Po długiej chorobie zmarł wybitny litewski aktor filmowy i teatralny, Regimantas Adomaitis. Krytyk filmowa Živilė Pipinytė uważa, że Adomaitis przyczynił się nie tylko do ukształtowania narodowego teatru i kina, ale również do kształtowania świadomości narodowej.
Adomaitis miał 85 i od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową. Kondolencje rodzinie i bliskim złożył prezydent Litwy Gitanas Nausėda, który nazwał go wielkim twórcą. „Byłem nim oczarowany, nie tylko jako aktorem filmowym, ale również teatralnym. Wspólnie z innymi mistrzami sceny stworzył niezapomniane role. W trakcie ostatniej rozmowy maestro wspomniał, że chciałby spróbować siebie w reżyserii. Szkoda, że jego marzenie się nie ziściło” — napisał prezydent.
„Straciliśmy człowieka, którego oklaskiwało kilka pokoleń miłośników teatru, którego z zachwytem oglądali widzowie w kinach. To był talent sceniczny, praca obok którego dla kolegów, sądzę, była zaszczytem. To, że potrafił wyjątkowe i skomplikowane role zagrać bez dodatkowych słów, świadczą o jego wybitnym profesjonalizmie” — dodała premier Ingrida Šimonytė.
Czytaj więcej: Ingrida Šimonytė: W domu moich dziadków mówiono po polsku
Kształtował kino narodowe
Aktor urodził się w 1937 r. w Szawlach. Później jego rodzina przeniosła się do rejonu poswolskiego. W 1954 r. ukończył szkołę ze srebrnym medalem. Chociaż od początku interesowała go droga aktorska, pod wpływem ojca wstąpił na wydział fizyczno-matematyczny Uniwersytetu Wileńskiego. W latach 1959-62 studiował na wydziale aktorskim Wileńskiego Konserwatorium. Od 1967 r. był związany z Litewskim Narodowym Teatrem Dramatycznym w Wilnie. W latach 60. rozpoczął karierę filmową, nie tylko na Litwie, ale również w całym ZSRS. Ze względu na akcent większość jego roli w filmach rosyjskich było dubbingowanych.
— Należał do tego pokolenia litewskich aktorów, które kształtowało litewskie kino narodowe, kształtowało litewską narodową szkołę aktorską. To pokolenie, można powiedzieć, przyczyniło się do ukształtowania kina narodowego. W latach 60. i 70. kino litewskie przede wszystkim kojarzyło się z takimi aktorami, jak Regimantas Adomaitis czy Juozas Budraitis, a nie tylko z reżyserami, jak Vytautas Žalakevičius i Raimondas Vabalas. Ten okres czasem jest nazywany „złotym wiekiem litewskiej kinematografii” i narodził się równolegle z tymi aktorami. To byli aktorzy, mam na myśli przede wszystkim Adomaitisa, których wygląd i gra aktorska wyróżniały się na tle kina sowieckiego. Byli ucieleśnieniem absolutnie innego typu męskości. To był ważny czynnik, dzięki któremu nasi aktorzy byli popularni w całym Związku Sowieckim. Mieli w sobie jakiś ślad wolności i innego życia — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” krytyk filmowa Živilė Pipinytė.
Kontrowersyjny film
Sława filmowa przyszła do Adomaitisa wraz z filmem „Nikt nie chciał umierać” Vytautasa Žalakevičiusa.
— Faktycznie, to był jego debiut filmowy. Wcześniej zagrał epizodyczną rolę w „Kronice jednego dnia” tego samego Žalakevičiusa. To była rola lotnika, ale jeśli nie mylę się, trwała coś około minuty, więc wątpię, czy ktoś go zapamiętał — tłumaczy Pipinytė.
Film opowiadał o walkach w powojennej Litwie między partyzantami a zwolennikami władzy komunistycznej. Po odzyskaniu niepodległości niektórzy zarzucali reżyserowi, że nakręcił film propagandowy z „dobrymi” komunistami i „złymi” nacjonalistami. Pipinytė nie zgadza się jednak z tak jednowymiarowym podejściem.
— Każdy ten film ocenia według własnych kryteriów. Film jest bardzo elastyczny i każdy może w nim zobaczyć to, co chce zobaczyć. Można dostrzec język ezopowy Žalakevičiusa, który mówi więcej, niż tylko to, co realnie widzimy na ekranie. Można zobaczyć tam wspaniały przykład westernu, który został dostosowany do powojennych realiów Litwy. Nareszcie można tam zobaczyć faktyczny dokument ówczesnych czasów. Bo właśnie na początku lat 60. sowieccy historycy zaczęli wdrażać w życie koncepcję o tym, że po wojnie w krajach bałtyckich lub w zachodniej Ukrainie trwała wojna domowa. Ta myśl na pewno w tym filmie istnieje. Jednak inaczej ten film nigdy nie powstałby. Zresztą, percepcja tego filmu zmienia się wraz z pokoleniem. Każde nowe pokolenie dostrzega w nim coś innego. I to jest właśnie cecha filmu zaliczanego do klasyki — dzieli się opinią się z naszym dziennikiem krytyk Živilė Pipinytė.
Czytaj więcej: Już od września – pokazy polskich filmów na Wileńszczyźnie
Postawa obywatelska
Aktor równolegle grał w teatrze i na planie filmowym. W roku 1989 zagrał między innymi w litewskiej adaptacji teatralnej sztuki Sławomira Mrożka „Emigranci”. Na planie filmu „Uczucia”, który jest zaliczany do najlepszych litewskich filmów w historii, w 1966 r. poznał swoją przyszłą żonę, Eugeniję Bajorytė, z którą miał trzech synów. Żona była piosenkarką i aktorką. Zmarła w 2011 r. i została pochowana na cmentarzu na Antokolu.
— Mówiąc konkretnie o Adomaitisie, to oczywiście bardzo ważne były jego role teatralne. W pierwszej kolejności to są role w sztukach Justinasa Marcinkevičiusa, „Mindaugas” oraz „Mažvydas”. To były spektakle, które jakby kształtowały falę wyzwolenia się Litwy, która wzmocniła się w czasach Sąjūdisu. Nie jest czymś przypadkowym, że Adomiatis został wybrany do grupy założycielskiej Sąjūdisu. Więc z jednej strony z jego osobą jest powiązana duża część historii litewskiego teatru i filmu, do której spora grupa mieszkańców nadal odczuwa nostalgię. Z drugiej strony, jest bardzo dobrym przykładem postawy obywatelskiej, której Adomaitis nigdy nie zdradził — komentuje Živilė Pipinytė.
W marcu 2022 r. przyjął u siebie rodzinę z Ukrainy. „Teraz dużo osób przyjmuje Ukraińców, ponieważ oni, biedacy, tam u siebie są mocno krzywdzeni. Uciekło ponad milion, niektórzy przyjechali na Litwę” — tak aktor komentował swą decyzję dla LRT.
Czytaj więcej: Potrzebne kontakty i informacje dot. pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy