Dr Mažvydas Jastramskis, wykładowca Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że rząd działa dobrze i sprawnie radzi sobie z kryzysami. Tymczasem Saulius Spurga, doktor nauk społecznych, komentator polityczny i pisarz, kanclerz Uniwersytetu Michała Römera, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim”, zgadza się, że rząd działa w bardzo ciężkich warunkach, ale jeśli chodzi o reformy, to tutaj bardzo mało zostało zrobione.
Czytaj więcej: Šimonytė: „Nie przewiduje się ulg dla biznesu zatrudniającego Ukraińców”
Praca w reżimie kryzysowym
— Rząd przez dwa lata musiał pracować w reżimie kryzysowym, dlatego dzisiaj bardzo trudno oceniać jego pracę. Tak naprawdę, zbyt mało mieli okazji do realizacji swojego programu. Ówczesny rząd nie miał możliwości pracy w normalnych warunkach. Moim zdaniem z kryzysami rząd dosyć dobrze się uporał — komentuje dr Mažvydas Jastramskis.
Rząd w obliczu większej liczby kryzysów
Rząd stanął w obliczu większej liczby zewnętrznych kryzysów i wyzwań niż wszystkie inne rządy, które współpracowały wcześniej: pandemia, uchodźcy i jednocześnie zamieszki w obozach dla uchodźców i w pobliżu Sejmu, chińskie naciski i szantaż, sankcje na tranzyt białoruskich towarów przez Litwę, wojna w Ukrainie, sankcje na tranzyt rosyjskich towarów do Kaliningradu, kryzys energetyczny.
— Rząd działał przez te dwa lata w bardzo trudnych warunkach. Stanął w obliczu wielu kryzysów. Ale, z innej strony, obecny rząd miał luksus przeznaczania wielu dodatkowych pieniędzy na zwiększenie zasiłków, emerytur, minimalnego wynagrodzenia, zwiększania deficytu budżetowego, więcej pieniędzy przeznaczył na kompensacje. Jedną z cech tego rządu jest luka w komunikacji — zaznacza Saulius Spurga.
Jak mówi, pomimo faktu, że podjęto decyzję o rekompensatach, wspieraniu biednych, zwiększeniu wynagrodzenia minimalnego, rząd nie potrafi pokazać, że ważny jest każdy człowiek, że dla nich ważny jest dobrobyt ludzi, rozwój biznesu.
— Ten rząd niby stara się dbać o ludzi, nie można powiedzieć, że to zupełnie obojętny rząd. Jeżeli mówić o reformach, to tutaj bardzo mało zostało zrobione. I to negatywny aspekt — podkreśla Spurga.
Czytaj więcej: Kryzys rządu Šimonytė, na celowniku Bilotaitė. Pukszto: „Partie koalicyjne są skazane na współpracę”
Šimonytė nie jest członkiem partii rządzącej
W skład koalicji rządzącej wchodzą konserwatywny Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD) oraz dwa ugrupowania liberalne — Partia Wolności (LP) i Ruch Liberałów Republiki Litewskiej (LRLS). Šimonytė nie jest członkiem partii rządzącej.
W dniach 11 i 25 października 2020 r. odbyły się wybory parlamentarne. W drugiej turze zwyciężyli reprezentanci konserwatywnego ugrupowania Związek Ojczyzny – Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD), na którego czele stoi Gabrielius Landsbergis. Partia uzyskała 24,8 proc. głosów. Drugie miejsce uzyskał Litewski Związek Chłopów i Zielonych — LVŽS.