Więcej

    Polski Teatr w Wilnie zaprezentował spektakl „Kantata na cztery skrzydła”

    Na mądry, dowcipny i refleksyjny spektakl „Kantata na cztery skrzydła” w reżyserii Jana Buchwalda zaprosił widzów Polski Teatr w Wilnie pod kierownictwem Ireny Litwinowicz. Przedstawienie odbyło się w sobotę, 7 stycznia, w Starym Teatrze w Wilnie (dawniej: Teatr na Pohulance).

    Czytaj również...

    Autorem sztuki „Kantata na cztery skrzydła” jest Robert Brutter (pod tym pseudonimem ukrywa się Andrzej Grembowicz, nieżyjący już polski pisarz i scenarzysta m.in. seriali „Ekstradycja” czy „Ranczo”). Główną bohaterką sztuki jest zdesperowana kobieta topiąca smutki w alkoholu i planująca samobójstwo.

    Obejrzyj galerię ze spektaklu: „Kantata na cztery skrzydła” na Pohulance [GALERIA]

    Reżyserem sztuki jest Jan Buchwald z Warszawy, z którym Polski Teatr w Wilnie współpracuje już od 2017 r. Efektem tej współpracy było nagranie przez aktorów wileńskiego teatru audiobooka „Pan Tadeusz”. Jan Buchwald jest też reżyserem sztuki „Ich czworo” Gabrieli Zapolskiej w wykonaniu Polskiego Teatru w Wilnie. Wspólnie nagrano również sztukę „Siłacze” w Polskim Radiu w Warszawie.

    Sytuacja, w jakiej znalazła się główna bohaterka (w tej roli Bożena Sosnowska), może przydarzyć się każdemu
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Jest to z jednej strony współczesna bajka mówiąca o tym, że trzeba siebie lubić, nie trzeba się załamywać, próbować znaleźć jaśniejsze strony życia. Pada w niej kilka ważnych myśli, które nawet moglibyśmy uporządkować w rodzaj moralitetu, czyli opowieści o dobru i złu (…). Jest mnóstwo takich sytuacji, kiedy społeczeństwa poddają się depresji, są w kiepskiej formie psychicznej. To jest powszechny znak naszych czasów. Ta sztuka jest zabawą, ale zabawą z myślą: nie dawajmy się zwątpieniu i rezygnacji” — o przesłaniu „Kantaty na cztery skrzydła” mówił reżyser Jan Buchwald w jednym z wywiadów dla TVP Wilno.

    Wraz z Aniołem Stróżem — Amhielem (zagrał go Mirosław Szejbak) — na scenę wkracza metafizyka, a akcja przenosi się poza realne, codzienne doświadczenie
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Jak na komedię metafizyczną przystało, z powagą sytuacji przeplatają się tu wątki komediowe, a życie codzienne miesza się ze światem pozaziemskim. Sytuacja, w jakiej znalazła się główna bohaterka (w tej roli Bożena Sosnowska), może przydarzyć się każdemu. Straciła rodzinę, pracę, popadła w długi, czuje się niekochana i nieakceptowana. Ma zamiar popełnić samobójstwo i w ostatniej chwili wzywa swojego Anioła Stróża — Amhiela, który ostatecznie się pojawia (zagrał go Mirosław Szejbak). Tak na scenę wkracza metafizyka, a akcja przenosi się poza realne, codzienne doświadczenie.

    Amhiel próbuje odwieść kobietę od zamiaru targnięcia się na własne życie
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Amhiel próbuje odwieść kobietę od zamiaru targnięcia się na własne życie. W sukurs przychodzi kolejny anioł, młody i energiczny Beatiel (w tej roli Roman Niedźwiecki).

    — Sztuka jest o tym, że bywają w naszym życiu chwile załamania, chwile desperacji, kiedy myślimy o tym, że już nie warto żyć. Wtedy przychodzą do pomocy Anioły Stróże. Spektakl wypełniają refleksje o życiu, o tym, co się dzieje dobrze w naszym życiu, co czasami bezmyślnie możemy zepsuć jakimś naszym działaniem, zrobić jakieś zło. Jak wyjść z trudnej sytuacji? Czy mogą pomóc nam aniołowie? Warto zastanowić się nad tym, co robimy, jak robimy, czy dobrze postępujemy. To jest dobra sztuka, dobry scenariusz, gdzie z powagą sytuacji przeplatają się wątki komediowe — komentuje dla „Kuriera Wileńskiego” kierownik Polskiego Teatru w Wilnie.

    Sztuka jest o tym, że bywają w naszym życiu chwile załamania, chwile desperacji, kiedy myślimy o tym, że już nie warto żyć
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    „Bardzo ciekawy spektakl — z humorem, z zabawnymi momentami, a jednocześnie zawiera mocne przesłanie i daje powód do zadumy. Wspaniała gra aktorów! Brawo! Mieliśmy cudowny wieczór. Naprawdę warto wybrać się na tę sztukę” — komentowali widzowie po skończonym przedstawieniu.

    W sukurs przychodzi kolejny anioł, młody i energiczny Beatiel (w tej roli Roman Niedźwiecki)
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Sukcesy polskich uczniów na olimpiadzie lituanistycznej

    W kategorii klas 9–10 do wiedzę sprawdzali uczniowie ze stołecznych szkół mniejszości narodowych. Nieco inaczej wyglądał przebieg olimpiady wśród starszych uczniów: w kategorii klas 11–12 do rywalizacji stanęli zarówno...

    Sąd nie zezwolił Jarosławowi Wołkonowskiemu zapisać nazwiska ze znakiem diakrytycznym

    Sąd Najwyższy podkreślił, że obecnie obowiązujące przepisy pozwalają obywatelom kraju na zapisywanie swojego imienia i nazwiska literami alfabetu łacińskiego, ale bez znaków diakrytycznych, których nie ma w alfabecie litewskim....

    Drugi filar funduszu emerytalnego bardziej elastyczny?

    Dziś widzimy, że część społeczeństwa nie ufa systemowi, co może mieć wpływ na samo gromadzenie i inwestycje – powiedziała minister Inga Ruginienė, zapowiadając zmiany na konferencji prasowej w czwartek...