Romowie, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że niemal codziennie słyszą, że „Cygan jest złodziejem”, nie można mu ufać, jest kłamcą i oszustem.
– Życie Roma jest bardzo ciężkie. Wielu z nas chciałoby żyć tak jak ludzie innych narodowości: chodzić do pracy, mieć przyjaciół nie tylko wśród Romów, nie czuć się gorszymi. Chętnie bym podjęła pracę. Wiele razy jej szukałam, ale gdy tylko powiem, że jestem Cyganką, to od razu znajduje się tysiąc przyczyn, żeby odmówić mi pracy. Mam już ponad 50 lat, a u lekarza nie byłam ani razu. Nie dlatego, że nie choruję, ale po prostu nie mam ubezpieczenia, bo nie pracuję. Zamknięte koło – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Raisa.
Czują się odepchnięci i gorsi
Kolejna nasza rozmówczyni, Luda, którą spotkaliśmy na wileńskim rynku „Pod Halą”, od wielu lat handluje tam perfumami. W rozmowie z nami także żaliła się, że nie tylko nie może znaleźć normalnej pracy, ale nie może też nigdzie wynająć mieszkania – tylko dlatego, że jest Romką.
– Nic się nie zmienia. Co pani myśli, że te perfumy, których nikt nie kupuje, sprzedaję tutaj z dobrego serca? Chętnie poszłabym pracować jak wszyscy. Miałam pracę, kleiłam nalepki, ale tak się znęcali, że po prostu nie wytrzymałam. Pracodawcy to jeszcze pół biedy, dla nich ważne, żebyś dobrze pracował, ale współpracownicy to nie są ludzie. Dla nich ja byłam złodziejką, gorszą. Słyszałam, jak jedna drugą pytała, czy schowała pieniądze, bo dzisiaj „czarna” pracuje. A ja nigdy cudzego nie wezmę. Jeżeli nie mam co jeść, to poproszę, ale nie ukradnę. Po prostu nie wytrzymałam. Od pół roku szukam mieszkania, ale odmawiają mi. Najczęściej powodem jest to, że sąsiedzi nie będą chcieli obok nas mieszkać, a gospodarz nie chce się z nimi kłócić – mówi Luda.
Jak przekonuje, problem ze znalezieniem pracy mają wszyscy Romowie. Bywają takie przypadki, że telefonicznie pracodawca zgadza się przyjąć do pracy, ale gdy kobiety przychodzą ubrane w długą spódnicę, z długimi włosami, z chustą na głowie, to pracodawca od razu odmawia.
Tatiana jest mamą szóstki dzieci w wieku od 7 miesięcy do 20 lat. Jak mówi, starsze dzieci mają skończone tylko siedem klas.
– Nasze dzieci też czują dyskryminację w szkole. Chociaż mówi się, że jej nie ma, ale to nieprawda. Dzieci opowiadały, jak w szkole nauczyciele nie zwracali uwagi na to, że dziecko czegoś nie rozumie. Nauczyciele zazwyczaj mówili: „Aj, tobie i tak to się nie przyda”. Jeżeli ktoś narozrabiał, to zawsze moje dzieci były winne. Zawsze były popychane i gorsze. Na początku garnęły się do nauki, ale z czasem po prostu taki stosunek do nich odbierał im całą chęć i po prostu przestawały uczęszczać do szkoły – oburza się kobieta.
Czytaj więcej: Dzień Pamięci o Holokauście Romów na Litwie
Długotrwale dyskryminowani
Tatiana opowiedziała nam też, jak Romowie doświadczają dyskryminacji ze strony państwowych instytucji.
– W ubiegłym roku była bójka, mój starszy syn akurat był w tym miejscu, ale nie uczestniczył w zdarzeniu. Przyjechała policja i o nic nie pytając, zabrała tych, którzy bili się, i mojego syna, który, jak wielu innych, był po prostu świadkiem. Nikogo nie zabrali z tych, którzy byli obok, a jego tak, bo to Cygan, znaczy – uczestniczy w bójce. Na komisariacie wyjaśniło się, że on niczemu nie był winny i wypuścili go po kilku godzinach, ale nikt nawet nie przeprosił. Jesteśmy takimi ludźmi jak wszyscy i chcemy żyć tak jak inni, ale nam sami ludzie nie pozwalają. To bardzo boli, że nadal panuje takie przekonanie, że jeżeli Rom, to złodziej, handluje narkotykami, zabójca. Tak nie jest. Tak jak w każdej narodowości są różni ludzie, tak samo i wśród nas – mówi Tatiana.
Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA) przedstawiła w Brukseli wyniki badania EU-MIDIS II na temat mniejszości i dyskryminacji w Unii Europejskiej. Objęło ono mniejszości narodowe oraz migrantów, włącznie z osobami z przeszłością migracyjną (czyli np. drugie i trzecie pokolenie migrantów). Badanie to jest przeprowadzane od 2015 r. we wszystkich 28 krajach członkowskich, a udział w nim wzięło ok. 25 tys. respondentów.
Celem badania była ocena, jak zmieniła się sytuacja w krajach Unii Europejskiej od 2008 r. Według badań Romowie są zdecydowanie najbardziej długotrwale dyskryminowaną mniejszością w UE. 80 proc. Romów w UE nadal żyje poniżej progu zagrożenia ubóstwem w swoim kraju. Co trzeci Rom mieszka w budynku bez bieżącej wody, a co dziesiąty w budynku bez energii elektrycznej. Co czwarty Rom oraz co trzecie dziecko romskie mieszka w gospodarstwie domowym, w którym przynajmniej raz w miesiącu poprzedzającym badanie doświadczono głodu.
Analiza wyników badań populacji pokazuje, że negatywne postawy wobec mniejszości romskiej na Litwie także nie zmieniły się zbytnio w okresie niepodległości. Większość mieszkańców Litwy nie chciałaby mieszkać po sąsiedzku z Romami i z nimi pracować.
Po II wojnie światowej sytuację Romów chcieli uregulować Sowieci, zakazując przede wszystkim włóczęgostwa. W związku z tym w wielu miejscach powstawały koczowiska Romów, w których pod jednym adresem meldowano setki rodzin. Jedno z takich koczowisk powstało na Porubanku w Wilnie. W czasach niepodległości Litwy stało się siedliskiem narkomanii i bezprawia. Tabor zlikwidowano dopiero w 2021 r.
| Fot. Marian Paluszkiewicz
Antycygańskość to rasizm
Zjawisko antycygańskości pozostaje w całej UE na wysokim poziomie – jeden na trzech mieszkających w Unii Romów pada ofiarą napastowania. Państwa członkowskie muszą przyjąć do wiadomości zjawisko antycygańskości i podjąć skuteczne środki w celu zwalczania przestępstw i mowy nienawiści, jak głoszą rekomendacje badań.
„Antycygańskość jest jedną z form rasizmu wobec Romów, Sinti, nomadów i tych, których społeczeństwo identyfikuje jako »Cyganów«. Nie jest to »problem mniejszości« ani wynik złych warunków życia, w których musi żyć większość Romów, ani oznaka wyjątkowości tych ludzi. Znakiem rozpoznawczym »antycygańskości« jest niezwykle wysoki poziom społecznej nieakceptacji ludzi tej narodowości. Do tej pory nie ma właściwej definicji »antycygańskości«, która byłaby akceptowalna dla zdecydowanej większości społeczeństwa, instytucji publicznych lub sfery akademickiej” – poinformowano „Kurier Wileński” w Departamencie Mniejszości Narodowych RL.
Uznanie „antycygańskości” jest ważnym krokiem w kierunku rozwiązania problemu naruszeń równych praw. Termin „antycygańskość” ma synonimy, jak „romofobia” czy rasizm wobec Cyganów. „Antycygańskość”, która istnieje w dzisiejszych czasach, ma głębokie korzenie historyczne, które są zakorzenione w postawach społecznych. Instytucje, które powinny chronić ludzi przed dyskryminacją i przemocą, często popełniają błąd, próbując zapewnić nierówną ochronę Romom i nie-Romom.
„Antycygańskość” to jedna z form rasizmu skierowanego przeciwko osobom należącym do społeczności romskiej. „Romofobia” odnosi się do poczucia strachu, nienawiści skierowanej przeciwko społeczności romskiej. „Antycygańskość” istnieje w ludzkich przekonaniach i myślach, na poziomie indywidualnych i niezależnych zachowań, kształtując sposób, w jaki ludzie mówią i myślą o Romach. Istnieje w strukturach i polityce społeczeństwa jako całości.
Około jedna czwarta ludności romskiej z całej Litwy mieszka na terenie Samorządu Miasta Wilna.
Statystyki zasmucają
Badanie przeprowadzone w Czechach wykazało, że aż 86 proc. mieszkańców nie chciałoby mieć romskiego sąsiada. Tymczasem 91 proc. Litwinów stwierdziło, że czułoby się niepewnie, mieszkając w dzielnicy romskiej. Tymczasem w innych krajach europejskich wyniki badań wykazały, że „antycygańskość” funkcjonuje w świadomości społecznej nawet wtedy, gdy dana społeczność nie ma bezpośredniego kontaktu z Romami.
Tymczasem co drugi Rom stwierdził, że spotkał się z dyskryminacją co najmniej raz w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Romowie, którzy byli dyskryminowani, doświadczyli średnio 11 przypadków związanych z „antycygańskością” w okresie 12 miesięcy. Średnio 1 na 4 Romów odpowiedział, że padł ofiarą przestępstw osobistych, w tym napaści, gróźb i nękania co najmniej raz w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Średnio 1 na 5 Romów stwierdził, że padł ofiarą rasistowskich ataków i przestępstw, w tym napaści, gróźb i nękania co najmniej raz w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Strach przed Romami, a nawet nienawiść do nich funkcjonuje nawet u tych, którzy nigdy Roma nie spotkali.
Jak odmienić ich los?
Nasze spostrzeganie najczęściej wpływa na nasze działania. Wpływa również na tych, na których wpływamy naszym zachowaniem. Rasistowska postawa wobec Romów często prowadzi do działań opartych na nienawiści i rasistowskich wypowiedziach, a czasem bardziej szkodliwych zrachowaniach, takich jak przemoc fizyczna. Negatywne nastawienie do Romów determinuje więc ich bezbronność wobec takich postaw.
W niektórych państwach systemowo ograniczono dostęp Romów do usług zdrowotnych, pełnoprawnej edukacji i pracy. Negatywne nastawienie do Romów wynika zaś z faktu, że nie wszyscy Romowie mają dokumenty tożsamości, zwłaszcza przy rejestrowaniu dzieci do nauki. Brak możliwości korzystania z transportu publicznego, zastraszanie, a także brak narzędzi edukacyjnych to główne przeszkody w dostępie dzieci romskich do oświaty i gwarantowania im równych szans na rynku.
Państwa członkowskie Rady Europy stwierdziły, że polityka i praktyki w dziedzinie edukacji często różnicują dzieci romskie od innych dzieci. Usługi edukacyjne pozostają obecnie niedostępne dla Romów żyjących w odizolowanych społecznościach.
„Według danych spisu ludności z 1 stycznia 2021 r. na Litwie mieszkało 84,6 proc. Litwinów. Największą mniejszością narodową na Litwie są Polacy, którzy stanowią 6,5 proc. ogółu ludności. Romowie są jedną z najmniejszych grup etnicznych. Litwę zamieszkuje 2251 Romów, co stanowi 0,08 proc. ogółu ludności. W latach 1989–2011 liczba Romów stale spadała” – poinformowano nas w Departamencie Mniejszości Narodowych RL.
Według spisu ludności z 2021 r. duża część Romów mieszka w miastach. Ale jeżeli porównać spis ludności z 2021 r. do tego z 2011 r., to liczba Romów mieszkających w mieście spadła z 81 do 78 proc., a odsetek Romów mieszkających na wsi wzrósł z 19 do 22 proc.
Około jedna czwarta ludności romskiej z całej Litwy mieszka na terenie Samorządu Miasta Wilna. Duże społeczności romskie (stanowiące ponad 5 proc. ogółu ludności romskiej) mieszkają również w: Kownie, Poniewieżu, Janowie, Wyłkowyszkach, Kłajpedzie, Mariampolu, Wiłkomierzu oraz rejonach szawelskim, oniksztowskim i solecznickim. W pozostałych gminach populacja romska nie przekracza więcej niż 3 proc. całkowitej populacji romskiej na Litwie.
Czytaj więcej: Romowie będą uprzywilejowani?
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 31 (90) 04-11/08/2023