W Kancelarii Sejmu, w maju br., został zarejestrowany projekt ustawy, która przewiduje utworzenie rejestru przestępców seksualnych. Zgodnie z projektem na takiej liście figurowałyby osoby, które dokonały czynów przestępczych na tle seksualnym. Byłyby tam wciągnięte również osoby, które były oskarżone o molestowanie osób poniżej 16. roku życia. Rejestr składałby się z dwóch części, publicznej oraz z ograniczonym dostępem. Autorami projektu są posłanki Rimantė Šalaševičiūtė, Aušrinė Norkienė i Rita Tamašunienė.
Krytyka departamentu i sondaż
Sejmowy Departament Prawa skrytykował projekt, ponieważ jeden z proponowanych zapisów – jego zdaniem – jest sprzeczny z Konstytucją. Chodzi o włączenie do listy również tych osób, które zostały oskarżone o przestępstwa seksualne, ale nie zostały skazane. Departament podkreślił też, że wiele przepisów ustawy jest niedoprecyzowanych i dlatego akt potrzebuje gruntownej przeróbki. Pomysłodawcy nowego aktu prawnego poinformowali, że w najbliższym czasie poprawki zostaną wprowadzone i we wrześniu projekt ma trafić pod obrady Sejmu.
W ubiegłym tygodniu redakcja LRT wspólnie z agencją „Baltijos tyrimai” opublikowały wyniki sondażu społecznego, w którym zapytano mieszkańców, czy taki rejestr jest potrzebny. 91 proc. ankietowanych odpowiedziało, że lista przestępców seksualnych jest potrzebna: odpowiedź „raczej tak” wybrało 58,4 proc. ankietowanych, a „chyba tak” kolejnych 32,9 proc. Przeciwnikami takiego rejestru było tylko 4 proc. pytanych, a 5 proc. nie miało wyrobionego zdania w tej kwestii. Poparcie dla projektu było praktycznie we wszystkich grupach społecznych. W badaniu opinii publicznej wzięło udział reprezentatywne 1020 osób z całej Litwy.
Każdy z nas może zatrzymać przemoc wobec dzieci. Nie wolno być obojętnym, należy informować odpowiednie instytucje.
Liczba powiadomień
Przewodnicząca Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen jest sceptyczna wobec projektu. – Warto zwrócić uwagę, że dzisiaj na Litwie działa rejestr wszystkich przestępstw, z którego mogą korzystać również pracodawcy. Zwłaszcza gdy dotyczy to pewnych branż, np. pracy z dziećmi – mówiła w ubiegłym tygodniu polityk.
Jej zdaniem należy zainicjować dyskusję, czy warto tworzyć kolejny rejestr, który będzie się dublował z obecnym. Obecnie przy Ministrze Spraw Wewnętrznych działa lista osób podejrzanych, oskarżanych i osądzonych za popełnienia różnego rodzaju przestępstwa. W tym również o charakterze seksualnym. Poza tym od 2021 r. osoby, które popełniły przestępstwa seksualne, mają obowiązek powiadomić policję, jeśli zmieniają miejsce zamieszkania.
Z pytaniem, czy taka lista jest potrzebna, „Kurier Wileński” zwrócił się do Państwowej Służby Ochrony Praw Dziecka i Adopcji. W odpowiedzi instytucja oświadczyła, że z każdym rokiem zwiększa się liczba powiadomień dotyczących przestępstw seksualnych wobec nieletnich. W roku 2020 takich powiadomień było 185, w 2021 – 239, w 2022 – 300. Tylko w pierwszej połowie 2023 r. zgłoszono 201 przypadków.
– Przemoc seksualna jest jedną z form przemocowych najbardziej traumatyzujących dziecko. Zdaniem obrońców praw dziecka każde narzędzie, które pomoże ochronić dziecko przed przemocą seksualną, jest słuszne – komentuje rzeczniczka prasowa instytucji Alina Žilinaitė.
Z drugiej strony, jak podkreśla nasza rozmówczyni, w obowiązującym prawie są odpowiednie mechanizmy zapobiegające przemocy wobec dzieci. – Chcemy zwrócić uwagę, że zgodnie z obowiązującym prawem z dziećmi nie mogą pracować skazani za przestępstwa przeciwko dobru dziecka. To dotyczy m.in. przemocy i przestępstw seksualnych. Pracodawcy oraz usługodawcy już teraz mogą korzystać z rejestru osób podejrzanych, oskarżonych oraz osądzonych – dodaje rzeczniczka.
Zdaniem Čmilytė-Nielsen dostęp do istniejącego rejestru mógłby być też możliwy dla rodziców, którzy poszukują opiekuna dla swoich dzieci. Przewodnicząca Sejmu podkreśliła, że oddzielny rejestr dla przestępców seksualnych w Europie istnieje tylko w Polsce i jej zdaniem to rozwiązanie nie wpłynęło na ograniczenie liczby popełnianych przestępstw.
Czytaj więcej: Urazów mogą uniknąć wszyscy — najważniejsze jest przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa
Odpowiedzialność rodziców
Zdaniem Aliny Žilinaitė na Litwie zbyt mało uwagi poświęca się działaniom prewencyjnym.
– Obrońcy praw dziecka zawsze zwracają uwagę na kwestię działań prewencyjnych wewnątrz rodziny. Rodzice mają obowiązek od najmłodszych lat dziecka rozwijać jego świadomość i zrozumienie dotyczące własnego ciała. Ważne jest, aby dziecko zrozumiało, że jego ciało należy tylko do niego i bez jego zgody nikt nie ma prawa go dotykać. Uczmy dzieci rozpoznawać granice swego ciała i tego, że otaczający je ludzie muszą szanować te granice. Musimy tłumaczyć dziecku, co powinno robić, kiedy spotyka się z niemiłym i nieodpowiednim zachowaniem innej osoby. Na przykład dotyczy to dotykania, ale nie tylko. Dziecko musi wiedzieć, że zawsze może powiedzieć twarde „nie” i „stop”, jeśli ktoś chce przekroczyć jego osobiste granice – zaznacza nasza rozmówczyni.
Apeluje też do dorosłych, aby bacznie monitorowali zachowanie dzieci. – Nie zapominajmy, że każdy z nas może zatrzymać przemoc wobec dzieci. Kiedy zauważymy dziecka zachowanie nacechowane kontekstem seksualnym, raptowne zainteresowanie tematami seksualnymi, zamknięcie się w sobie i niechęć do społecznego obcowania, pogorszenie stanu fizycznego i emocjonalnego, to w tego typu przypadkach możemy założyć, że wobec dziecka była stosowana przemoc. Dlatego apeluję o niebycie obojętnym i zawsze o takich przypadkach poinformowanie odpowiednich instytucji – dodaje Alina Žilinaitė.
Czytaj więcej: W święta wzrasta liczba przypadków przemocy wobec dzieci
Polskie rozwiązanie
Z danych policji wynika, że w 42 proc. przypadków dziecko doznaje przemocy seksualnej w znajomym sobie otoczeniu. 24 proc. przestępstw seksualnych wobec osób nieletnich dokonują nieznajome im osoby. W przypadku 9 proc. sprawcą przemocy seksualnej jest ojciec, a w 11 proc. to jest ojczym. Najczęściej ofiarami przemocy seksualnej stają się dziewczynki w wieku 13–15 lat. W 95 proc. sprawcami są mężczyźni.
W Polsce Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym działa od 1 października 2017 r. Podobnie jak w przypadku litewskiego projektu, rejestr składa się z części jawnej i tajnej. Lista z dostępem publicznym obejmuje imiona i nazwiska osób, które dopuściły się przestępstwa natury seksualnej, a ich czyn nie uległ przedawnieniu. Z listy z ograniczonym dostępem mogą zaś korzystać organy ścigania, wymiar sprawiedliwości oraz instytucje zajmujące się opieką nad dziećmi.
„Państwo ma obowiązek chronić dziecko, a nie pedofila. Przestępca, który krzywdzi dzieci, musi się liczyć z bardzo surowymi konsekwencjami. Nie tylko z wieloletnim wyrokiem, lecz także z utratą anonimowości. Dlatego zaostrzamy Kodeks karny w tym zakresie i planujemy kolejne zmiany w przepisach. Po wyjściu z więzienia taki przestępca ma być pod stałą kontrolą, aby wszyscy wiedzieli, czy nie jest ich sąsiadem” – tłumaczył zasadność utworzenia rejestru minister sprawiedliwości RP Zbigniew Ziobro.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 30 (87) 29/07-04/08/2023