Minister oświaty, nauki i sportu Gintautas Jakštas spotkał się we wtorek (20 listopada) z przedstawicielami Litewskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty. Wcześniej Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu RL zobowiązało się w przyszłym roku podwyższyć nauczycielom wynagrodzenia o 21 proc. Oświatowcy nie zgadzają się z propozycją resortu żądając podwyżki w wysokości 32 proc. W trakcie wtorkowego spotkania przedstawicielom władz i sektora oświaty nie udało się wypracować porozumienia.
Czytaj więcej: Strajk nauczycieli zawieszony, ale nie został dokończony
Strajk od środy
Strajk ma rozpocząć się we środę, 22 listopada. Związek zawodowy argumentuje to tym, że w tym okresie parlament obraduje nad przyszłorocznym budżetem. Szef Litewskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty Andrius Navickas poinformował, że w strajku weźmie udział ok. 3 tys. pedagogów. Na razie nie ma decyzji, jak długo ma potrwać protest. „Sądzę, że w strajku weźmie udział ponad 200 placówek oświatowych. Cieszymy się, że dołączą do nas nowe placówki” — poinformował po spotkaniu Navickas.
Związek zawodowy na razie nie podaje, jak długo ma trwać strajk. „Nie mamy ustalonego terminu. Myślimy, że rozpoczniemy 22 listopada i będziemy obserwować decyzje i głosowania Sejmu. Wówczas będziemy na nie odpowiednio reagować. Być może zrobimy przerwę, a później znów powrócimy do strajkowania” — podzielił się lider związku organizującego kolejny protest.
Wcześniej Andrius Navickas nie wykluczył, że strajki odbędą się również po Nowym Roku, również w trakcie sesji egzaminacyjnej. „Czy to zrobimy? Nie wiem, ale jak widzimy rząd i wypowiedzi ministra prowokują do tego” — oświadczył w ubiegłym tygodniu związkowiec.
Rozczarowany minister
Tymczasem minister Jakštas po spotkaniu ze związkowcami nie krył rozczarowania. „Bardzo szkoda, że właśnie ten jeden związek zawodowy wybrał taką ultymatywną drogę. Na zasadzie, że jeśli nie ma tyle, to wówczas nie ma niczego” — na wstępie poinformował media szef resortu.
Podkreślił również, że strajk nie zmieni sytuacji finansowej. „Apelujemy o niestrajkowanie. Od końca września do października trwał strajk. I od tego nic się nie zmieniło. Nie pojawiło się więcej pieniędzy. Nie pojawiły się jakieś lepsze warunki. Był tylko zakłócony proces nauczania. Od czego ucierpieli uczniowie i inni nauczyciele” — podkreślił minister, którego zdaniem zamiast strajku lepszym wyjściem są dalsze negocjacje.
Strajk ma rozpocząć się dużym wiecem przy Sejmie, na który ma przybyć 5 tys. osób. „Na początek mamy taki plan: wiec i początek strajku, a później będziemy oceniali sytuację i jeśli będzie taka potrzeba, to podejmiemy decyzje w sprawie innych akcji” — zapewnił Andrius Navickas.
Minister natomiast oświadczył, że chociaż otrzymał zaproszenie od pedagogów, to osobiście nie zamierza być tam obecny. „Nie sądzę, że jest jakakolwiek nadzieja, że usłyszę coś nowego. Te problemy znamy i dążymy do ich rozwiązania. Rozumiem też, że decyzje nie rodzą się na placach” — skomentował Gintautas Jakštas.
Opozycja za nauczycielami
Związki zawodowe są wspierane przez opozycję. W ubiegłym tygodniu frakcja Partii Pracy zarejestrowała w kancelarii Sejmu projekt uchwały, w której proponuje się do 1 lutego przeprowadzić audyt w sektorze oświaty. Inicjatorzy projektu chcą zbadać, jak są realizowane postanowienia dotyczące większych wynagrodzeń i czy inwestycje w oświatę są wykorzystywane w sposób racjonalny. „Widzimy, że sytuacja w systemie oświaty jest poza kontrolą. Nie ma ani jednej instytucji, która widziałaby pełny obraz. Kontrola Państwowa i Państwowa Agencja Danych (VDA) na różne sposoby obliczają wynagrodzenia nauczycieli i pedagogów. Dlatego Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu RL opiera się na liczbach, które nie mają oparcia w rzeczywistości” — mówił wówczas prezes ugrupowania Andrius Mazuronis.
Czytaj więcej: Przeszukanie rzeczy ucznia bez zgody rodziców. „Tak” czy „nie”?
Na Litwie i w Europie
Z informacji opublikowanych w sierpniu bieżącego roku przez VDA wynika, że średnie wynagrodzenie nauczyciela wynosi 2 209 euro przed odliczeniem podatków. Czyli na rękę miesięcznie pracownik oświaty otrzymuje w granicach 1 360 euro. Wydatki państwowe na oświatę wynoszą 4,3 proc. PKB. Teraz w kraju działa 1 076 placówek szkolnych, do których uczęszcza ponad 332 tys. uczniów.
Od 1980 r. w funkcjonuje Sieć Informacji o Edukacji w Europie (EURYDICE), która skupia biura krajowe z 40 krajów, powołanych przez ministerstwa oświaty. W roku 2022 EURYDICE opublikowała raport dotyczące zarobków nauczycieli w poszczególnych krajach, gdzie przeanalizowano wynagrodzenia za lata 2020–2021. Z raportu wynika, że najwięcej nauczyciele zarabiają w Lichtensteinie, gdzie średnie roczne wynagrodzenie oscyluje w granicach 92 tys. euro. Najmniej pedagodzy zarabiali w Albanii, czyli 4 000 rocznie. W przypadku krajów należących do Unii Europejskiej, to najwięcej pracownicy oświaty zarabiają w Luksemburgu — 69 tys. euro, a najmniej w Bułgarii — 8 063.
Poprzedni strajk nauczycieli trwał od 29 września do 12 października.
Czytaj więcej: 15 września — ostrzegawczy strajk nauczycieli