Sonata Vizgaudienė, psycholog dzieci i młodzieży, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że przemoc psychiczna wśród młodzieży jest bardzo rozpowszechniona i rodzice w żadnym wypadku nie mogą bagatelizować tego problemu.
Czytaj więcej: Przemoc w szkołach Litwy: nauczyciel pod pręgierzem
Przemoc rówieśnicza wciąż dużym problemem
— Przez wiele lat pracuję z dziećmi i młodzieżą. Niestety, ale problem psychicznej przemocy w szkole wciąż jest bardzo wielki, chociaż w ciągu ostatnich lat państwo i szkoły poświęcają temu problemowi dużo uwagi. Nie zauważyłam jednak, żeby w ciągu ostatnich kilku lat mocno zmniejszyła się liczba młodzieży, która doznaje przemocy psychicznej w szkole — powiedziała specjalistka.
Od 2018 r. sytuacja w szkołach na Litwie poprawiła się zaledwie o 0,9 proc., co pokazuje, że skala problemu nie maleje.
„Ślepość” w środowisku szkolnym
— Przemoc psychiczna to bardzo poważny problem, który w przyszłości może pozostawić ślady. Niestety, ale z opowiadań pacjentów muszę przyznać, że nie wszyscy nauczyciele przyczyniają się do tego, żeby ten problem zminimalizować. Od niektórych słyszałam, że nauczyciele widzą, jak koledzy z klasy znęcają się nad uczniem, ale udają, że nie zauważają tego i że po prostu nie ma tego problemu. To jest ogromny błąd tych pedagogów, bo to, że udają, że nie ma problemu, wcale nie oznacza, że jest wszystko dobrze — opowiada Sonata Vizgaudienė.
Badania pokazują, że szkoła jest nadal główną przestrzenią, w której ma miejsce przemoc psychiczna. Specjalistka zaznaczyła, że najważniejsze jest nie pozwolić dziecku zamknąć się. Najczęściej jednak młodzież i dzieci, które są wyśmiewane, wolą o tym milczeć, gdyż czują wstyd.
Nie wolno bagatelizować problemu przemocy
— Jeżeli zauważymy, że nasze dziecko nie chce iść do szkoły, że unika kontaktu z rówieśnikami, należy o tym z nim porozmawiać. Jeżeli dziecko nic nie powie, to rodzic powinien zwrócić się do wychowawczyni i opowiedzieć o swoich podejrzeniach. W żadnym wypadku nie wolno mówić, żeby „pocierpiało”. Można poradzić, żeby nie zwracało uwagi, ale nie zawsze jest to możliwe i pomaga. Nie warto też mówić, żeby dzieci same wyjaśniły, bo to nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków. Tutaj już muszą wtrącić się rodzice dziecka, które czuje się prześladowane, a także rodzice dziecka, które prześladuje oraz pedagog jako strona neutralna — zaznaczyła.
Ofiarą przemocy może zostać każdy. Czasami osoba nad którą znęcają się niczym nie wyróżnia się wśród innych, ale jest na przykład bardziej wrażliwa. Inni to odczuwają i z takiej osoby robią ofiarę, nad którą można znęcać się.
— Większość sądzi, że ofiarami przemocy są dzieci pochodzące z mniej zamożnych rodzin, ale tak nie jest. Czasami dziecko może być z zamożnej rodziny, niczym nie wyróżniać się z wyglądu, ale ma w charakterze coś, co właśnie przyciąga osoby niewłaściwie zachowujące się wobec innych — powiedziała Sonata Vizgaudienė.
Czytaj więcej: Badanie: 2 na 3 dzieci na Litwie spotkało się z różnymi formami nękania, również w Internecie
HBSC to badanie dotyczące monitorowania stylu życia i zdrowia nastolatków w Europie, przeprowadzone zgodnie z jednolitym, międzynarodowym protokołem badawczym. Badania są przeprowadzane co cztery lata.