Początek sezonu wyciskania soku z jabłek ostatnimi laty rozpoczynał się już w połowie sierpnia. I w tym roku jest już coraz więcej klientów, którzy narzekają na spadające i gnijące jabłka i proszą o wcześniejsze włączenie tłoczarni.
Jaki będzie sok z opadłych, niedojrzałych jabłek?
Fachowcy jednym głosem twierdzą, że najlepszy sok jest nie z opadłych, robaczywych owoców, ale z tych dojrzałych, zebranych z drzewek.
Czytaj więcej: Zmiany klimatyczne – zagrożenia dla Litwy
Nie warto „peckać ręc’’…
W tym roku jest bardzo mało letnich jabłek i ludzie rzadko proszą o wyciskanie z nich soku, bo wiedzą, że będzie ich mało.
„Przy kilku klientach, jak to się mówi — nie warto »peckać ręc« — włączać maszyn, ponieważ ich mycie zajmuje trzy godziny” — powiedziano nam w tłoczarni Savo sultys w podwileńskich Awiżeniach, która rozpocznie pracę najwcześniej w połowie września: „Jeżeli będzie choć 10 klientów z co najmniej 10 workami jabłek”.
Gniją pod drzewami
Przemysłowi przetwórcy jabłek w tym roku spodziewają się mniejszych zbiorów i nie chcą kupować tzw. opadowych letnich jabłek, które już teraz gniją w sadach pod drzewami.
Saulius Palijanskas, kierownik sadów Naradava, powiedział, że przetwórcy płacą za owoce tak mało, że nie warto ich zbierać.
„Jeśli otrzymamy więcej za opadowe jabłka, niż kosztuje praca robotników, to je zbierzemy” — powiedział, podkreślając, że w tym roku będzie bardzo dużo opadłych jabłek.
40 proc. zbiorów
Według Vitaliji Kuliešienė, prezes Stowarzyszenia Sadów Gotunkowych „Vaisiai ir uogos” właściciele sadów przewidują, że w tym roku otrzymają około 40 proc. przeciętnych zbiorów, ale nie wiedzą, czy będą mogli przechowywać je w lodówkach, podczas gdy prąd jest tak drogi. Przyznaje jednak, że ten rok będzie nieco lepszy niż 2017, kiedy z powodu mrozu zebrano zaledwie 20 proc. średnich zbiorów.
„Zbiory, ze względu na zimną wiosnę, mrozy i deszcze będą mniejsze niż przeciętne” — mówi prezes „Vaisiai ir uogos”.
Z powodu nadmiaru wilgoci na początku lata nie można było spryskiwać drzew, dlatego i nie można było ich chronić przed szkodnikami i chorobami.
Polskie jabłka wyznacznikiem cen
Dyrektor Naradavy mówi, że zbiory jabłek w jego sadach będą dobre — przeciętne lub nawet nieco powyżej średniej, ale z powodu chorób ich jakość będzie gorsza.
„Nasze zbiory powinny wynosić 3–5 tys. ton jabłek z drzew i tych opadłych. W ubiegłym roku zebraliśmy 3 tys. ton. Prognozujemy, że w tym sezonie będzie względnie dobrze — 4 tys. ton, ale 5–6 tys. ton — byłoby już „za dobrze”, bo… brakuje pracowników” — mówi Saulius Palijanskas.
Według niego, ceny jabłek na Litwie w tym roku będą, jak i w lata poprzednich, zależały od zbiorów polskich jabłek: „Cena naszych jabłek będzie zależeć od polskiej podaży”. Na Litwie w ciągu sezonu zbieranych jest 20–30 tys. ton jabłek.
Czytaj więcej: Jabłek więcej, ale… droższych
Opakowania z Chin
Przetwórcy soków prognozują wyższe ceny tłoczenia i pakowania swojej produkcji. Co najmniej o 1/5 dotychczasowej ceny.
Twierdzą, że tegoroczny wzrost cen wynika głównie z wyższych cen opakowań, paliwa, a także energii elektrycznej oraz wzrostu płac.
W ubiegłym roku 3- i 5-litrowe woreczki soku kosztowały 2–3 euro. W tym roku ich cena wzrośnie o co najmniej 25 centów. Wszystko zależy od tego, ile tańszych opakowań uda się tłoczarniom kupić. Dotychczas najwięcej ich przywożono z Chin.