Chociaż inflacja spada, a bezrobocie maleje, na ożywienie gospodarki musimy zaczekać do przyszłego roku. Zapytaliśmy bank centralny, jakie niesie to za sobą komplikacje i czego się spodziewać.
— Naszym głównym problemem jest to, że w porównaniu z perspektywami i prognozami sprzed kwartału (z czerwca — przyp. red.) widzimy, że ożywienie jest odkładane na początek przyszłego roku. Dla litewskiej gospodarki są dobre i gorsze wieści — po pierwsze, inflacja spada i będzie nadal spadać, zbliżając się do celu Europejskiego Banku Centralnego, wynoszącego 2 proc. w strefie euro w perspektywie średnioterminowej — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Gediminas Šimkus, prezes zarządu Banku Litewskiego.
Poprawa na rynku pracy
Bank jednak widzi polepszenie na rynku pracy, co też pozytywnie wpływa na prognozy.
— Sytuacja na rynku pracy jest korzystna dla osób pracujących. Polepszyliśmy naszą prognozę dotyczącą bezrobocia do 6,7 proc. z wcześniejszych 7,8 proc., a w przyszłym roku jeszcze nieznacznie ono spadnie do 6,5 proc. — zaznacza Šimkus.
Ogólny obraz nie jest tragiczny. Chociaż nadal borykamy się z inflacją, to płace rosną, a w przyszłym roku mają wzrosnąć jeszcze o prawie jedną dziesiątą.
— Średnie wynagrodzenia rosną już szybciej niż ceny, zwiększając siłę nabywczą konsumentów, która była ograniczana przez zbyt wysoką inflację w ostatnich latach. Prognozujemy, że realne dochody konsumentów będą nadal rosły — po uwzględnieniu wpływu inflacji. Średnie płace wzrosną w tym roku o 12,4 proc., przy prognozowanej inflacji na poziomie 8,8 proc. W przyszłym roku płace mają wzrosnąć o prawie jedną dziesiątą, przy czym inflacja ma spaść do 2,6 proc. — komentuje ekspert.
Czytaj więcej: Kolejne podniesienie MMA grozi wzrostem bezrobocia
Złe wieści dla przedsiębiorców
— Są jednak i gorsze informacje. Z powodu wciąż wysokiej inflacji, wyższych stóp procentowych, napięć geopolitycznych i jawnej agresji, światowa gospodarka wpada w poślizg. Prognozy wzrostu dla większości regionów i krajów, z wyjątkiem USA, są obniżane. Prognoza wzrostu dla strefy euro również została obniżona do zaledwie 1 proc. Uważamy tę rewizję (prognozy — przyp. red.) za dość znaczącą i rozczarowującą — dla producentów i usługodawców z naszego kraju oznacza to słabsze nastroje w krajach partnerskich. To z kolei oznacza niższy popyt i słabsze perspektywy eksportowe dla litewskich przedsiębiorstw, zwłaszcza przemysłowych — zwraca uwagę na problemy gospodarcze kraju.
Šimkus, ocenia, że gospodarka skurczy się, a odbije dopiero w następnym roku.
— Dlatego też przewidujemy, że ogólne ożywienie litewskiej gospodarki nastąpi w przyszłym roku. Szacujemy, że w tym roku gospodarka skurczy się o 0,6 proc., a w przyszłym wzrośnie o 2,1 proc. — podsumowuje prezes Banku Litewskiego.
Czytaj więcej: Inflacja na Litwie zwolni. Gospodarka też