Na Litwie na razie nie będą zakładane apteki państwowe – we wtorkowym głosowaniu sejmu zabrakło głosów za przyjęciem poprawek. Podczas głosowania stwierdzono 61 głosów za, nikt nie był przeciw i nikt z posłów nie wstrzymał się od głosu. Żeby ustawa została przyjęta, musiało głosować 71 posłów.
W opinii rządzących, utworzenie państwowych aptek to przede wszystkim zwiększenie sieci aptek, co ma przyczynić się do polepszenia dostępności oraz zmniejszenia ceny leków. Opozycja ma odmienne zdanie i dopatruje się w projekcie znamion korupcji, trwonienia funduszy systemu zdrowia oraz ograniczania konkurencji.
– Na pewno jeszcze powrócimy do tego tematu. To jeszcze nie koniec. To nie byłaby jakaś nowość, ponieważ apteki państwowe działają już dzisiaj w państwowych szpitalach, ale problem jest w tym, że w tych aptekach leki mogą nabyć tylko pacjenci. To jest niesprawiedliwe. Nowelizacja ustawy zakłada tworzenie aptek państwowych nie tylko w szpitalach, ale także w poliklinikach i przychodniach. Ponadto, leki w tych aptekach byłyby sprzedawane nie tylko leczonym pacjentom w tej placówce, ale także innym mieszkańcom. Takie apteki, zgodnie z nowelizacją, nazywane byłyby aptekami szpitalnymi, a także prowadziłyby sprzedaż leków na odległość, czyli przez internet. Takie apteki, zgodnie z decyzją, zaczęłyby powstawać od stycznia 2021 roku. Niestety, sejm zadecydował inaczej – komentuje dla „Kuriera Wileńskiego“ lider partii Związek Chłopów i Zielonych, Ramūnas Karbauskis.
Jak zaznaczył polityk, chodzi o wprowadzenie konkurencyjnej, mocnej sieci, która nie dąży do zysku, ale oferuje ludziom leki w odpowiednio niskiej cenie. Podstawowym celem nie jest utworzenie sieci aptek państwowych, podstawowym celem jest obniżenie cen na leki, gdyż są one zbyt drogie.
– To nie byłoby tak, że we wszystkie placówkach medycznych działałyby państwowe apteki, to byłby wybór każdej placówki, chcemy dać szansę. Za pomocą aptek państwowych zostałby rozwiązany kolejny problem, to znaczy brak aptek w mniejszych regionach. Duże sieci aptek nie chcą działać w małych miejscowościach, bo się nie opłaca. Przez to cierpią pacjenci z małych miejscowości – aby wykupić leki, muszą jechać do większych miast. A wiadomo, że ludzie w starszym wieku, chorzy nie zawsze mogą gdzieś dalej pojechać. Poza tym droga też kosztuje. Natomiast my chcemy, żeby państwowe apteki działały także w tych małych miejscowościach – zaznacza Ramūnas Karbauskis.
Minister ochrony zdrowia Aurelijus Veryga podczas głosowania również sugerował przyjęcie ustawy, zwracając uwagę na to, że apteki to nie tylko hurtownie i punkty sprzedaży detalicznej, dlatego musi się w nich pojawić więcej usług i to można zrobić dzięki utworzeniu państwowych aptek.
„Czy naprawdę nie doceniliśmy i zdegradowaliśmy apteki do poziomu sklepowego? Jeśli myślimy, że apteki to tylko hurtownie, to nie są potrzebne w szpitalach, bo to tylko handel. (…) Apteki muszą być jednak miejscem świadczenia opieki zdrowotnej i muszą być zwracane do systemu opieki zdrowotnej, dlatego nie zgadzam się, że państwo tworzy tutaj system monopolu” – powiedział Veryga.
Tymczasem Sejmowy Komitet ds. Zdrowia nie popiera propozycji posłów z ramienia partii Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych.
– Jesteśmy przeciwko utworzeniu państwowych aptek i swego zdania nie zmienimy. Przede wszystkim założenie aptek państwowych zakłóciłoby sprawiedliwą konkurencję, leki na pewno nie byłyby tańsze, nie ma na to szans. Obecnie prywatne apteki między sobą konkurują, robią różne zniżki, negocjują w sprawie cen na leki z producentami. Państwo tego robić nie będzie – mówi dla „Kuriera Wileńskiego” Aušrinė Armonaitė, członkini komitetu ds. zdrowia.
Jak zaznaczyła, bardzo ważną kwestią jest to, że budżet przeznaczony na służbę zdrowia powinien być wykorzystany do leczenia pacjentów, a nie na prowadzenie działalności gospodarczej.
– Tych pieniędzy dzielić nie można. Moim zdaniem, to bardzo zły pomysł i nie myślę, że kiedyś zostanie zrealizowany. Bardzo trudno jest mi zrozumieć argumenty, że apteki państwowe przyniosłyby korzyść. Jaką i komu? Bardzo ważne jest, aby zaznaczyć, że państwo już teraz reguluje ceny i mechanizm kompensowania leków, to nie jest tak, że apteki wymyślają te ceny – uważa Aušrinė Armonaitė.
Przeciwna projektowi jest też Litewska Izba Aptekarska. Jej przedstawiciele twierdzą, że utworzenie aptek państwowych najmocniej uderzy w małe apteki pracujące na peryferiach. Apteki państwowe działałyby w wyjątkowych warunkach rynkowych. Nie ponosiłyby kosztów lokali, przechowywania leków i sprzętu, a pracownicy otrzymywaliby wynagrodzenia z budżetu państwa.
Obecnie na 100 tys. mieszkańców kraju przypada 48 aptek, gdy średnia unijna wynosi 25–27. W placówkach zdrowia działają 233 apteki dużych sieci farmaceutycznych.
Fot. Marian Paluszkiewicz