Więcej

    Zbliża się 1 września. Co nowego w szkołach?

    W nowym roku szkolnym Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu przygotowało szereg zmian. Są wśród nich takie, które niewątpliwie wszystkich ucieszą, jak zwiększona liczba etatów dla specjalistów do spraw pomocy uczniom, czy zwiększenie liczby godzin dla nauczycieli na przygotowanie do lekcji. Są też takie, które mogą budzić pewien niepokój, związane z optymalizacją sieci szkół.

    Czytaj również...

    — Aby wzmocnić edukację włączającą, w budżecie państwa na 2022 r. przewidziano 900 tys. euro na stworzenie dodatkowych stanowisk dla specjalistów ds. wsparcia edukacji. Zatwierdzone dziś zmiany stwarzają warunki prawne, aby środki te trafiły do placówek oświatowych i stworzyły 150 dodatkowych etatów. Zapotrzebowanie na tych pracowników w placówkach rośnie — przekazała w komunikacie Jurgita Šiugždinienė, minister edukacji, nauki i sportu.

    Więcej specjalistów w szkołach

    — To bardzo dobry kierunek zmian, w naszych szkołach dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi jest coraz więcej i ich liczba będzie rosnąć, gdyż od 2024 r. każda szkoła będzie musiała przyjąć takie dziecko, jeśli rodzice będą chcieli, by uczyło się w szkole ogólnokształcącej, a nie w szkole specjalnej. Na pewno nie wszyscy rodzice z tego skorzystają, ale liczba dzieci z autyzmem czy zespołem Aspergera w szkołach będzie rosnąć. Szkoły nie poradzą sobie bez psychologów, logopedów, pedagogów specjalnych z takim wyzwaniem — wyjaśnia Anna Pawiłowicz-Janczys, pedagog specjalny i administrator Polskiej Szkoły Wirtualnej na Litwie.

    Czytaj więcej: Anna Pawiłowicz-Janczys: są nowe możliwości kształcenia pedagogów specjalnych

    Jak podkreśla rozmówczyni „Kuriera Wileńskiego”, dodatkowe 150 etatów nie jest na pewno liczbą wystarczającą na przeszło 900 działających na Litwie szkół, ale jest to liczba realna. — Nie możemy zapominać, że na te wszystkie etaty trzeba jeszcze znaleźć kompetentne osoby. W wielu szkołach już w ubiegłych latach były wolne miejsca pracy dla takich specjalistów, ale po prostu jest ich zbyt mało. Sporo osób, także spośród już pracujących nauczycieli, w ostatnim czasie rozpoczęło jednak dodatkowe studia i myślę, że od września będziemy mieć więcej specjalistów — spodziewa się rozmówczyni.

    Od 1 września z 3 do 4 wzrośnie także liczba płatnych godzin, które nauczyciel może poświęcić na przygotowanie do lekcji, kontakty z rodzicami, konsultacje. Czy to wystarczy? Każdy nauczyciel pewnie odpowie, że nie, ale niewątpliwie — jest to już krok w dobrym kierunku.

    Optymalizacja sieci szkół

    Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu zapowiada również, że w nowym roku szkolnym nie będą finansowane szkoły, które mają mniej niż 60 uczniów. Co oznacza to w praktyce? Czy takie szkoły nie będą mogły istnieć?

    — Klasy z mniejszą liczbą uczniów niż minimalna w dniu 1 września nie będą wpisywane do Rejestru Uczniów. W związku z tym klasy te nie mogłyby korzystać ze środków „koszyka klasowego” z budżetu państwa. Dlatego ważne jest, aby samorządy zadbały o to, by szkoły miały odpowiednie klasy przed rozpoczęciem roku szkolnego — odpowiedziało na pytanie „Kuriera Wileńskiego” Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu.

    Jeśli chodzi o kompletowanie nowych klas, od września nie będzie już możliwe łączenie klas 5–8 oraz klas 9–10 (Gimnazjum I–II), a klasy podstawowe 1–4 mogą być łączone tylko po dwie, najlepiej sąsiadujące ze sobą. Minimalna liczba uczniów w klasach 1–10 będzie wynosić osiem osób.

    Ministerstwo od powyższej reguły przewidziało jednak wyjątki. Będą one dotyczyły m. in. szkół z polskim językiem nauczania.

    — Liczba uczniów może być niższa w szkołach nauczających w języku mniejszości narodowej oraz w szkołach nauczających w języku litewskim, jeżeli znajdują się one na terenie rejonu solecznickiego, wileńskiego czy Neringi, a utworzenie większych klas nie jest możliwe ze względu na małą liczbę dzieci na danym terenie. Nie tylko w tych, ale i w innych szkołach można utworzyć jedną mniejszą klasę liczącą 5–10 osób. Jednak w takim przypadku samorząd musi zapewnić dodatkowe środki na nauczanie w szkole ogólnokształcącej — wyjaśnia ministerstwo.

    Zmiany przewidziane są również w ostatnich klasach gimnazjalnych. — Minimalna liczba uczniów w klasach III–IV gimnazjum wynosi 12, a w gimnazjum powinny być nie mniej niż dwie klasy III. Wyjątkiem są szkoły mniejszości narodowych, które mają prawo do posiadania tylko jednej klasy III. Wyjątkiem mogą być też szkoły w rejonach wileńskim i solecznickim, w których językiem wykładowym jest język litewski; w miejscowościach, gdzie najbliższe gimnazjum jest oddalone o ponad 30 km, czy położone na obszarze wiejskim. W takich przypadkach możliwe jest utworzenie jednej klasy, ale rekomenduje się, by liczba uczniów nie była mniejsza niż 21 — wyjaśniło ministerstwo.

    „Wszelkie zmiany powinny być wprowadzane ze względu na dobro ucznia” — podkreśla Krystyna Dzierżyńska
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wszyscy mówią o dobru ucznia

    W komentarzu, przekazanym „Kurierowi Wileńskiemu”, rezygnację z prowadzenia klas łączonych ministerstwo motywuje brakiem możliwości zapewnienia jakości kształcenia uczniów w różnym wieku i zapewnienia im równych szans edukacyjnych z innymi. — Jeśli liczba uczniów jest niska, nie ma możliwości stosowania różnorodnych metod nauczania, pracy w grupach, działań projektowych, debat, samorządności i innych nieformalnych działań. Małe klasy nie tworzą grup uczniów do nauki fizyki, chemii lub podobnych mniej popularnych przedmiotów na poziomie A, pozbawiając uczniów możliwości dobrego przygotowania się do egzaminów i ograniczając ich perspektywy na przyszłość. Gdy klasy są bardzo małe, cierpi na tym jakość kształcenia, ponieważ nauczanie nie polega tylko na przekazywaniu wiedzy akademickiej, ale w dużo większym stopniu na rozwijaniu społecznych, twórczych i innych życiowych kompetencji uczniów oraz na uczeniu się we współpracy — wyjaśnia ministerstwo.

    Czy polskie szkoły mogą ucierpieć na tego rodzaju zmianach? — Bardzo wiele zależy tu od władz samorządowych. Jeśli chodzi o rejony solecznicki i wileński, zrobiły one wszystko, by przygotować się do nowych rekomendacji ministerstwa oświaty. Jestem przekonana, że do optymalizacji sieci szkół podchodzi się tam przede wszystkim z myślą o dobru ucznia. Takie szkoły jak Szkoła Podstawowa w Duksztach, które nie mogłyby spełnić wymagań, zreorganizowano, stały się filiami większych szkół. Dzieci mają więc możliwość pozostania w dawnej szkole, blisko domu. Widzimy jednak, na przykładzie sytuacji rejonu trockiego, gdzie samorząd dąży do zmiany statusu o wiele większej szkoły, że bardzo wiele zależy tu od dobrej woli władz — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Dzierżyńska, wiceprezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Polka Roku 2021 — Krystyna Dzierżyńska

    Oszczędności nie mogą być ostatecznym kryterium

    Jak wyjaśniła, optymalizacja sieci szkół w związku ze zmianami demograficznymi jest potrzebna, ale powinna mieć na celu przede wszystkim dobro uczniów, a nie tylko oszczędności finansowe.

    — To problem nie tylko polskich szkół, ale także małych szkółek w głębi Litwy, które nie mają wystarczającej liczby uczniów, ale odgrywają ogromną rolę w życiu nie tylko dzieci, ale całej lokalnej społeczności. Myślę, że takich szkół nie można poświęcać jedynie ze względu na pieniądze. Jeśli mówimy o dobrych nauczycielach, specjalistach, warto sprawdzić, czy dzieci z reorganizowanych szkół będą miały do nich dostęp w większych placówkach. Duża szkoła nie dla każdego dziecka będzie dobra — zauważa Dzierżyńska.

    Jako najważniejszy problem szkół z polskim językiem nauczania w obliczu nowo wprowadzanych zmian rozmówczyni „Kuriera Wileńskiego” określa brak możliwości rejestracji w systemie mniejszych klas niż 12-osobowe w ostatnich klasach gimnazjum. — Zwróciliśmy się w tej sprawie do ministerstwa, mam nadzieję, że uda się ten problem rozwiązać. Poza tym, niezależnie od reform i zmian staramy się dążyć do tego, by uczeń miał jak najlepsze warunki do rozwoju. Jeśli chodzi o bazę materialną, dzięki pomocy z Polski, jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji — zauważa Dzierżyńska.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prof. Stanisław Swianiewicz – patriota, naukowiec, świadek historii – doczekał się pełnej biografii

    Ilona Lewandowska: W marcu odebrał Pan Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” w kategorii dzieła krajowe za książkę „Intelektualny włóczęga. Biografia Stanisława Swianiewicza”. Jakie znaczenie ma dla Pana to wyróżnienie?  Wojciech Łysek: Ogromne. O Nagrodzie „Przeglądu Wschodniego” słyszałem zawsze jako o prestiżowej. Dlatego...

    Biskup niezłomny

    Ilona Lewandowska: Jako jednego z patronów roku 2024 ustanowiono także abp. Antoniego Baraniaka, któremu poświęcił Ksiądz swoją książkę „Defensor Ecclesiae. Arcybiskup Antoni Baraniak (1904–1977). Salezjańskie koleje życia i posługi metropolity poznańskiego”. Co zdecydowało o wyborze takiego tytułu książki i...

    Chciałbym iść drogą Sprawiedliwych

    Ilona Lewandowska: W tegorocznych obchodach Dnia Pamięci Ratujących Litewskich Żydów zauważalnym akcentem była seria zrealizowanych przez Pana filmów „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” (lit. Pasaulio teisuoliai). Pokazywano je w szkołach, muzeach, także podczas konferencji zorganizowanej przez Centrum Badania Ludobójstwa i...

    Kulinarna opera wielkanocna, czyli jak świętowano w dworach dawnej Litwy

    „O kulturze życia codziennego w minionych wiekach nie wiemy wiele, bo to, co codzienne, rzadko bywa przedmiotem barwnych opisów. Wydaje się, że Wielkanoc, święto obchodzone co roku bardzo uroczyście, powinna być dobrze odzwierciedlona we wspomnieniach czy innych źródłach. Tak...