Wyjątkowy gość miał wykład o znaczeniu ambasad i stosunkach dyplomatycznych od zarania naszej historii. Słuchacze PUTW dowiedzieli się m.in., że już Marek Tulliusz Cyceron, słynny rzymski filozof, mówił o istnieniu dwóch sposobów rozstrzygana sporów: jednego — przy pomocy argumentów, drugiego — przy użyciu siły. Pierwszy z nich jest właściwy człowiekowi, a drugi dzikim zwierzętom. Do drugiego sposobu należy uciec się tylko wówczas, gdy nie możemy użyć pierwszego. Dyplomacja, zdaniem Cycerona, jest nie tylko najwłaściwszym, ale i typowo ludzkim sposobem rozwiązywania sporów ze względu na posiadany przez człowieka rozum.
Dyplomacja to forma kontaktów między państwami, która się pojawiła jeszcze w starożytności. Dyplomację uprawiali faraonowie przeszło 2 tys. lat p.n.e. Ze starożytnych Indii pochodzą instrukcje na temat zadań dyplomaty (rozpoznać i informować) oraz cech dyplomaty (wykształcony, zręczny, zjednujący ludzi).
Dyplomację stosowali starożytni Grecy, stąd pochodzi termin „diploos”, co znaczy „złożony na dwoje dokument” — to rodzaj listów uwierzytelniających w które był wyposażony poseł. Ze starożytnej Grecji pochodzi także przywilej nietykalności posła (immunitet), który już wtedy uznano za zasadę będącą elementem prawa narodów.
Dyplomację w starożytności uprawiały: Chiny, Persja, Asyria, Indie, Babilon, Grecja i Rzym. W średniowieczu dyplomacja obowiązywała w Bizancjum. Biblia wspomina o doraźnych misjach wysokiej rangi, np. przybyciu w X w. p.n.e. królowej Szeby (Saby) do Salomona.
Warto zaznaczyć, że niektóre państwa nie utrzymywały kontaktów dyplomatycznych. Przy wydarzeniach krytycznych musiały jakoś wyjść z sytuacji konfliktowych. Pomagały im w tym trzecie państwa, z którymi miały dyplomatyczne stosunki i gdzie były ich ambasady, poselstwa lub konsulaty. Taka sytuacja była przed drugą wojną światową pomiędzy Polską a Litwą, które nie utrzymywały między sobą stosunków dyplomatycznych i nie posiadały ani ambasad, ani konsulatów. W 1938 r., chcąc przekazać ultimatum Litwie, Polska zwróciła się do Łotwy, z którą miała stosunki dyplomatyczne i ambasadę. Łotwa przekazała wszystkie dokumenty otrzymane od Polski. I, jak wiemy, sprawa została załatwiona. Po jakimś czasie Litwa otworzyła swą ambasadę w Polsce, a Polska na Litwie.
Nasz nowy ambasador jest potomkiem znanego rodu Radziwiłłów pochodzącego z terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Otóż kroniki historyczne podają, że książę Karol Radziwiłł, znany z powtarzanego przez niego powiedzenia „Panie Kochanku”, najzamożniejszy magnat w Rzeczypospolitej w II poł. XVIII w. i jeden z najbogatszych przedstawicieli arystokracji w Europie, posiadał m.in. miejscowość Smorgoniach. Warto tu wspomnieć pewną ciekawostkę związaną z daną miejscowością.
Czytaj więcej: Konstanty Radziwiłł nowym ambasadorem RP na Litwie. „Jego linia ma osiągnięcia w relacjach polsko-litewskich”
Otóż swej posiadłości książę miał specjalną służbę, która tresowała niedźwiedzie, uczyła je tańczyć. Metoda była taka: w sali tresury podłogę wykładano kaflami, które nagrzewano do „czerwieni”. Niedźwiedziowi na tylne łapy ubierano grube łapcie, przednie zaś łapy były gołe. Następnie na te gorące kafle wypuszczano niedźwiedzia. Zwierzę było zmuszone do chodzenia tylko na tylnych łapach, wykonując niezdarny niby taniec. Stąd narodziło się powiedzonko, że jak ktoś niezdarnie tańczy, jest niedźwiedziem ze Smorgoni (smorgoński miś). Dziś podobne metody byłyby uznane za okrutne.
Wracając natomiast do spotkania z panem Konstantym Radziwiłłem w Wilnie, warto zaznaczyć, że wziął w nim udział także nasz kapelan Józef Makarczyk, który pobłogosławił ambasadora w jego poczynaniach. Po wykładzie wystąpił z dużym kunsztem nasz uniwersytecki zespół „Seniorytki”, który wykonał piosenki: „My Polacy z Wileńszczyzny”, „Płynie, płynie życie”, „Mowa nasza śpiewna”. Tymczasem słuchaczka Maria Rondomańska, zadeklamowała wiersz o Kresach. Generalna gospodyni Czesia Petkevičienė zaprosiła słuchaczy i gości do stołu, a kapelan pobłogosławił dania znajdujące się na stole.
Czytaj więcej: Przyjacielskie spotkanie w Uniwersytecie Trzeciego Wieku
Pan ambasador wywarł duże wrażenie na słuchaczach, ponieważ jest bardzo kreatywny, pomysłowy i przedsiębiorczy. Nasi słuchacze serdecznie dziękują ambasadorowi za piękny, pouczający i głęboko patriotyczny wykład.
Na zakończenie spotkania wręczono gościowi ten oto wiersz jako podziękowanie za wizytę:
Pan Ambasador Radziwiłł
Wilno i Litwę zadziwił.
Na ziemię swych przodków powrócił
I hymn Radziwiłłów zanucił.
Wilniukom zaś wiarę i siłę przywrócił.
Radziwiłłowie zawsze o swój naród walczyli
I od niewoli cudzoziemców nas wyzwolili.
Cieszymy się wszyscy, że mamy ambasadora Konstantego,
Który jest więcej wart od złota i rogu diamentowego.
Prof. Ryszard Jan Kuźmo,
rektor PUTW w Wilnie,
Helena Paszuk, kronikarka PUTW