Więcej

    Bohaterowie naszych czasów: ratownicy podczas trzęsienia ziemi

    Litewski zespół pomocy międzynarodowej, który udzielał pomocy dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji, 16 lutego wrócił do kraju.

    Czytaj również...

    6 lutego w okolicach tureckiej granicy z Syrią doszło do dwóch silnych trzęsień. Pierwszy wstrząs, o magnitudzie 7,8 stopnia w skali Richtera, nastąpił chwilę po godz. 4 nad ranem czasu miejscowego. Drugi, nieco słabszy, o magnitudzie 7,6 stopnia w skali Richtera, o 13 po południu. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w historii tureckich pomiarów, porównywalne z trzęsieniem z 1939 r. Życie straciło wtedy ponad 30 tys. ludzi.

    Turcja zawsze była rejonem aktywnym sejsmicznie. W 1999 r. w Izmicie wstrząs o sile 7,6 stopnia w skali Richtera przyniósł 17 tys. ofiar śmiertelnych.

    Litwa okazuje solidarność

    9 lutego litewska grupa poszukiwawczo-ratownicza wyruszyła na pomoc Turcji, która została dotknięta trzęsieniem ziemi. Zespół ten składał się z 42 członków, w tym: 34 strażaków, 5 lekarzy kowieńskiego pogotowia ratunkowego i 3 opiekunów psów ratowniczych z Państwowej Służby Granicznej.

    Litewski zespół pomocy międzynarodowej, który udzielał pomocy dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji, 16 lutego wrócił do kraju. Po tygodniu prawdopodobieństwo znalezienia żywych ludzi w ruinach budynków było już bowiem bardzo małe. Z Turcji wrócili też ratownicy z Polski, Austrii, Niemiec, Hiszpanii, Estonii, Holandii, Grecji, Bułgarii, Węgier i innych krajów.

    – W tej chwili rozpoczęło się odgruzowywanie ciężkim sprzętem, więc nie otrzymujemy już zadań od lokalnych służb ratowniczych. Ponieważ prawdopodobieństwo znalezienia żywych ludzi 10 dni po katastrofie jest znacznie zmniejszone, nasza obecność już nie ma znaczenia, nie możemy już pomóc – mówił Gediminas Šukšta, dowódca litewskiego zespołu pomocy międzynarodowej.

    Członkowie litewskiego zespołu w Adıyaman (Turcja) przeszukali 7 miejsc, na których zawaliły się budynki, i wyciągnęli z gruzów ciała 7 martwych osób.

    Ratownicy z Litwy przeprowadzali akcje poszukiwawczo-ratownicze głównie w mieście Adıyaman. Dwóch ratowników z psami ruszyło wspierać polską ekipę poszukiwawczo-ratowniczą do Besni, miejscowości która znajduje się ok. 45 km od Adıyaman. Litewscy ratownicy współpracowali z zespołami z Turcji, Polski, Sudanu, Czech, USA, Gruzji, Bangladeszu i Chin.

    Rząd Litwy przekazał do Turcji z rezerwy państwowej: 90 zbudowanych namiotów, 50 grzejników elektrycznych, 1000 kompletów pościeli, 1000 poduszek oraz niemało środków medycznych. Łączna wartość materialna wsparcia sięga 528 tys. euro.

    Czytaj więcej: Fale sejsmiczne trzęsienia ziemi w Turcji dotarły również do Litwy

    Liczby obrazują skalę tragedii

    Jak powiedziała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Vida Šmigelskienė, kierownik działu komunikacji, straży pożarnej i ratownictwa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Litwa po raz pierwszy wysłała międzynarodowy zespół pomocy na miejsce trzęsienia ziemi.

    – Nasi ratownicy po raz pierwszy brali udział w ratowaniu ludzi spod gruzów po trzęsieniu ziemi. Jesteśmy dumni z naszych kolegów, po powrocie do kraju otrzymali pięć dni wolnych. Tak naprawdę Litwa uczestniczy w pomocy krajom dotkniętych jakimkolwiek kataklizmem – zaznaczyła urzędniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

    W Turcji liczba ofiar śmiertelnych potężnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło turecko-syryjskie pogranicze, przekroczyła już 40 tys. Po doliczeniu ofiar śmiertelnych w Syrii łączna ich liczba to ok. 45,5 tys. 11 dni po ataku niszczycielskiego żywiołu ratownikom udało się jednak uratować kolejne osoby.

    Według niektórych szacunków tragiczny bilans ofiar w Turcji i Syrii może być nawet dwukrotnie większy. Na obszarze dotkniętym trzęsieniem ziemi setki tysięcy budynków nie nadają się do zamieszkania. Wielu ocalałych, którzy pozostali bez dachu nad głową, mierzy się z mroźnymi temperaturami. Szanse na odnalezienie żywych maleją wraz z upływem kolejnych dób.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Hans Kluge, dyrektor regionalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę, informował na briefingu w ubiegłym tygodniu, że dostarczenie trudnej do oszacowania pomocy 26 mln ludzi cierpiącym po obu stronach granicy będzie wymagało „gigantycznych wysiłków”. Zwrócił też uwagę na zagrożenia zdrowotne, które mogą wystąpić w związku z zimnem, niemożnością zachowania zasad higieny i ryzykiem wystąpienia chorób zakaźnych.

    Turecka wdzięczność

    Powracających ratowników z Turcji powitał i podziękował im za szlachetną pracę Saulius Greičius, dyrektor Departamentu Ochrony Przeciwpożarowej i Ratownictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Międzynarodowy zespół pomocowy otrzymał też serdeczne podziękowania od zastępcy ambasadora Turcji na Litwie Seyita Mehmeda Paka. Członkowie zespołu zostali ponadto serdecznie powitani przez społeczność turecką na Litwie, każdy z ratowników otrzymał różę na znak wdzięczności.

    – Cieszę się, że Litwa została zauważona. Ta misja jest przydatna zarówno dla nas jako specjalistów, jak i dla Litwy – powiedział Giediminas Šukšta, dowódca tego zespołu. Według niego po zakończeniu akcji ratunkowej w Turcji pomoc humanitarna nadal powinna być dostarczana.

    Artūr Sandovič z Wileńskiej Straży Pożarnej i Ratownictwa, który również uczestniczył w akcji ratunkowej w Turcji, podzielił się relacjami z pracy poszukiwawczej. Sandovič pomagał m.in. osobie, która straciła sześciu krewnych podczas tego trzęsienia ziemi.

    Każdy z ratowników czuł się ciężar odpowiedzialności. Podczas akcji poszukiwawczych ratownicy byli stale otoczeni przez krewnych ludzi, którzy znaleźli się pod gruzami. – Wszyscy mieli niewielką nadzieję, że ich bliski będzie żył… – mówił Sandovič. Ich pracy towarzyszyły łzy, lament i modlitwa.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Ratownicy z Litwy każdego dnia otrzymywali zadanie zbadania części ruin. Udało im się przeprowadzić rozpoznanie. Przez cały ten czas odczuwali wielką potrzebę udzielania pomocy. Nawet podczas odpoczynku pozostawali w trybie gotowości.

    Czytaj więcej: Nasze trzęsienia ziemi

    Odpoczynek też był ważny

    Szef Rokiskiej Straży Pożarnej i Ratownictwa Dalius Kunigėlis nie miał wątpliwości, że ekipa pojechała do Turcji, by ratować ludzkie życie. Każdy zrobił to, co było potrzebne, ponieważ podczas takich akcji ratowniczych bardzo ważna jest praca zespołowa. A najbardziej bolesne było współodczuwanie bólu tych, którzy stracili bliskich – ratownikom zawsze towarzyszyli oczekujący z nadzieją na dobrą wiadomość ludzie…

    Gediminas Šukšta, dowódca litewskiego zespołu pomocy międzynarodowej, opowiadał o trudnych warunkach pracy, wyjaśniając, jak wyglądał harmonogram pracy ratowników. – Nasi ratownicy pracowali po trzy zmiany. Było sześć godzin na odpoczynek, podczas których obowiązkowe było jedzenie, sprzątanie i spanie. Odpoczynek jest bardzo ważny, ponieważ jeśli ratownicy nie odpoczną, sami znajdą się w niebezpieczeństwie – wyjaśniał Gediminas Šukšta, który był zadowolony, że odbyte szkolenia również przydały się w misji.

    – Tyle trenowaliśmy, i to nie poszło na marne. Wróciliśmy silniejsi. Cieszę się, że Litwa została zauważona. Na początku ludzie pytali, skąd jesteśmy, a potem już sami wiedzieli. Było to korzystne zarówno dla nas jako specjalistów, jak i dla naszego kraju – powiedział Šukšta na lotnisku w Wilnie.

    Litewski zespół pomocy międzynarodowej, który udał się do Turcji, otrzymał certyfikat INSARAG, organizacji koordynującej przepływ informacji na temat katastrof naturalnych, prawie 12 lat temu. W 2016 r. certyfikat został odnowiony.

    Czytaj więcej: Czy Litwie grozi trzęsienie ziemi?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 8(23) 25/02-03/03/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    W tym roku kleszcze atakują wcześniej

    — Z powodu ocieplenia klimatu kleszcze stają się aktywne coraz wcześniej. Przypadki boreliozy, jak i kleszczowego zapalenia mózgu są rejestrowane przez cały rok. Niestety z każdym rokiem zwiększa się też liczba zakażeń — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Milda Žygutienė, główna specjalistka Wydziału Zarządzania Chorobami Zakaźnymi Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego. Czytaj...

    Uwaga! Dzikie zwierzęta na drodze — warto zdjąć nogę z gazu

    — Wraz z ociepleniem pogody kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność podczas jazdy po zalesionych drogach i terenach zielonych. Dzikich zwierząt można spodziewać się na drogach przez cały rok, ale teraz zaczynają one regularnie wybierać tereny wiejskie. Kierowcy powinni pamiętać,...

    Bgirl Nicka „zaraziła” społeczność miłością do breakdance

    — Oczywiście osiągnięcia Bgirl Nicki sprawiły, że breakdance został zauważony na Litwie. Tak fenomenalne wyniki były dla wielu osób zaskakujące, ja także miałem wiele pytań o to, jak Dominika zdołała to zrobić — wydawało się, że w naszym kraju...

    Ludzie w kryzysie bezdomności

    Czy ktoś kiedyś zastanawiał się nad tym, dlaczego stracili wszystko? Co takiego wydarzyło się w ich życiu? Postanowiłam z takimi ludźmi porozmawiać. Rozmowa z nimi pokazała mi, że to są ludzie podobni do nas, i jak każdy z nas...