrzeniać się i objąć coraz to nowe obszary – rasę, płeć, wyznanie, orientację seksualną (w tej ostatniej spory inwentarz leksykalny pochodzi z obszaru niepełnosprawności). Jedynym antidotum na to zjawisko jest nietolerancja. Tylko w taki sposób wspólnie możemy zatrzymać rozprzestrzenianie się tego bakcyla” – podkreśla A. Gajdarowicz.
Nienawiść – to przestroga dla wszystkich członków społeczności. Czasem jednak wydaje się tak codzienna i powszechna, że niewiele osób zastanawia się nad tym, że niespostrzeżenie stają się głosicielami mowy nienawiści.
Jak się zachowywać widząc takie przypadki?
Według UIED mowa nienawiści wymaga niezwłocznego działania.
„Im bardziej zobojętnieni jesteśmy na takie publiczne oświadczenia lub komentarze, tym mniej uwagi poświęcamy na zapobieganie mowie nienawiści. Dlatego też zapraszamy wszystkich, którzy zauważą podobne wypowiedzi szerzące nienawiść, nie tylko do zgłaszania się do nas, ale również do kontaktowania się z redaktorami portali publikujących takie teksty. Warto także reagować na komentarze w sieciach społecznościowych” – nalega Aliona Gajdarowicz.
„INFO BOKS” (tej nazwy nie publikować, natomiast informację podaną niżej wyróżnić innym kolorem, informacja ta będzie się powtarzać we wszystkich artykułach)
Czym jest mowa nienawiści?
To język mówiony i pisany, gesty lub każda inna forma werbalnej i niewerbalnej komunikacji, dyskryminująca osoby lub grupy społecznej ze względu na rasę, wyznanie, pochodzenie etniczne, narodowość, płeć, niepełnosprawność, orientację seksualną lub tożsamość płciową.
Czym jest podżeganie do mowy nienawiści?
Podżeganie do mowy nienawiści to publiczne rozpowszechnianie (ustnie bądź na piśmie) informacji (idei, opinii, notorycznie fałszywych faktów), wykorzystywanych do drwiny, stygmatyzacji, podżegania do nienawiści, podżegania do dyskryminacji, przemocy, fizycznej przemocy wobec grup lub osób ze względu na wiek, płeć, orientację seksualną, niepełnosprawność, rasę, narodowość, język, pochodzenie, status społeczny, wyznanie i religię, przekonania lub poglądy.
Wolność słowa i mowa nienawiści
Konstytucja Republiki Litewskiej stanowi, że człowiek ma prawo do posiadania własnych przekonań i do swobodnego ich wyrażania. Konstytucja stanowi jednak, że wolność wypowiedzi i rozpowszechniania informacji jest niezgodna z czynami przestępczymi – podżeganiem do nienawiści, przemocy i dyskryminacji na tle narodowym, rasowym, religijnym bądź społecznym, oszczerstwami i dezinformacją.
Niniejsza publikacja została sfinansowana z program Unii Europejskiej „Prawa, równość i obywatelstwo” na lata 2014-2020.
Niniejsza publikacja odzwierciedla wyłącznie poglądy autora. Autor ponosi wyłączną odpowiedzialność za treść.
Komisja Europejska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek wykorzystanie informacji w niej zawartych.
Zam. 3179