Więcej

    Valotka otrzymał naganę. Beta Pietkiewicz: „Za mała reakcja, płazem puścić nie można”

    Skandal wokół szowinistycznych wypowiedzi Audriusa Valotki, miesiąc po ich wygłoszeniu, doczekał się symptomatycznego finału. Urzędnik otrzymał ministerialną naganę. Mer rej. wileńskiego Robert Duchniewicz naganę nazwał „łagodzeniem sytuacji”, a posłanka Beata Pietkiewicz „karą w cudzysłowie”.

    Czytaj również...

    Robert Duchniewicz naganę skomentował następującymi słowami: „cieszą decyzje, ale nie są one poważne, są załagodzeniem sytuacji, stabilizacją”.

    Sam Audrius Valotka uznał kroki ministerstwa za formalnie odpowiednie, nie zamierza nagany zaskarżać. Zapowiedział, że „nauczy się na błędach”. Czyli, jeśli łączyć tę wypowiedź z wcześniejszym stanowiskiem ministra Kairysa, szowinistyczne wypowiedzi ograniczy do „kuchni”, ale poglądów z ubiegłego wieku wyrzec się nie zapowiedział.

    Zaczęło się od wypowiedzi w eterze

    Przypomnijmy — 20 lipca na falach radia LRT przewodniczący Państwowej Komisji Językowej, Audrius Valotka, wypowiadał się w duchu minionych reżimów. W kontekście dwujęzycznych tablic miejscowości mówił o „oznaczaniu okupacyjnej strefy polonizacji Litwinów”, porównał Polaków na Litwie do Rosjan w Donbasie (za co przeprosił później ambasadora RP na Litwie, Konstantego Radziwiłła, gdy ten poprosił go o rozmowę). Minister kultury Simonas Kairys powołał komisję, która miała zbadać słowa urzędnika. Kairys zasugerował, że urzędnik „pomylił kuchnię z audycją”. Ministerialna komisja ograniczyła się do nagany.

    „Zapytałem szefa inspektoratu, czy jego osobowość, jego cechy osobowości, jego styl mówienia pasują do stanowiska inspektora. Wydaje mi się, że jest trochę rodzajem osobowości o szerszym sposobie wypowiedzi i szerszym spektrum (osobą stosującą bardziej barwne wypowiedzi — przyp. red.), i poprosiłem go, aby to przemyślał” — skomentował werdykt swojego resortu minister Simonas Kairys.

    Czytaj więcej: Przewodniczący Państwowej Inspekcji Językowej o dwujęzycznych tablicach: „oznaczanie strefy okupacyjnej”, „Rosjanie w Donbasie też chcą rosyjskich tabliczek”

    Pietkiewicz: „musi działać także rząd Polski”

    Zapytaliśmy panią poseł Beatę Pietkiewicz, która wcześniej wraz z prof. Jarosławem Wołkonowskim podpisała oświadczenie Forum Wileńskiego, o to, czy nagana jest końcem tej historii.

    — Ta w cudzysłowie kara, czyli nagana, to jest za mała reakcja na takie wystąpienia przewodniczącego. Myślę, że tutaj musi działać także rząd polski, zresztą pan ambasador Konstanty Radziwiłł robi wszystko, co może w swojej gestii robić, bo płazem tego puścić nie można. Pan Valotka jest znany z emocjonalnych wypowiedzi, ale urzędnikowi nie przystoi żerować na uczuciach mieszkańców, szczególnie tych, którzy język szanują, szanują państwo. Oczekiwalibyśmy bardziej profesjonalnego podejścia i kierowania się prawami mniejszości narodowych — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Beata Pietkiewicz.

    Czytaj więcej: Oświadczenie Forum Wileńskiego ws. szowinistycznych wypowiedzi przewodniczącego Państwowej Inspekcji Językowej

    Pani poseł uważa, że takie wypowiedzi, jakie zaserwował Audrius Valotka, będą jeszcze nieraz miały miejsce. Jednak zwraca uwagę, że największy wpływ na to ma reakcja opinii publicznej, a dokładniej — nieobojętność samych Polaków na Litwie.

    — To na pewno nie jest ostatni taki przypadek i takie wypowiedzi będą jeszcze się pojawiały. Według prawa o urzędnikach państwowych taka kara, czyli nagana, jest praktyką przewidzianą przepisami. Dlatego, co jest ważniejsze po naszej stronie, Polaków na Litwie, to abyśmy konsekwentnie i wspólnie na takie wypowiedzi reagowali. Nie tylko między sobą pozłorzeczyć, bo to nic nie znaczy, ale zareagować jako zwarta społeczność. Bo nagana ministerstwa to formalność, musi reagować opinia publiczna — apeluje pani poseł.

    Zapytaliśmy też o ocenę działań Roberta Duchniewicza, który jako jeden z pierwszych reagował w sprawie wypowiedzi Valotki.

    — Bardzo dobra inicjatywa, bo problem został sztucznie stworzony właśnie na terenie rejonu wileńskiego. Trzeba merowi podziękować, bo zareagował błyskawicznie i zrobił to w dobrym stylu. Będziemy się spotykali i rozmawiali o tych kwestiach, bo to są nasze wspólne sprawy, tak dla wileńskiego jak i dla solecznickiego rejonu (pani poseł trafiła do Sejmu z jednomandatowego okręgu rejonu solecznickiego — przyp. red.) — zaznacza nasza rozmówczyni.

    Wcześniej w podobnym duchu w wywiadzie dla „Kuriera Wileńskiego” wypowiedział się prof. Jarosław Wołkonowski, prezes Forum Wileńskiego. Też wyraził opinię, że w jeden dzień nacjonalizmu w dyskursie się nie wypleni, dlatego uważa, że należy „wytrącać argumenty takim jak Valotka i Ažubalis, ośmieszać takich ludzi, pokazywać, że to ludzie z poprzedniej epoki”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Duchniewicz interweniuje ws. wypowiedzi Valotki. Pisze do Ministerstwa Kultury i Państwowej Komisji Języka Litewskiego


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    30-lecie traktatu polsko-litewskiego. Debata była burzliwa: „lepiej rękę uciąć”, ale i „wybierzmy Europę”

    Traktat o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy podpisano 26 kwietnia 1994 roku w Wilnie, czyli 30 lat temu. Do dziś bywa przywoływany, szczególnie ze względu na zapisy w nim zawarte. Jednak, jak podkreśla dr Barbara Jundo-Kaliszewska w specjalnym wywiadzie,...

    Litwa chce produkować 730 tys. ton wodoru, przyjęto projekt. „Bez wodoru nie ma niezależności energetycznej”

    We środę 24 kwietnia rząd Litwy zatwierdził projekt wytycznych Ministerstwa Energetyki dotyczących rozwoju produkcji wodoru na Litwie w latach 2024-2050. Cel to stworzenie ekologicznego systemu i infrastruktury produkcji wodoru, określenie głównych kierunków jej rozwoju do 2050 r. To oznacza,...

    38. rocznica Czarnobyla. „Po litewsku i polsku milczy się tak samo — a mogliśmy tylko milczeć”

    — Spotkałam przyjaciela w Brześciu. Biegł maraton z Polski właśnie do Brześcia. Tego dnia czułam się niedobrze, nie tylko ja, ale nie znałam przyczyny. Maraton odbył się. Dopiero kilka dni później dowiedzieliśmy się, że wybuchł Czarnobyl — opowiada „Kurierowi...

    Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym 2024” w Wilnie

    Litwini chętnie wzięli udział Przewijałem się pomiędzy kolejkami po pakiety startowe (pomadka do ust, batonik, roztwór magnezu na skurcze, maść chłodząca na urazy, numer uczestnika z czipem). Słychać było wyraźnie, że liczebność uczestników Polacy-Litwini przesunęła się w kierunku Litwinów. Większość...