Więcej

    Recenzja „Robczika”. Przerażające wołanie o pomoc. A kto pomoże?

    Dwa tygodnie temu odbyła się premiera widowiska „Robczik” w wykonaniu Polskiego Teatru w Wilnie. Udałam się tam z ciekawości. Tematyka problemów młodzieży jest zawsze aktualna i frapująca dla osób pracującym z nastolatkami. Opis spektaklu podany był interesująco, ale ani słowa o realiach, które zobaczyłam. Co prawda teksty i stylu Bartosza Połońskiego były już mi znane i przyznam się, że nie byłam szczególnie nimi zachwycona. A więc faktycznie musiałam być przyszykowana i byłam, ale…

    Czytaj również...

    Powrót do lat 90.

    Widowisko przedstawia problemy Wileńszczyzny ponad 20 lat wstecz. Utratę pracy i problemy z tego się wyłaniające, pracę w szkołach z Polakami, którzy utracili piękno języka poprzez uleganie wschodnim wpływom. Agresja. Zagonionych rodziców, którzy skupiają się wyłącznie na przeżyciu każdego dnia i nie potrafią swoim dzieciom dać nic więcej. A nawet ci rodzice, którzy dobrze zarabiają, nie potrafią ofiarować czegoś więcej oprócz rzeczy materialnych. Płytkość emocjonalna ukierunkowana wyłącznie na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb, jednym słowem – piramida Maslowa szczebel pierwszy; niestety, nie wystarcza tego, aby tworzyć zdrowe relacje i budować zaufanie. Podany w widowisku slang wileński jest echem przeszłości, a do tego ostro zaprawiony wulgaryzmami i przekleństwami. Czy taki język dziś do kogoś przemawia? Czy tak rozmawiamy dzisiaj na co dzień?

    Zwróć na mnie uwagę

    Przez dwie godziny ze sceny lał się wodospad rozpaczy, obserwowaliśmy ciężar emocjonalny i bezradność młodego człowieka. To, co jest wieczne i nie ma terminu ważności. Trudno było oglądać to wołanie o pomoc, trwało tak długo, że można było normalnie się zakrztusić. A co dalej? Nic. Przedstawione zostały trudne tematy: uzależnienia (alkohol, nikotyna, narkotyki), zaburzenia relacji w rodzinie (okrutne dominowanie rodzica; uzależnienie rodzica negatywnie wpływające na kształtowanie się poczucia tożsamości nastolatka; szukanie pomocy u tych, którzy potrafią tylko wykorzystywać), (dez)orientacja seksualna, dojrzewanie, nieodpowiedzialne stosunki płciowe, stany depresyjne, znieważanie religii i inne wątki poszukiwania siebie i swojego „ja” wśród rówieśników, dorosłych, społeczeństwa. Podczas widowiska ktoś nawet się śmiał. Naprawdę? Było z czego?

    Przez dwie godziny ze sceny lał się wodospad rozpaczy, obserwowaliśmy ciężar emocjonalny i bezradność młodego człowieka. To, co jest wieczne i nie ma terminu ważności.

    Gdzie się podziali dorośli?

    Młodzież występująca na scenie wzięła gorący nóż i przecięła ranę. A co stamtąd wyciekło? Wysięk czy gnój? Zostali sami na tej scenie ze swoimi problemami, z dylematami, z naciskiem społeczeństwa. I kończyło się widowisko tym, że nie ma pomocy i nie ma nikogo, kto ich ochroni i podtrzyma w trudnej chwili. Wątek pedagogiczny został utracony. Odpowiedzialni za to widowisko powinni mieć tyle odwagi, co młodzież, i wyjść na scenę, pokazać się i omówić problematykę, nie zostawiać ich samych, przytulić i powiedzieć, że my – dorośli, rodzice, nauczyciele, specjaliści – będziemy wam towarzyszyć w waszym życiu, z waszymi problemami, i razem przez ten ciężki czas braku równowagi między racjonalnością i emocjonalnością przejdziemy. Jesteśmy już dojrzali i nie zostawimy was samych. Czy jednak jesteśmy niedojrzali?

    Całym sercem zachęcam twórców przedstawienia „Robczik” do uzupełnienia go chociażby o podsumowanie i omówienie z widownią problematyki nastolatkowej. Po obejrzeniu spektaklu niezbędny jest komentarz o podejmowanych w widowisku tematach. W końcu zostawianie młodego człowieka samego bez nadziei na lepsze jest co najmniej nieodpowiedzialne, a nawet nieprofesjonalne i może być nawet szkodliwe. Przecież bez wsparcia dojrzałych dorosłych „Robczik” nie ma szans, aby wyrosnąć na solidnego Roberta.

    Czytaj więcej: O tym, co boli i niepokoi młodych. Ważne przedstawienie Polskiego Teatru w Wilnie


    Diana Judkiewicz


    Artukul opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 21(61) 27/05-02/06/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Współczesne Wilno w sercu Warszawy — wystawa B. Frątczaka w Galerii Obok ZPAF

    Osobisty komentarz do tradycji mistrzów fotografii Na wystawę składa się kilkadziesiąt wielkoformatowych fotografii przedstawiających współczesną architekturę Wilna. Prace te uzupełniają portrety mieszkańców miasta — zakonników, artystów i wilnian. Ekspozycja zatytułowana „Wilno. Śladami polskich fotografów: Józefa Czechowicza, Stanisława Filiberta Fleury’ego oraz...

    Społeczność teatru zbiera na pomnik na nagrobku śp. Alwidy Bajor

    Alwida Bajor pozostawiła po sobie bogaty dorobek twórczy. Napisała scenariusze sztuk wystawianych przez polskie teatry w Wilnie i za granicą. To właśnie dzięki niej powstały takie spektakle, jak „Proces Sądowy” na podstawie wszystkich części „Dziadów” Adama Mickiewicza, „Labirynt” wg....

    105-lecie Gimnazjum im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Czarnym Borze oraz 100-lecie przybycia Sióstr Urszulanek do Czarnego Boru [Z GALERIĄ]

    Dzięki posłudze sióstr urszulanek, ich oddaniu oraz niezłomnej misji, szkoła stała się miejscem nie tylko nauki, lecz także wychowania w duchu chrześcijańskich idei, otwartości i wzajemnego szacunku. Społeczność gimnazjum oraz licznie przybyli goście zebrali się, aby uczcić ten wyjątkowy...

    W  Domu Sugihary w Kownie prezentacja książki   Ilony Lewandowskiej

    Podstawą książki są rozmowy Pierwszą część stanowią wywiady z ludźmi, którzy swoją pracę badawczą poświęcili analizie Holokaustu lub upamiętnieniu tych, którzy ratowali Żydów. Ma to służyć uzyskaniu jak najpełniejszego obrazu dramatycznych wydarzeń okresu wojny. Wzruszające historie rodzinne Druga część książki koncentruje się...