Ilona Lewandowska: Już za kilka tygodni rozpocznie się festiwal Trans/misje Balticum, który od kilku lat organizuje Polski Teatr „Studio” w Wilnie. Jak będzie wyglądała tegoroczna edycja projektu?
Renata Semaškienė: Rozpoczynamy 15 września. Ze względu na ograniczone finansowanie zdecydowaliśmy się w tym roku na skrócenie festiwalu do trzech dni, jednak nie zabraknie atrakcyjnych propozycji dla naszej widowni. Uroczyste otwarcie festiwalu i koncert Ewy Rawluszewicz odbędzie się na zamku w Trokach. Wieczorem w Domu Kultury Polskiej w Wilnie zaprosimy widzów na spektakl łotewskiego teatru z Dyneburgu „Kłamstwa bez zasad”. W sobotę, na zamku w Miednikach, zostanie otwarta historyczna wystawa „Podziemie łączy”, po której odbędzie się koncert Mrija_band i Darii Repalo. W niedzielę 17 września Polski Teatr „Studio” zaprezentuje spektakl „Zapiski oficera armii czerwonej” w ambasadzie RP w Wilnie, czyli w Pałacu Paców. Bardzo ciekawą propozycją w języku litewskim będzie natomiast monodram „Oskar Miłosz. Listy, poezja”, który w Beatos virtuvė wykona aktorka Litewskiego Narodowego Teatru Dramatycznego Jolanta Dapkūnaitė. Dzień zakończy się koncertem Eweliny Gancewskiej „Uśmiechaj się”. W czasie festiwalu widzowie będą mogli zobaczyć aż trzy wystawy. Będzie to ekspozycja współczesnych polskich plakatów teatralnych prezentowana w Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie, a w Pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu zaprezentujemy wystawę prac ukraińskiego artysty Jurija Grygorowicza. Ważne jest, że prawie wszystkie wydarzenia są darmowe, a więcej informacji można znaleźć na stronie festiwalu na Facebooku https://www.facebook.com/transmisijosbalticum/. Jedyny spektakl, na który wstęp jest biletowany to „Kłamstwa bez zasad”, bilety można kupić przez internet, a także bezpośrednio przed spektaklem w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.
Czytaj więcej: Trans/Misje Balticum — już po raz trzeci bogata propozycja dla Wilna i Trok
W organizowanie festiwalu angażuje się pani już po raz trzeci. Co wyróżnia to wydarzenie spośród wielu innych propozycji na Wileńszczyźnie?
Rzeczywiście, w dzisiejszym barwnym środowisku festiwalowym naprawdę dzieje się dużo i może właśnie dlatego wcale niełatwo jest znaleźć miejsce dla siebie. Nasz festiwal ma jednak swoją unikalną i bardzo widoczną tożsamość. Edward Kiejzik, dyrektor festiwalu podkreśla, że jest to unikalna platforma, mająca na celu umożliwienie artystom różnych narodowości dzielenie się swoim talentem i kulturą, bo podczas naszego święta kultury Polski, Łotwy, Ukrainy i Litwy splatają się w unikalny splot, który odzwierciedla ducha naszego regionu. Dla mnie ta wielokulturowość ma szczególne znaczenie, bo pochodzę z Trok. To chyba takie miejsce na Litwie, gdzie jej bogactwo różnorodności narodowej i etnicznej jest najbardziej widoczne. Nasz kraj słynie z wielokulturowości, która nadaje nam unikalny charakter i tożsamość w Europie. To właśnie ta cecha pozwala nam cieszyć się różnorodnością kultur i oddawać jej hołd poprzez sztukę.
Czytaj więcej: Edward Kiejzik: Ciągle mam nadzieję na piękne życie
Jedną z głównych cech tego festiwalu jest to, że łączy kultury narodów, które dzielą wspólną przeszłość. Polska, Łotwa, Ukraina i Litwa, choć są bardzo różne, mają wiele wspólnego dziedzictwa, które można wyrazić poprzez twórczość. Słowo „trans/misje” właśnie to symbolizuje. Sztuka jest uniwersalnym językiem, który może być „przeniesiony” między różnymi kulturami i społeczeństwami, i tworzyć poczucie, że wszyscy jesteśmy częścią większej narracji, a nie tylko oddzielnymi, zupełnie niepowiązanymi narodami.
Nasz festiwal także potrafi przeciwstawić się stereotypowi, że międzynarodowe festiwale są tylko wyrazem globalizacji, wskazując na możliwość potwierdzenia regionalnej tożsamości i cieszenia się tym, co nasze kultury mają wspólnego. Choć zgodność różnych kultur i języków jest wyzwaniem, uważam, że nasz festiwal jest w stanie to zrobić z niezwykłą elegancją, a wynik jest znaczący i bogaty w doświadczenia dla widzów.
Jak pani zauważa, festiwal jest bardzo zakorzeniony w rzeczywistości regionalnej. Czy wpływ na program festiwalu miała również wojna w Ukrainie?
Najbardziej było to widoczne chyba w ubiegłym roku. Prowadziliśmy wówczas zbiórkę na pomoc Ukrainie, a tematom związanym z wojną towarzyszyły ogromne emocje. Bardzo ważnym elementem festiwalu była wówczas pierwsza wystawa prac Jurija Grygorowicza. Były to obrazy o ogromnym ładunku uczuciowym, które powstawały w pierwszych dniach wojny. Autor był wówczas z nami tylko on-line, jednak było to ogromne przeżycie. W tym roku ukraińskich akcentów w czasie festiwalu również nie zabraknie. Będzie to, oprócz wystawy, również sobotni koncert. Z mojej perspektywy, jako przedstawicielki organizatorów, ważne jest również to, że świadomie zrezygnowaliśmy z propozycji spektakli rosyjskich autorów. Zamiast „Człowieka z Podolska” zapraszamy więc na „Kłamstwa bez zasad”, które teatr z Dyneburga gra w języku rosyjskim. Wydaje mi się, że była to dobra decyzja, bo po sprzedaży biletów, która już się rozpoczęła, widać, że widzów ta propozycja zainteresowała.
Ta solidarność regionalna wokół Ukrainy widoczna jest również w patronatach. Tegorocznym Patronem Honorowym jest Minister Kultury RL Simonas Kairys, patronem festiwalu jest mer Rejonu Wileńskiego Robert Duchniewicz, a Partnerami Honorowymi — J.E. Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Litewskiej Konstanty Radziwiłł i J.E. Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador Ukrainy w Republice Litewskiej Petro Beshta.
Czytaj więcej: Konstanty Radziwiłł nowym ambasadorem RP na Litwie. „Jego linia ma osiągnięcia w relacjach polsko-litewskich”
IV Międzynarodowy Festiwal Sztuki Trans/misje Balticum 2023 — zbieg kultur i historii już 15–17 września w Trokach, Wilnie i Miednikach. Organizatorzy: Polski Teatr „Studio” w Wilnie, Galeria Sztuki „Fojė” i Muzeum Historyczne w Trokach. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu „Polonia i Polacy za Granicą 2023” za pośrednictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego.