Więcej

    Tatuaże, czyli pigmentacja skóry. Geneza i procedury bezpieczeństwa

    Jak się tak rozejrzeć po ludziach, to zauważamy, że wiele osób ma tatuaż. Widzimy go, bo jest on eksponowany, specjalnie uwydatniany, zdobi ramiona, nogi, szyję, odkryte części pleców a nawet twarz i całe ciało. Tacy ludzie są w pewien sposób naznaczeni.

    Czytaj również...

    I to dosłownie, bo słowo tatuaż, pochodzące od tatau, oznacza „coś naznaczyć”.

    Tatuaże są to często jakieś egzotyczne malunki na ciele i „egzotyczne” ma tu kluczowe znaczenie, bo przywędrowały one do nas z egzotycznych krajów, dokładnie z Polinezji. Ludy zamieszkujące te rejony w ten sposób oznaczały wojowników, a kolorowe znaczenie skóry było wyróżnieniem wojownika, który pokonał wroga. Takie zdobienia wpadły w oko żeglarzom, którzy odwiedzali egzotyczne wysypy i ich mieszkańców. I to oni właśnie przywieźli do Europy tatuaże.

    Początki tatuażu nie były chwalebne, był on bowiem atrybutem szemranego towarzystwa, głównie więźniów i dlatego przez długie lata kojarzył się negatywnie. Przyszedł jednak koniec XX w. a właściwie przełom XX/XXI w. i tatuaże stały się powszechne, głównie dzięki tatuującym się artystom i celebrytom. Tatuują się i kobiety, i mężczyźni, i tatuaż nie jest wyłącznie domeną ludzi młodych.

    I dziś, chociaż nie wszyscy są ich fanami i nadal da się słyszeć międzypokoleniowe dialogi wyrażające sprzeciw, to nie stanowią już one problemu społecznego, nie bulwersują. Nawet amatorzy malunków na całym ciele nie wzbudzają już specjalnej sensacji.

    Kwestie urody, estetyki i mody to sprawa indywidualna, ale ciekawić może kontekst zdrowotny.

    I tu uświadamiamy sobie, że tatuaże to nic innego tylko barwniki wprowadzone mniej czy bardziej pięknymi obrazami w nasze ciało.

    Czy to do końca jest zdrowe i bezpieczne?

    Aby odpowiedzieć na to pytanie, spójrzmy najpierw, jak powstają tatuaże. Dzisiaj tworzy się je z pomocą maszyny, która działa trochę jak maszyna do szycia. Działa na zasadzie systemu igłowego. Mała igła z ogromną szybkością i precyzją przebija skórę, ale zamiast nici wprowadza kropelki tuszu i zostawia je w skórze właściwej. To stawia w stan pogotowia układ odpornościowy, który wysyła wyspecjalizowane komórki, które pochłaniają tusz.

    Łatwo się domyślić, że wielokrotne przebijanie skóry, a co więcej, wprowadzanie do niej obcej substancji może stwarzać zagrożenie. Naukowcy z nowojorskiego uniwersytetu NYU, dowiedli, że 6 proc. spośród badanych dorosłych mieszkańców miasta, którzy zdecydowali się na tatuaż, miało jakieś powikłania: wysypkę, silne swędzenie czy opuchliznę. U niektórych z nich wystąpiły stany zapalne. Niektóre z problemów trzeba było leczyć lekami przeciwzapalnymi, inne wymagały trudniejszych procedur, np. zabiegu laserowego a nawet usunięcia wytatuowanego fragmentu skóry. Oprócz przewlekłych zaburzeń, pojawiały się też krótkotrwałe problemy, takie jak wydłużone gojenie, ból, opuchlizna czy infekcje. Jednocześnie badacze zauważyli, że najdłużej utrzymujące się powikłania pojawiały się przy stosowaniu tuszów kolorowych.

    Tatuaże przywędrowały do nas z Polinezji — ludy zamieszkujące te rejony w ten sposób oznaczały wojowników, a kolorowe znaczenie skóry było wyróżnieniem wojownika, który pokonał wroga
    | Fot. pixabay.com

    Przy temacie tatuaży warto też wspomnieć o makijażu permanentnym brwi, oczu, ust, który opiera się również na wprowadzaniu barwnika w skórę.

    Wykonanie trwałego rysunku na ciele wiąże się z wprowadzeniem do skóry tuszu, który nie zawsze jest bezpieczny.

    Nie są one bowiem uznawane ani za kosmetyki, ani za wyroby medyczne, a zatem nie musiały podlegać reżimom specyficznej produkcji. Taki „wolny rynek” trwał przez lata. Obecnie prawo Unii Europejskiej zobowiązuje właścicieli gabinetów tatuażu do posiadania karty charakterystyki dla każdego ze stosowanych tuszów, w której widnieją tylko te składniki, które należy wymienić zgodnie z wydanym rozporządzeniem.

    Skład takich produktów został zatwierdzony przez Unię Europejską: od 4 stycznia 2022 r. we wszystkich krajach UE obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr. 1907/2006 w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (…) ograniczenia na wprowadzane do obrotu mieszaniny chemiczne do stosowania w tatuowaniu i makijażu permanentnym i o bezpiecznych zamiennikach.

    Należy zaznaczyć, że zabronione jest wykonywanie tatuażu i makijażu permanentnego osobom poniżej 18. roku życia bez pisemnej zgody rodziców lub opiekunów.

    Aspektem regulacyjnym jest ścisłe ograniczenie stosowania substancji sklasyfikowanych jako: rakotwórcze, mutagenne, działające szkodliwie na rozrodczość.

    Od maja 2022 r. skład tuszu musi być udostępniany na żądanie klienta w salonach tatuażu. Tak powinno być! Tusze mogą być bowiem zanieczyszczone metalami ciężkimi. To może być np. chrom czy nikiel, a one mogą prowadzić do alergii w obrębie tatuażu. Kolor tatuażu również nie jest bez znaczenia. Za najbezpieczniejszy uznaje się tusz czarny.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    A jak jest z innymi kolorami? Te mogą zawierać: zielony tusz — sole chromu; czerwony — siarczan rtęci; żółty — sole kadmu; jasnoniebieski — sole kobaltu; odcienie brązu — sole żelaza.

    Na jedno z zagrożeń związanych ze składem tuszów zwrócili naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Polski zespół przebadał dziesięć różnych tuszów pod kątem zawartości metali ciężkich, takich jak kadm, ołów, cynk, arsen, chrom i miedź. Niestety, tusze często zawierały niebezpieczne metale.

    Zagrożenie wynika więc z przebijania skóry, w czasie którego mogą do niej wniknąć bakterie, wirusy czy grzyby, ale także z użycia samych tuszów, które mogą zawierać różne potencjalnie szkodliwe substancje.

    Wielokrotne przebijanie skóry w miejscu tatuażu może sprawiać, że niewielkie cząstki metalu mogą się kumulować i odkładać w miejscu węzłów chłonnych, co stwarza ryzyko rozwoju choroby nowotworowej. Szczególnie niebezpieczne są zielone i niebieskie tusze, ale i inne kolorowe barwniki mogą negatywnie wpływać na zdrowie.

    Trzeba się też liczyć z tym, że nie wszystko zostaje na poziomie skóry właściwej. Część tuszu może pójść po prostu w krwioobieg i dalej do nerek, wątroby, mózgu.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Tatuowanie może też otworzyć wrota do zanieczyszczenia mikrobiologicznego skóry, można narazić się na miejscowe infekcje i ogólne zakażenia organizmu.

    Dlatego bardzo ważne jest miejsce, w którym wykonuje się tatuaże. Musi być sprawdzone, certyfikowane. Musi być tam jałowo i sterylnie.

    Moda na tatuaże nadal kwitnie. Nastąpił ogromny rozkwit tatuażu artystycznego. Powstało wiele profesjonalnych studiów tatuażu, gdzie przywiązuje się wagę nie tylko do estetyki miejsca pracy, ale też sterylności narzędzi, a także do używania lepszej jakości barwników.

    Warto przy tym wspomnieć, że z dostępnych badań wynika, iż wiele salonów zdaje sobie sprawę z ryzyka związanego na przykład z możliwością zakażenia wirusem HCV, HBV, czyli zapaleniem wątroby typu B i C.

    Warto więc, decydując się na tzw. dziar, wybrać sprawdzony salon tatuażu. Tatuaż wykonany w sterylnych warunkach przez doświadczonego tatuażystę z użyciem nietoksycznych materiałów u większości osób nie powinien powodować problemów.

    W profesjonalnych salonach tatuażu zagrożenie jest znikome. W mniej profesjonalnych — większe.

    Warto o tym pamiętać, tym bardziej, że tatuaże stają się popularną „pamiątką z egzotycznych wakacji”. A za granicą standardy higieny i bezpieczeństwa mogą być nieco niższe niż w naszym kraju.


    Fenomen współczesnej popularności tatuażu od strony historii, mody, bezpieczeństwa zbadała socjolożka Agata Dziuban w książce „Gry z tożsamością. Tatuowanie ciała w indywidualizującym się społeczeństwie polskim”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Stary Sącz, miasto Sądeckiej Pani – węgierskiej księżniczki, która została świętą

    Już patrząc z daleka na miasto skryte w zieleni pól i łąk, wiedziałam, że czeka mnie niezwykła przygoda, którą zapowiadały wieże świątyń i mury obronne wokół ogrodu klasztornego, urocze kamieniczki, brukowane uliczki, no i wszechobecne ślady św. Kingi, Sądeckiej...

    Nowa Huta – jak powstawała duma PRL-u

    W czerwcu 1949 r. rozpoczęła się budowa Nowej Huty, najbardziej reprezentatywnego dzieła socrealizmu w Polsce. Miasto powstało nieopodal starego Krakowa i mimo tej bliskości przez lata dzieliła je „przepaść”. Dziś Nowa Huta jest dzielnicą Krakowa i odzyskuje utraconą pozycję. Powstało...

    Czy Wilno pokocha pisarkę, która to miasto ukochała?

    Brenda Mazur: Pani książki same przez siebie mówią o tym, że Wilno i Wileńszczyzna zauroczyły Panią. Jak to się zaczęło? Ewa Sobieniewska: Sama pochodzę z małego polskiego miasteczka w województwie świętokrzyskim, ale w moim rodzinnym domu pełno było Wilna i...

    Każdy dzień na wagę złota: o tych, którym śpieszno na świat, czyli o wcześniakach

    Pod wpływem tego radosnego, ale i zarazem dramatycznego wydarzenia, uświadomiłam sobie, jak ważny jest każdy dzień bycia „dłużej w brzuchu mamy”, jak istotne jest każde 100 gramów wagi noworodka, gdyż to właśnie do samego końca całego procesu ciąży kształtuje...