Wszystko wskazuje na to, że ceny używanych aut jeszcze długo nie spadną.
Czytaj więcej: Paradoks rynku motoryzacyjnego — drożeją samochody używane…
Złamane prawo rynku
Sprzedawcy samochodów używanych przewidują, że nie ma obiektywnych przyczyn, by spodziewać się spadku cen w, co najmniej, pierwszej połowie tego roku. Powodem jest nie tylko niestabilna sytuacja gospodarcza w kraju i Unii, ale także mniejsza podaż nowych samochodów. Przed pandemią ceny używanych samochodów zwykle spadały z roku na rok, ale od kilku lat trend ten odwrócił się — samochody używane zaczęły drożeć.
— W ubiegłym roku ceny używanych samochodów sprzedawanych w Niemczech wzrosły o około 20 proc., podczas gdy, zgodnie z prawami rynku, miały one być o co najmniej 10 proc. tańsze. Ze względu na zmniejszoną podaż używanych samochodów ceny nadal rosną, choć zauważamy, że nie rosną już tak szybko, jak w poprzednich miesiącach — powiedział dla „Kuriera Wileńskiego” Zbigniew Podskorbis, dyrektor ds. sprzedaży BRC Autocentras, największej spółki w krajach bałtyckich sprzedającej używane samochody.
Pandemiczny początek
Zdaniem naszego rozmówcy wzrost cen jest podyktowany zmniejszoną podażą samochodów używanych, których liczba, zwłaszcza tych droższych, stale spada.
— Kiedy wybuchła pandemia, parkingi z używanymi samochodami na Litwie, podobnie jak w Niemczech, Belgii i innych krajach europejskich, zostały mocno przerzedzone. W ubiegłym roku sytuacja niewiele się zmieniła. Z powodu niedoboru półprzewodników i innych elektronicznych komponentów do nowych samochodów, ich produkcja znacznie wyhamowała, co doprowadziło do wzrostu popytu na samochody używane. Oczywiście, wraz z popytem przez cały rok rosły też ceny, bo spadała podaż — w zeszłym roku w całej Europie brakowało aut używanych — mówi Zbigniew Podskorbis.
„Gorąca” Ukraina
Na litewski rynek samochodów używanych wielki wpływ miała wojna w Ukrainie — terenówki w zeszłym roku były bardzo aktywnie kupowane, więc obecnie jest mniej okazji do zakupu tego typu samochodów. Samochody terenowe, a także tzw. miejskie dżipy — SUV-y, dosłownie są wymiatane z parkingów sprzedażowych.
— Dżipy, te względnie tanie — za 10-15 tys. euro i wyłącznie na diesel, kupują osoby prywatne i instytucje, które przekazują je na potrzeby wojska ukraińskiego — tłumaczy zaistniałą sytuację Zbigniew Podskorbis.
Sytuację, że w związku z wojną wzrósł również eksport względnie tanich samochodów używanych na Ukrainę, tłumaczy też fakt, że w ubiegłym roku, w kwietniu i lipcu, w tym kraju obowiązywały preferencje importowe, dzięki którym Ukraińcy kupowali dużą liczbę samochodów z innych krajów. W ubiegłym roku BRC Autocentras sprzedało na Ukrainę 4 razy więcej samochodów niż w poprzednich latach.
Sankcje i limit
Od drugiej połowy ubiegłego roku na rynku samochodów używanych obserwuje się wzmożony napływ kupujących z Białorusi i innych krajów wschodnich. Zdaniem naszego rozmówcy wzrost cen jest podyktowany podażą samochodów używanych, których sprowadza się coraz mniej, zwłaszcza tych droższych — w cenie ponad 30 tys. euro.
„Samochody 1-3-letnie cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, ponieważ europejscy producenci nie sprzedają już Rosjanom nowych samochodów ze względu na sankcje nałożone na ich kraj, więc popyt na nie znacznie wzrósł w krajach wschodnich” — zaznacza specjalista.
Tegoroczną sprzedaż używanych samochodów nabywcom z krajów wschodnich może wyhamować ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy, która weszła w życie na Litwie w listopadzie ubiegłego roku, ograniczając płatności gotówkowe przy transakcjach powyżej 5 tys. euro.
Czytaj więcej: Litwa ogranicza płatności gotówką. Limit 5 tys. euro, powyżej tylko przelew
Diesle nadal popularne
Tymczasem, chociaż benzyna jest obecnie tańsza od oleju napędowego, nadal największą popularnością cieszą się samochody napędzane olejem napędowym, które zużywają mniej paliwa.
— Kupcy krajowi nie rezygnują z samochodów napędzanych olejem napędowym. Choć bardziej zanieczyszczają środowisko i grozi to nowymi podatkami, ale ze względu na ich charakterystykę eksploatacyjną i niższą cenę, są bardzo popularne. Jeśli ktoś chce konkretny model, to często nawet nie patrzy na wyższą opłatę rejestracyjną naliczaną od samochodu, a która jest obliczana na podstawie poziomu jego zanieczyszczenia — zauważa dyrektor ds sprzedaży BRC Autocentras, który jednak przyznaje, że wprowadzenie od początku roku podwyższonego podatku rejestracyjnego, może skłonić „dizlowców” do częstszego wybierania niezanieczyszczających lub mniej zanieczyszczających środowisko samochodów używanych z ustalonym limitem emisji dwutlenku węgla na poziomie 130 g/km.
Hybrydy i elektryki
Tymczasem rośnie popyt na samochody hybrydowe. Zwykle na decyzję o zakupie takiego samochodu decyduje jego „przyjazność” dla środowiska i przede wszystkim zużycie paliwa. Na początku ubiegłego roku rosnące zainteresowanie używanymi samochodami elektrycznymi znacznie spadło — zmniejszyła się nie tylko ich sprzedaż, ale także import na Litwę. Popularność używanych elektryków została podcięta nie tylko ich wygasającymi akumulatorami, ale i rosnącymi kosztami ceny energii elektrycznej.
– Na spadek popularności używanych samochodów elektrycznych duży wpływ miały wysokie koszty energii elektrycznej, ale ich cena nadal nie wykazuje tendencji spadkowej. Nie wygląda więc na to, że w tym roku sytuacja na ich rynku może znacząco się zmienić — mówi Zbigniew Podskorbis.
Od ostatniego kwartału 2022 roku pojawiły się oznaki, że rynek nowych samochodów powoli się odbudowuje, ale nie należy się jeszcze spodziewać szybkiego powrotu na „stare tory”. Rosnąca inflacja, kryzys energetyczny i inne czynniki geopolityczne mogą nadal negatywnie wpływać na popyt na nowe samochody. Z tego powodu popyt i ceny aut używanych mogą spaść dopiero od połowie tego roku.
Co wybrać?
Osobom planującym w tym roku zakup używanego samochodu ekspert BRC radzi ocenić swoje realne potrzeby i przyzwyczajenia użytkowe. Tym, którzy na co dzień jeżdżą po mieście na krótkich dystansach, lepiej wybrać samochód napędzany silnikiem benzynowym lub hybrydowym, a dla tych, którzy jeżdżą dużo, na większe odległości, lepszy będzie diesel. Co ciekawe, w zeszłym roku bardzo aktywnie skupowano najtańsze samochody używane, graty z trudem nadające się do dalszej eksploatacji. W zdecydowanej części robiły to spółki zajmujące się częściami zamiennymi, rzadziej — ryzykanci-reanimatorzy.