Więcej

    Abyśmy byli jedno! 

    Aktualnie (od 18 do 25 stycznia) trwa kolejny, obchodzony na całym świecie Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. W tym roku przebiega pod hasłem: „Będziesz miłował Pana, swego Boga…, a swego bliźniego jak siebie samego” (Łk 10, 27).

    Sądzę, że ta inicjatywa, kultywowana od lat, winna być bliska także sercu każdego wilnianina, który przecież na co dzień żyje w realiach międzykulturowości i międzyreligijności, w przepięknej mozaice kultur i religii, z której utkana jest złożona tożsamość miasta nad Wilią.

    Słowo „ekumenizm” wywodzi się od greckiego pojęcia oikumene, oznaczającego „zamieszkaną (i uprawianą) ziemię”. Chodzi zatem o to, by uwzględniać perspektywę uniwersalną, by poszerzać i pogłębiać wiedzę o całym chrześcijaństwie. Zarazem dążenie do jedności przez chrześcijan winno być czytelnym znakiem i świadectwem prawdziwej miłości, która nie jest utopią ani wyzwaniem „nie do osiągnięcia”. Dlatego tak ważne jest, by mimo dzielących różnic teologicznych i tradycji szukać tego, co łączy wyznania chrześcijańskie, by modlić się o zgodę, by starać się o bliskość i prowadzenie dialogu.

    Jedność nie eliminuje przecież całkowicie różnic (nie można jej mylić z jednolitością), tak naprawdę jest możliwa w różnorodności, ale chodzi o to, by być razem, we wspólnocie tych, którzy podążają za Chrystusem. I także, dodajmy, nie chodzi o rozmywanie tożsamości. Aby rozmawiać z „innym” i otwierać się na „innego”, trzeba przecież wpierw zadbać o swoją tożsamość.

    Warto uczestniczyć w nabożeństwach i spotkaniach ekumenicznych. Jednocześnie można zawsze wyruszyć szlakiem, nazwijmy to, ekumenicznym po Wilnie. Odwiedzić np. prawosławne cerkwie, zajrzeć do pięknego ewangelicko-augsburskiego kościoła, który znajduje się przy ul. Niemieckiej. A przecież Ostra Brama także ma wymiar ekumeniczny. Pielgrzymują do niej nie tylko rzymscy katolicy, lecz także grekokatolicy, prawosławni, protestanci.

    We wspomnieniach o Wilnie moja babcia zawsze podkreśla, że modlić się do Ostrej Bramy szli wszyscy, niezależnie od tego, do jakiego wyznania chrześcijańskiego należeli. Myślę, że Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan uczy nas także tego, że są sprawy ważniejsze niż to, co „tu i teraz”. Że droga, którą idziemy w życiu wspólnotowym Kościoła, jak i indywidualne ścieżki naszego życia muszą uwzględniać perspektywę długofalową. I co więcej, że nie wolno nam zejść z trasy, która wydaje się trudna do pokonania, jeśli jednak prowadzi ona do właściwego celu.

    Czytaj więcej: Tydzień modlitw ekumenicznych


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” ” Nr 03 (08) 20-26/01/2024