Więcej

    Zafałszowany raport 

    Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (w skrócie IPCC) to organizacja powstała w 1988 r. z inicjatywy ONZ. W roku 2007 otrzymała ona pokojową Nagrodę Nobla za ostrzeganie przed globalnym ociepleniem.

    IPCC znana jest z tego, że co roku przygotowuje raporty na temat zmian klimatycznych na naszej planecie. To właśnie one w największym stopniu odpowiadają za stan świadomości zachodnich społeczeństw w tej dziedzinie.

    Pierwszy sztandarowy raport powstał w 1995 r. W jego wersji zatwierdzonej przez naukowców, w rozdziale 8, znalazło się stwierdzenie, że nie ma przekonujących dowodów na to, iż działalność człowieka wpływa na zmiany klimatu na Ziemi. A jednak w ogłoszonej ostatecznie wersji pojawiło się inne zdanie: „Przytłaczające dowody wskazują, że istnieje zauważalny wpływ człowieka na globalny klimat”.

    Gdy wspomniany raport ujrzał światło dzienne, ówczesny prezes Narodowej Akademii Nauk USA, wybitny fizyk prof. Frederick Seitz, opublikował w 1996 r. na łamach „Wall Street Journal” tekst, w którym napisał: „Raport IPCC cieszy się dużym uznaniem głównie dlatego, że został poddany recenzji. Został przeczytany, zredagowany i zatwierdzony przez grupę międzynarodowych naukowców. Ale ten raport nie jest tym, za co się podaje. Nie jest to wersja zatwierdzona przez naukowców wymienionych na pierwszej stronie. W mojej 60-letniej karierze, w tym jako prezesa Akademii Nauk oraz Stowarzyszenia Fizyków, nigdy nie widziałem większego przypadku zafałszowania procesu recenzji niż proces, który doprowadził do powstania ostatecznego tekstu tego raportu”.

    Wersja ostatecznie zredagowana przez IPCC zawierała bowiem wnioski odmienne od tych, do których doszli wówczas naukowcy. W związku z tym Seitz ostrzegał, by politycy na podstawie błędnych wniosków nie podejmowali decyzji destrukcyjnych dla gospodarki. W czasie, gdy pisał te słowa, możliwe było jeszcze kwestionowanie wpływu człowieka na klimat w tak opiniotwórczych mediach, jak np. „Wall Street Journal”.

    Dzisiaj jest to nie do pomyślenia. Amerykański klimatolog Patrick Brown mówi, że musiał niedawno przeredagować swoją pracę na temat pożarów na świecie dla czasopisma naukowego „Nature”, by w ogóle została ona wydrukowana. Musiał wyeksponować rolę człowieka oraz pominąć inne czynniki wpływające na zmiany klimatu. Według niego, jeśli ktoś się nie wpisuje w dominującą dziś w mediach narrację, nie ma szansy na publikację.

    Czytaj więcej: Przywódcy świata zaostrzają walkę z globalnym ociepleniem


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 49 (142) 09-15/12/2023