Więcej

    Ukraino, zapraszamy i czekamy!

    Mam mieszane uczucia w związku z zakończonym w Wilnie szczytem NATO. I tak sobie myślę – czy rezultaty bardziej satysfakcjonują Ukrainę, czy Rosję? Zachodni partnerzy nie postawili tak bardzo ważnej kropki nad „i”: zabrakło konkretnego zaproszenia Ukrainy do Sojuszu.

    To już nieważne, kiedy Ukraina będzie mogła wstąpić zgodnie z ustalonymi procedurami. Wiadomo, musi skończyć się wojna, jest to warunek podstawowy. Państwo pozostające w konflikcie zbrojnym nie może formalnie stać się członkiem NATO. Jednak z zaproszeniem zachodni partnerzy mogli oficjalnie zwrócić się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Dałoby to Ukrainie dodatkowy atut w rozgrywce wojennej i politycznej z Moskwą. Część Zachodu jest nadmiernie ostrożna, wręcz tchórzliwa, chociaż różnica ataku na Polskę czy Portugalię przy dzisiejszym stanie techniki to kwestia zaledwie kilku minut. Rosja boi się Sojuszu zwartego i zdecydowanego.

    Gdyby przed 24 lutego 2022 r. powiedziano Szwedowi czy Finowi, że ich państwa wstąpią do NATO, pukaliby się w głowę.

    Takiego, który mimo różnicy poglądów zdołał w miarę szybko przyjąć do swego grona państwa zgoła neutralne – Finlandię i Szwecję. Gdyby przed 24 lutego 2022 r. powiedziano Szwedowi czy Finowi, że ich państwa przystąpią do NATO – popukaliby się w głowę. Szwecja, od ponad 100 lat neutralna, i Finlandia, od końca II wojny światowej fruwająca w atmosferze pacyfizmu. Putin z takiej wróżby pewnie roześmiałby się do rozpuku. Przeszło 500 dni wojny i niemożliwe stało się możliwe. W Wilnie wystarczyło powiedzieć: zapraszamy i czekamy. Część polityków uważa jednak, że pokazano Ukrainie furtkę, na razie zamkniętą, jednakże w odpowiednim czasie miałaby zostać uchylona. Oby tak było, gdyż nie będzie silnej Europy bez udziału doświadczonej wojną Ukrainy. Natomiast według generała rezerwy Andrieja Kartapałowa (członek Dumy Państwowej) do NATO wejdzie tylko mała część Ukrainy, która następnie zostanie wcielona do Polski! A tymczasem wojna trwa, giną cywile, przybywają nowe ruiny domów. Czasami prześwitują przebłyski radości – Ukraińcy posuwają się powoli do przodu, z rakiet i haubic biją w polowe sztaby rosyjskich terrorystów, ostatnio znów oberwał most Krymski. Siergiej Aksionow, gauleiter Krymu z nadania Kremla, wydał komunikat do obywateli, którzy ugrzęźli na Krymie po zamknięciu mostu: jeśli chcą dostać się do Krasnodaru, mogą udać się przez terytoria, które są pod kontrolą Rosji. Aksionow proponuje cywilom, by podążali przez okupowane ziemie, zagrożone obstrzałem i naszpikowane setkami tysięcy min!


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 30 (87) 29/07-04/08/2023