Więcej

    Podręcznik też może służyć dialogowi

    Kwestia podręczników to jeden z wielu słabych punktów oświaty na Litwie, zwłaszcza gdy mówimy o szkołach z polskim językiem nauczania. Czy koniecznie musi tak być?

    Czytaj również...

    — Są kraje, które wspólną historię, nawet trudną, potrafią wykorzystać jako narzędzie dialogu. Myślę, że w tym obszarze możemy się wiele nauczyć — mówi Krystyna Masalska, nauczycielka historii.

    Na przełomie czerwca i lipca odbyła się w Warszawie Konferencja jubileuszowa z okazji 50-lecia istnienia Wspólnej Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej Historyków i Geografów „W dialogu. Nowe wizje nauczania historii”, w której uczestniczyły również Krystyna Masalska i Anna Pawiłowicz-Janczys, moderatorki Polskiej Wirtualnej Szkoły na Litwie.

    Czytaj więcej: Anna Pawiłowicz-Janczys: są nowe możliwości kształcenia pedagogów specjalnych

    Ogromne polsko-niemieckie doświadczenie

    — W ubiegłym roku w Wilnie odbyła się konferencja, podczas której prezentowany był polsko-niemiecki podręcznik oraz doświadczenie pracy komisji. Bardzo mnie ten temat zainteresował i dlatego nawiązałam kontakt z organizatorami. Zdecydowałyśmy się na udział w konferencji w Warszawie dlatego, że organizatorom bardzo zależy na dzieleniu się swoim doświadczeniem za granicą, a ja, jako nauczycielka polskiej szkoły na Litwie, nie mam wątpliwości, że to doświadczenie może być dla nas bardzo wartościowe — mówi Krystyna Masalska.

    Doświadczenie polsko-niemieckiej komisji jest rzeczywiście ogromne. Pierwsza konferencja odbyła się w lutym 1972 r. w Warszawie, a poprzedziły ją lata nieformalnych kontaktów. Jak podkreślają organizatorzy, od tego czasu Komisja stała się niezastąpionym forum polsko-niemieckiego dialogu na temat historii i dydaktyki historii, a jej członkowie pod wieloma względami zasłużonymi łącznikami i budowniczymi mostów, którzy działają niezależnie i zawsze z nowatorskimi pomysłami w duchu ponadnarodowego dialogu podręcznikowego.

    — Muszę przyznać, że jest to dla mnie z jednej strony ogromna inspiracja, z drugiej widzę ogromne braki w naszym współdziałaniu. Polsko-litewska komisja podręcznikowa działa od 1992 r., a my o niej w zasadzie nic nie wiemy. Nie ma żadnych osiągnięć, żadnego kontaktu z nauczycielami. A przecież dla nas ten dialog na płaszczyźnie historii może być bardzo ważny — zauważa Anna Pawiłowicz-Janczys.

    Podczas konferencji wygłoszono referaty, odbyły się też inspirujące debaty. Jednym z najciekawszych elementów było przedstawienie nowego podręcznika do nauki historii w szkole pt. „Europa. Nasza historia”. Podręcznik ten powstał z inicjatywy Komisji i w ramach projektu międzynarodowego zrealizowanego przez polsko-niemiecki tandem wydawniczy — Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. oraz Eduversum GmbH Verlag und Bildungsagentur. Podręcznik szkolny jest skierowany do młodych Europejczyków i ukazuje z wielu perspektyw dzieje naszego kontynentu.

    — Ten podręcznik jest zatwierdzony do nauczania w szkołach w Polsce i w prawie całych Niemczech. Tam podręcznik zatwierdza każdy land oddzielnie i Bawaria nie zatwierdziła go, gdyż brakuje tam właśnie lokalnej historii Bawarii. Nie jest to jednak książka dodatkowa, ale podstawowy podręcznik, według mnie bardzo atrakcyjny. Nie mam wątpliwości, że podobne rozwiązanie sprawdziłoby się w naszych szkołach, jeśli oczywiście udałoby się to zrealizować — zauważa Krystyna Masalska.

    Czytaj więcej: Polska Szkoła Wirtualna na Litwie opublikowała album z okazji 2 i 3 maja

    Nowe podręczniki i tak będą konieczne

    Kwestia podręczników już niedługo stanie się wyjątkowo aktualna. Od 2024 r. będzie obowiązywać nowa podstawa programowa, która już jest opracowana. Wówczas nasze, obowiązujące obecnie podręczniki, przestaną być aktualne.

    — Myślę, że przez pewien czas będziemy musieli z nich korzystać, ale może się to okazać bardzo trudne. O wiele więcej miejsca ma być poświęcone kulturze (szczerze mówiąc, nie wiem, czy w obecnym czasie, wobec tak wielkich wyzwań geopolitycznych to dobry pomysł), ma być też więcej miejsca na pracę metodą projektów. Nie będziemy też trzykrotnie powtarzać całego nauczania, jak dotychczas — wyjaśnia nauczyciel historii Waldemar Szełkowski.

    Krystyna Masalska zauważa natomiast, że będzie to dodatkowy problem dla polskich szkół, bo już teraz są one w znacznie gorszej sytuacji niż szkoły z litewskim językiem nauczania. — Trzeba przyznać, że jest pewien wybór, jeśli chodzi o podręczniki w języku państwowym, wydawnictwa starają się proponować coś nowego, konkurują ze sobą. My mamy tylko jeden podręcznik, nie najgorszy, ale też nie najlepszy i na pewno wymagający już odnowy. Bardzo wątpię, że szybko pojawi się nowy, na pewno wydawnictwom nie będzie na tym zależało, bo po prostu przynosi to zbyt mały zysk — zauważa Masalska.

    O tym, że wkrótce przyjdzie czas na nowe podręczniki, wie dobrze Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”. — Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że już niedługo nowe podręczniki będą ogromnym wyzwaniem. Jesteśmy spokojni o język polski, bo tu udało się znaleźć odpowiednie rozwiązanie, czyli odpowiadające naszemu programowi nauczania podręczniki z Polski. Z innymi przedmiotami będzie znacznie trudniej. Przede wszystkim te podręczniki muszą najpierw powstać, potem dopiero zostaną przetłumaczone. Bardzo wątpię, że uda się to zrealizować od razu, gdy zacznie obowiązywać nowa podstawa programowa. Obawiam się, że po prostu wydawnictwa nie zdążą z tym również dlatego, że nowa podstawa programowa jest na razie bardzo krytykowana — mówi Krystyna Dzierżyńska, wiceprzewodnicząca Macierzy Szkolnej.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo
    W czasie konferencji zaprezentowany został wspólny, polsko-niemiecki podręcznik
    | Fot. Facebook

    Potrzebny, ale nierealny

    Czy w takim razie właśnie teraz prace nad polsko-litewskim podręcznikiem historii nie byłyby najbardziej wskazane?

    — Nie wiem, czy tego rodzaju podręcznik potrzebny jest litewskim szkołom, ale nam przydałby się na pewno. Mogłoby to być bardzo dobre narzędzie do łączenia historii Polski z programem szkolnym, o której nie ma wiele w programie szkolnym. Przydałby się również Litwinom w Polsce. To taka inicjatywa, która może nie jest do końca zrozumiana przez większość, ale mniejszości bardzo ją by doceniły — mówi Masalska.

    Waldemar Szełkowski podkreśla, że obecnie wszystkie trudne, polsko-litewskie problemy są omawiane bardzo pobieżnie. — Tak naprawdę nauczyciel sam wszystko wyjaśnia, to od niego zależy, jak pokazuje te trudniejsze etapy naszej historii, a nie do końca tak być powinno. Właśnie to jest zaleta tych wspólnych podręczników, że potrafią mówić o trudnych sprawach, są po prostu owocem dialogu — zauważa Szełkowski.

    Czytaj więcej: Waldemar Szełkowski: Czasem warto przynieść szablę na lekcję

    Niestety, przeniesienie polsko-niemieckiego doświadczenia na polsko-litewski grunt może nie być takie proste.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Nie bardzo widzę szanse na tego rodzaju rozwiązanie. Po prostu polsko-litewska komisja podręcznikowa nic nie osiągnęła przez całe dziesięciolecia. Oczywiście byłoby to dobre, ale wydaje mi się, że poza naszym zasięgiem — mówi Dzierżyńska.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...