Więcej

    Dr Bożerocki: „Historię Nowej Wilejki tworzyli zwykli ludzie”

    Już po raz szósty samorząd Wilna rozdzielił granty dla naukowców, którzy postanowili zbadać nieodkryte dotąd obszary historii miasta.

    Czytaj również...

    Do konkursu zgłoszono 13 projektów, a finansowanie zostało przyznane siedmiu z nich. Na wszystkie projekty przeznaczono łącznie 35 tys. euro. Drugie co do wielkości dofinasowanie, czyli 6 400 euro otrzymał projekt dr. Tomasza Bożerockiego, który jest poświęcony badaniom nad historią Nowej Wilejki. O nowym projekcie opowiada on w rozmowie z Iloną Lewandowską.

    Ilona Lewandowska: Jak to się stało, że złożył Pan wniosek konkursowy? Jak został wybrany temat?

    Tomasz Bożerocki: Do złożenia wniosku zachęcił mnie dr Arūnas Šileris, który uznał, że do kryteriów konkursu pasują moje dotychczasowe prace badawcze, dotyczące pamięci o polskim podziemiu na Litwie Wschodniej, walkach na terenach, obejmujących również Wilno. Początkowo pomyślałem, że może uda mi złożyć wniosek na projekt dotyczący pamięci o Armii Krajowej dla Wilna i wilnian. Może to dziś wydawać się odległe, ale osobiście jestem pewien, że kiedyś powstanie w Wilnie ulica Armii Krajowej, może to będzie mała uliczka, ale jestem przekonany, że do tego dojdzie. Potem informację o stypendium, tym razem wraz z propozycją kolejnego tematu, otrzymałem od Maksimasa Zacharovasa, który zaproponował, bym rozwinął temat Nowej Wilejki. Oczywiście ta dzielnica jest mi bardzo bliska, tam się wychowałem, chodziłem do szkoły. Kilka lat wcześniej, razem z Albertem Wołkiem wydaliśmy niewielką książeczkę na ten temat, dzięki wsparciu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Spotkała się ona z bardzo dużym zainteresowaniem, książki bardzo szybko się rozeszły, ale ja miałem rzeczywiście pewne poczucie niedosytu. Już w czasie pracy nad tamtą książką wiedziałem, że nie będę w stanie w tak krótkim czasie zrealizować projektu, na który zasługuje ta część Wilna. W międzyczasie znalazłem też sporo nowych materiałów. O okupacji niemieckiej w czasie I wojny światowej, czy o sowietach w 1940 r. Niewiele się więc wahałem i rozpocząłem pisanie nowego wniosku.

    Czytaj więcej: Tomasz Bożerocki: „Wolę używać terminu »niezłomni« niż »wyklęci«”

    Nowa Wilejka od niedawna jest częścią Wilna
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Czym wyróżnia się Nowa Wilejka na tle innych dzielnic miasta?

    Zasadnicza różnica, to poczucie pewnej odrębności, wynikające z jej historii, bardzo odczuwalne jeszcze dzisiaj. Prawdziwi autochtoni mówiąc, że jadą na dworzec czy na Antokol, powiedzą, że jadą do Wilna. To miejsce, które ma własną historię. Dopiero w latach 50. Nową Wilejkę przyłączono do Wilna. Miejscowość rozwinęła się w okolicach dawnej wsi Rekanciszki i pobliskiego zamku, który był centrum starostwa rekanciskiego. Powstanie Nowej Wilejki było ściśle związane z rozwojem przemysłu i kolei. To właśnie wybudowanie magistrali kolejowej łączącej Warszawę z Petersburgiem, otwartej w 1862 r. oraz dziesięć lat później kolei Libawo-Romneńskiej łączącej Wilno z Mińskiem Litewskim spowodowało, że konieczne było powstanie w tym miejscu ważnego węzła kolejowego, który faktycznie zadecydował o powstaniu miasta. Nazwa pochodzi od rzeki Wilenki, a ponieważ jedna Wilejka już istniała, położona dalej na wschód, na terenach obecnej Białorusi, wybrano dla stacji kolejowej, a potem miasta nazwę Nowa Wilejka. Osiedlali się tu przede wszystkim robotnicy, rozwijał się przemysł. Ten charakter miasta w dużej mierze został zachowany także w późniejszym czasie i jest widoczny do dziś.

    Jak ten robotniczo-przemysłowy rodowód miasta jest odbierany przez współczesnych mieszkańców? Czy jest on w jakiś sposób upamiętniany?

    Tak. Można powiedzieć, że właśnie teraz wiele z tych miejsc, najstarszych fabryk, zakładów produkcyjnych zostaje na nowo odkryta i stają się one ważną częścią dzielnicy. Doskonałym przykładem może być Dūmų Fabrikas, czyli Fabryka Dymu. Już na przełomie XIX i XX w. w tym budynku były produkowane podkowy dla koni, potem w nowowilejskim zakładzie powstała mająca bardzo duże znaczenie w skali całej carskiej Rosji fabryka produkcji kos i noży. Dziś jest to miejsce spotkań, prezentacji sztuki, ważna część tożsamości miasta. Ta historia robotnicza bywa naprawdę bardzo ciekawa, bo dotyka życia zwykłych ludzi, po prostu większości. Pokazuje, jak takie przeciętne osoby musiały zmagać się z wyzwaniami i jak z tych zmagań wychodziły.

    Historia Nowej Wilejki to również historia polskiego wojska…

    Tak, to właśnie wojsko i pracownicy kolei dominowali w Nowej Wilejce w całym okresie II Rzeczypospolitej. Widać to także w architekturze miasta. Budynki szpitalne zostały zamienione na koszary, w których stacjonował garnizon Nowej Wilejki, a więc 13 Pułku Ułanów Wileńskich, 19 Pułku Artylerii Lekkiej i 85 Pułku Strzelców Wileńskich. W miasteczku odbywały się uroczystości patriotyczne, w tym święta pułku, którym towarzyszyły parady wojskowe. Do potrzeb wojska dostosowywano np. nowo budowany most.

    Czytaj więcej: Bez przeszłości nie ma przyszłości. 100-lecie garnizonu w Nowej Wilejce

    Czy w ostatnim czasie znalazł Pan jakieś ciekawe materiały?

    Tak, szczególnie pomocne były dla mnie wiadomości, które otrzymałem od Kamila Zalewskiego, dziennikarza, który mieszka w Nowej Wilejce. Powiedział mi, że w Instytucie Pileckim są jakieś niepublikowane wspomnienia Bohdana Noniewicza, w których opisuje on swoje dzieciństwo spędzone w Nowej Wilejce. Kontaktowałem się z instytutem, okazało się, że oryginał wspomnień znajduje się w archiwum Ośrodka Karta, które przekazało mi zdigitalizowaną wersję wspomnień.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Autor w tych swoich wspomnieniach zachował wszystko, co było dla niego jako dziecka ważne. Uwiecznił cały swój mikroświat: ulice, ludzi, budynki, wydarzenia. Uwiecznił każdy szczegół. W tym zbiorze znalazła się ręcznie narysowana mapa Nowej Wilejki, na której możemy znaleźć międzywojenne nazwy dzisiejszych ulic. To było dla mnie bardzo ważne odkrycie, bo dotychczas zawsze miałem z tym problem. Dzięki tej mapie dowiedziałem się, że np. dzisiejsza Rūgiagėlių gatvė była ulicą Krakowską, A J. Kupalos g. nazywała się ul. Tadeusza Kościuszki. A ponieważ parę dni temu obchodziliśmy święto Konstytucji 3 maja to warto zaznaczyć, że również w Nowej Wilejce była ul. 3 Maja — obecnie Alberto Kojelavičiaus g.

    Kiedy prace nad projektem zostaną zakończone?

    Bardzo się cieszę, że projekt został pozytywnie oceniony, ale znowu mam poczucie, że nie będzie zbyt wiele czasu. Prace nad książką muszę ukończyć faktycznie do jesieni 2024 r., a to naprawdę nie jest dużo, by zgłębić tak bogaty i mało opisany temat.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Prof. Stanisław Swianiewicz – patriota, naukowiec, świadek historii – doczekał się pełnej biografii

    Ilona Lewandowska: W marcu odebrał Pan Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” w kategorii dzieła krajowe za książkę „Intelektualny włóczęga. Biografia Stanisława Swianiewicza”. Jakie znaczenie ma dla Pana to wyróżnienie?  Wojciech Łysek: Ogromne. O Nagrodzie „Przeglądu Wschodniego” słyszałem zawsze jako o prestiżowej. Dlatego...

    Biskup niezłomny

    Ilona Lewandowska: Jako jednego z patronów roku 2024 ustanowiono także abp. Antoniego Baraniaka, któremu poświęcił Ksiądz swoją książkę „Defensor Ecclesiae. Arcybiskup Antoni Baraniak (1904–1977). Salezjańskie koleje życia i posługi metropolity poznańskiego”. Co zdecydowało o wyborze takiego tytułu książki i...

    Chciałbym iść drogą Sprawiedliwych

    Ilona Lewandowska: W tegorocznych obchodach Dnia Pamięci Ratujących Litewskich Żydów zauważalnym akcentem była seria zrealizowanych przez Pana filmów „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” (lit. Pasaulio teisuoliai). Pokazywano je w szkołach, muzeach, także podczas konferencji zorganizowanej przez Centrum Badania Ludobójstwa i...

    Kulinarna opera wielkanocna, czyli jak świętowano w dworach dawnej Litwy

    „O kulturze życia codziennego w minionych wiekach nie wiemy wiele, bo to, co codzienne, rzadko bywa przedmiotem barwnych opisów. Wydaje się, że Wielkanoc, święto obchodzone co roku bardzo uroczyście, powinna być dobrze odzwierciedlona we wspomnieniach czy innych źródłach. Tak...