Podczas uroczystości zabrała głos ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska. „Stojąc tutaj, u stóp mauzoleum Matki i Serca Syna, odczuwamy głęboką wdzięczność dla tych, którzy obronili nasz kraj przed nawałą ze Wschodu” — powiedziała do licznie zebranych gości Urszula Doroszewska. Ambasador podkreśliła, że Wojsku Polskiemu z 1920 roku zawdzięczamy wolność nie tylko my, ale także kraje bałtyckie, które uniknęły niewoli i teraz, podobnie jak Polska, cieszą się wolnością.
Czytaj więcej: Święto Wojska Polskiego na Rossie w Wilnie [GALERIA]
Dzielni Ukraińcy bronią swojej ojczyzny
Podczas przemówienia pani ambasador przypomniała trwającą inwazję Rosji na Ukrainę. Mówiła o tym, że dziś znowu zza naszej wschodniej granicy dociera do nas huk armat.
„Ten sam wróg znów chce dosięgnąć Ukrainy i przywracać neoimperialny porządek w oparciu o argument siły i zastraszenia. Podobnie jak Polska w 1920 r., dziś to dzielni Ukraińcy, broniąc swojej ojczyny przed brutalnymi i nieuznającymi żadnych reguł i moralności najeźdźcami, bronią jednocześnie i nas — Polaków i Litwinów, oraz całej Europy. W tych trudnych dniach, Polska i Litwa wspierają Ukrainę, przekazując broń, pomoc humanitarną, przyjmując i otaczając opieką rzesze uchodźców” — zaznaczyła ambasador RP na Litwie.
Do zebranych przemówił również attaché Obrony, Wojskowy, Morski i Lotniczy Ambasady RP w Wilnie, płk Sławomir Pawlikowski.
„Jest dla mnie zaszczytem i honorem być tutaj i reprezentować Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej w tym szczególnym miejscu i tej szczególnej chwili — chwili, w której wspólnie uroczyście obchodzimy święto Wojska Polskiego. Święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej obchodzone jest 15 sierpnia, aby uczcić zwycięską bitwę warszawską stoczoną w 1920 r. w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Należy podkreślić, że Polacy walczyli, aby bronić swojej świeżo odzyskanej niepodległości, utraconej w 1795 r. w wyniku rozbiorów, jak również aby przeciwstawić się marszowi bolszewików na Zachód i rewolucji proletariackiej. W rezultacie bitwa o Warszawę jest jedną z bitew, które przeszły do historii świata, zmieniając jej bieg” — zaznaczył attaché.
Stosunki dwustronne między Polską a Litwą mają długą historię
Płk Sławomir Pawlikowski zaznaczył, że stosunki dwustronne między Polską a Litwą mają długą historię. Również dziś nasi żołnierze są przykładem, który pokazuje, że historia i losy Polski oraz Litwy są niezmiennie ze sobą związane, że nasze kraje łączą szczególne i wielowiekowe relacje.
Podczas przemówienia podkreślił, że agresywna polityka Federacji Rosyjskiej, przy wsparciu Białorusi, stanowi zagrożenie dla ładu i bezpieczeństwa międzynarodowego. Atakując niepodległą i demokratyczną Ukrainę, Rosja odrzuciła wszelkie normy prawa międzynarodowego, ale również społecznego i moralnego.
Czytaj więcej: Relacje z Rosją ciążą nad wspólnotą narodów, które wyszły z dawnej Rzeczpospolitej
Niedługo zobaczymy polskich pilotów na litewskim niebie
„Musimy być zjednoczeni, aby jednym głosem i bardzo mocno przeciwstawić się tym zbrodniczym działaniom Rosji wobec Ukrainy, ale również wobec rosyjskiej agresywnej polityki negującej ład międzynarodowy oraz nasze uniwersalne i demokratyczne wartości. W tym obszarze aktywnie współpracujemy z Republiką Litewską, jesteśmy zjednoczeni wspólnymi celami strategicznymi i wojskowymi. Potwierdzeniem tych szczególnych relacji są liczne spotkania na najwyższych szczeblach: prezydentów Polski i Litwy, premierów i ministrów obrony narodowej. Jednocześnie polscy żołnierze są obecni na ziemi litewskiej, realizując zadania w wielu obszarach w ramach NATO. Już niedługo znowu zobaczymy polskich pilotów, którzy będą bronić litewskiego nieba w ramach misji Baltic Air Policing” — podkreślił wojskowy.
Przy mauzoleum Matki i Serca Syna z udziałem wojskowej asysty honorowej byli obecni kombatanci, harcerze, młodzież szkolna i akademicka, goście z Polski.
Coraz mniej osób starszych
— Dla mnie to jest święte miejsce. Przyjeżdżam tutaj już od wielu lat. Zawsze staram się tego dnia być tutaj, na Rossie. Jest bardzo smutno, ponieważ z każdym rokiem widzę tutaj coraz mniej starszych osób. Odchodzą… Ale cieszę się, że mamy dużo patriotycznej młodzieży, której nie jest obojętna historia. W Polsce zawsze opowiadam, jak tutaj, na Wileńszczyźnie, jest obchodzony Dzień Wojska Polskiego. Jestem dumny — dzieli się wrażeniami z „Kurierem Wileńskim” Piotr z Częstochowy.
Ważny dzień
Piotr Ojowski, założyciel drużyny harcerskiej przy ZKSN w Pruszczu Gdańskim, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że bardzo cieszy się, że może tego dnia być na cmentarzu na Rossie.
— Trudno jest opisać słowami to, co czujemy będąc tutaj. Jesteśmy z harcerzami z Anglii czy Polski. Przyjechaliśmy na uroczystości Wojska Polskiego dlatego, że to jest odpowiednie miejsce na te uroczystości — podkreśla rozmówca.
Głos uchodźcy
Nadieżda z Irpieni, która uciekła przed wojną w Ukrainie, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że nigdy nie myślała, że na Litwie jest tak uroczyście obchodzony Dzień Wojska Polskiego.
— Mieszkam tu niedaleko, od kwietnia. Do pracy przechodzę zawsze obok. Dzisiaj, gdy zobaczyłam te tłumy, nie wiedziałam, co się dzieje. Jestem zdziwiona, że dwa państwa mają tak ciepłe stosunki. Dlaczego Rosja nie może zachowywać się tak jak inne demokratyczne państwa? — pyta retorycznie Nadieżda.
Modlitwie podczas uroczystości przewodniczył proboszcz parafii pw. św. Rafała Archanioła w Wilnie, ksiądz Mirosław Grabowski. Delegacje złożyły wieńce i wiązanki.