Wcześniej pisaliśmy o przylocie Wołodymyra Zełenskiego na Litwę. Prezydent Ukrainy spotkał się z decydentami Litwy — prezydentem Gitanasem Nausėdą, premier Ingridą Šimonyte, przewodniczącą Sejmu Viktoriją Čmilytė-Nielsen i przedstawicielami ugrupowań politycznych.
„Ukraina udowodniła, że Rosję można powstrzymać, teraz musimy wywalczyć pokój” — mówił podczas środowej wizyty w Wilnie ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
„To nie tylko wizyta wdzięczności, to wizyta wspólnego zaufania między narodami, które żyją w sąsiedztwie Rosji. (…) To było nieszczęście mieć tak nieodpowiedniego sąsiada, który przynosi tylko nieszczęście i zniewolenie, ale nigdy więcej nie będziemy zakładnikami geografii” — powiedział.
„Nie ma nacisków ze strony partnerów, aby zaprzestać naszej obrony, działań wojskowych, nie ma na razie zamrożenia konfliktu” — zaznaczył Zełenski w Wilnie.
Zwrócił uwagę na retorykę prezydenta Rosji Władimira Putina. „On nie zamierza przestać, chce nas całkowicie zająć. Wątpliwości partnerów co do wyniku, wsparcia finansowego i wojskowego dla Ukrainy, szybkość ich reakcji — tylko dodają Rosji siły i przekonania” — zaznaczył ukraiński prezydent.
Następne w kolejce są kraje bałtyckie
Potwierdził obawy krajów bałtyckich — po Ukrainie Rosja sięgnie po tereny, z których utratą po upadku ZSRS nie potrafi się pogodzić. „Prezydent Rosji nie uspokoi się, dopóki Ukraina nie zostanie zniszczona. Dobrze wiecie, kto po Ukrainie jest w grupie ryzyka. Musimy zdać sobie sprawę, że Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia mogą być następne” — ostrzegł.
Obawa krajów bałtyckich jest rzeczywistością, np. Estonia w tym tygodniu zdecydowała się przez najbliższe cztery lata przeznaczać 0,25 proc. swojego rocznego PKB na pomoc wojskową dla Ukrainy. W argumentacji premier Kai Kallas wybrzmiała właśnie obawa, że kraje bałtyckie są następne po Ukrainie na drodze ekspansji Rosji.
Według ukraińskiego prezydenta Rosja może też zagrozić Finlandii i Uzbekistanowi.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda ze swojej strony powiedział, że Litwa wspierała i nadal będzie wspierać Ukrainę wszelkimi środkami — wojskowymi, politycznymi, gospodarczymi. „Litwa bardzo dobrze rozumie swoją odpowiedzialność, ponieważ jesteśmy głosem Ukrainy wszędzie tam, gdzie być może nie ma ona (Ukraina — przyp. red.) możliwości bezpośrednio zgłaszać swoje oczekiwania” — powiedział litewski przywódca.
Po spotkaniu przywódcy Litwy i Ukrainy podpisali wspólne oświadczenie „Razem do zwycięstwa! Разом до перемоги! Together until victory!”, w którym podkreślili strategiczne więzi między Litwą i Ukrainą, wspólne wartości i determinację w obronie niepodległości Ukrainy.
Obaj prezydenci wygłosili przemówienie na placu Daukantasa w Wilnie.
„Teraz, gdy Moskwa próbuje odzyskać swoje dawne imperium z pełnym zakresem nowoczesnej broni, nasza ukraińska odwaga jest również pomocą dla was. Nasza jedność z wami jest również gwarancją waszego bezpieczeństwa. Wytrzymałość naszych żołnierzy jest również waszą wytrzymałością” — powiedział Zełenski, zwracając się do mieszkańców Litwy na placu Simonasa Daukantasa.
„Nasz ukraiński zmysł mówi nam, że Rosja nie przetrwa, jeśli będziemy nadal z nią walczyć” — zaznaczył.
Dodał, że choć Rosja próbuje Ukrainę wymazać, nie będzie „żadnego dnia po Ukrainie”, ale zaznaczył, że „będzie dzień po wojnie, dzień po Putinie”.
„Nie będzie żadnego dnia po Ukrainie. Będzie dzień po wojnie, będzie dzień po Putinie. To będzie dzień naszego bezpieczeństwa, dzień naszego gwarantowanego bezpieczeństwa, dzień waszej niezachwianej wolności, dzień spokojnego życia dla Estonii, Łotwy, Finlandii, Szwecji, dla wszystkich krajów, których los Rosja próbuje teraz poddać w wątpliwość” — powiedział.
To czwarta wizyta Zełenskiego na Litwie
Zełenski odwiedza Litwę jako prezydent Ukrainy już po raz czwarty. Jego ostatnia wizyta miała miejsce w lipcu ubiegłego roku, podczas szczytu NATO w Wilnie. Wtedy też otrzymał pytanie od naszego korespondenta, który zapytał wtedy o współpracę Ukrainy z Litwą i Polską na płaszczyźnie akademickiej i badań nad obronnością. Ukraiński prezydent zaznaczył wówczas, że dzięki współpracy w dziedzinie m.in. cyfryzacji Ukraina na początku wojny uratowała państwowe dane banków, służb i inne.
Zełenski po środowej wizycie na Litwie udał się na Łotwę i do Estonii.