Więcej

    Kaziuk Wileński w Poznaniu i we Wrześni

    Mija marzec, ale zostają wspomnienia o święcie rodem z Wilna. Niemal cała Polska zakwitła palmami, kolorowymi sercami i innymi smakołykami.

    Czytaj również...

    Obok Kaziuków – Wilnuków, które co roku odbywają się na Warmii i Mazurach, na ziemiach wielkopolskich odbywa się Kaziuk Wileński, który organizuje Poznański Oddział Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej. W tym roku był to już XXXI Kaziuk Wileński, a tegoroczne wydarzenie zbiegło się z 35-leciem towarzystwa. Pomysłodawcą poznańskich obchodów tego święta związanego z Wileńszczyzną jest pochodzący z Kresów Wschodnich prezes towarzystwa, Ryszard Liminowicz. Właśnie w tym roku postanowieniem prezydenta RP Andrzeja Dudy prezes odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności społecznej, w szczególności na rzecz ochrony dziedzictwa narodowego i tradycji polskiej w Wilnie i na Wileńszczyźnie.

    Co roku Kaziuk Wileński na tych ziemiach jest organizowany z ogromnym rozmachem — w samym centrum Poznania na placu Wolności odbywa się kiermasz z naszymi palmami, chlebem, cepelinami (tu właśnie, przy cepelinach, w tym roku były największe kolejki). Mnóstwo ludzi, no i piękna scena, na której obok miejscowych zespołów w tym roku gościnnie wystąpił Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca „Wilia”.

    Czytaj więcej: Polskie Kaziuki

    Koncerty we Wrześni

    Ale najpierw były aż trzy koncerty we Wrześni.

    — Kaziuki we Wrześni to takie nietuzinkowe wydarzenie, jedno z nielicznych, które organizujemy od kilkunastu lat. Bardzo nam zależało, aby kulturę wileńską, polską, część Wilna pokazać również tu. Spróbowaliśmy razem z Towarzystwem Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej w Poznaniu wejść we współpracę i to trwa bardzo pomyślnie. Zespół, który występuje w Poznaniu, daje koncert też dla publiczności Wrześni. Pierwotnie był to jeden koncert, jednak zapotrzebowanie mieszkańców na ten koncert było tak duże, że podjęliśmy decyzję, że będziemy organizować dwa koncerty. Znów zabrakło miejsc, więc jesteśmy na etapie trzech koncertów — w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” opowiada Mateusz Maserak ze Starostwa Powiatowego we Wrześni.

    Na pytanie, jaka jest publiczność, która przychodzi na takie spotkania, odpowiada, że tu, we Wrześni jest wiele osób pochodzenia kresowego, które tu znalazło swój dom.

    — We Wrześni jest dużo osób, co te spotkania traktuje jako powrót do korzeni przez pryzmat wspomnień i nostalgii, czują, że jest to ich kultura — opowiada nasz rozmówca.

    Wszystkie trzy koncerty odbyły się w jednym dniu. Za każdym razem sale były przepełnione wiernym widzem.

    Obok miejscowych zespołów w tym roku gościnnie wystąpił Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca „Wilia”
    | Fot. Piotr Kuśmierz

    Organizatorzy święta

    Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Oddział w Poznaniu — było organizatorem święta. Pochodzący z Niemenczyna członek Zarządu Głównego Towarzystwa, Henryk Łozowski, wyjechał z Wilna, mając kilka miesięcy w 1945 r., czyli w tym samym roku, co się urodził. Rodzice musieli opuścić Niemenczyn z różnych względów, głównie związanych z NKWD. — Musieli po prostu uciekać, choć i nazywano to repatriacją. Przyjechaliśmy do Elbląga i tam mieszkałem 18 lat. W moim domu zawsze wiele mówiło się o Wileńszczyźnie, a Elbląg to miasto wileńskie i takie pozostało dotychczas. Potem już osiedliłem się w Poznaniu, gdzie również wielu Wilniuków znalazło swój drugi dom – mówi Pan Henryk.

    Na pytanie, czym żyje towarzystwo, jego członkowie Krystyna Liminowicz i Henryk Łozowski odpowiadają, że starają się, o ile to jest możliwe, pokazywać, opowiadać o Wilnie Wielkopolanom. „Żyjemy uatrakcyjnieniem życia Wielkopolanom, pokazywaniem Wilna, Wileńszczyzny na każdym możliwym kroku. Tymi przykładami jest między innymi Kaziuk Wileński, bigos wileńsko-nowogródzki po wielkopolsku, przygotowujemy różnorodne wystawy związane z osobami powiązanymi z Wilnem, obchodzimy lata moniuszkowskie czy mickiewiczowskie. Jesteśmy między innymi twórcami tablicy upamiętniającej dowódców Armii Krajowej Wileńszczyzny, czyli gen. Wilka. Ta tablica jest na murze kościoła św. Wojciecha w Poznaniu, a twórcą tablicy jest artysta plastyk rodem z Wilna, laureat »Żurawiny«, Władysław Saletis, który jako siedemnastolatek wyjechał z Wilna, osiadł w Poznaniu, tu ukończył Akademię Sztuk Pięknych”.

    Pani Krystyna Liminowicz sama nie ma korzeni kresowych, mimo to bardzo kocha Kresy, w Wilnie i na Wileńszczyźnie czasami bywała po kilkanaście razy w roku, najczęściej z darami dla polskich szkół.

    — Mój mąż i teściowa pochodzą z Wileńszczyzny. A towarzystwo skupia też sympatyków Wilna i ziemi wileńskiej — mówi Krystyna Liminowicz.

    Władysław Saletis — tegoroczny laureat nagrody „Żurawina”

    Poznańskiemu Kaziukowi od 2002 r. towarzyszy także ceremonia wręczenia „Żurawiny”, nagrody przyznawanej wybitnym postaciom kultury, sztuki i nauki polskiej, które wysławiają urok i piękno Kresów. Tegorocznym laureatem nagrody został artysta plastyk Władysław Saletis, urodzony w Wilnie, pracujący i mieszkający w Poznaniu. W wieku 17 lat po ukończeniu szkoły im. Władysława Syrokomli przyjechał do Poznania, gdzie ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych. Od początku pobytu w Poznaniu związany z Towarzystwem Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej. Przez wiele lat przygotowywał oprawę plastyczną imprez organizowanych przez towarzystwo — szczególnie Kaziuka Wileńskiego. Jest autorem licznych kart i serduszek kaziukowych, pucharów „Żurawina”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — W czasach przemian, gdy nastąpiło ocieplenie, wiele osób miało możliwość wyjazdu na wymianę do Polski i była to okazja dostania się do szkoły wyższej w Polsce. Akurat miałem zdolności plastyczne i tak się wydarzyło, że był do wyboru tylko Poznań i tak się potoczyła dalej przygoda z Poznaniem, która trwa do dziś — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” tegoroczny laureat „Żurawiny”.

    Z zawodu Władysław Saletis jest pedagogiem, a oprócz tego udziela się przy różnego rodzaju realizacjach, gdzie jest potrzebna pomoc plastyka.

    — Z towarzystwem naszym współpracuję, wiele tematów sobie podpowiadamy, wyszukujemy różnorodne wątki, szczególnie związane z Wilnem, żeby ludzie wiedzieli, że nasza historia gdzieś tam się przeplata — na przykład przybliżyliśmy szlak Władysława Jagiełły, który tutaj był fundatorem kościoła Bożego Ciała. Powstała tu tablica na pamiątkę pielgrzymki Jagiełły w podziękowaniu za wiktorię grunwaldzką w 1410 r., także tablica poświęcona ofiarom zbrodni w Ponarach czy tablica uczczenia bohaterów Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego i Nowogródzkiego – uczestników Operacji „Ostra Brama”. Wielu Wilnian, którzy osiedlili się w Poznaniu, niestety, już odchodzi. Między innymi niedawno odeszła kapitan Wojska Polskiego Halina Chmielewska, która była w AK, uczestniczyła w akcji „Burza”. Pogrzeb był bardzo uroczysty, z wojskiem, z całą oprawą. Także niedawno odszedł profesor Mieczysław Rutkowski — opowiada Władysław Saletis.

    Laureatami „Żurawiny” w latach poprzednich byli między innymi: Tadeusz Konwicki, Barbara Wachowicz, Bernard Ładysz, Andrzej Stelmachowski, ks. prałat Józef Obrembski, Jan Mincewicz, Leonard Talmont, Waldemar Tomaszewski, Kapela Wileńska, Adam Błaszkiewicz, Zdzisław Palewicz, Irena Litwinowicz, s. Michaela Rak, Zbigniew Lewicki, Edyta Maksymowicz, Józef Szyłejko i inni.

    Zespół „Wilia”, który występował dla wielkopolskiej publiczności, dziękuje Towarzystwu Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej za wspaniałą organizację pobytu. Do następnych spotkań!

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Przyjaciele z Poznania byli pierwsi

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    40 lat życia w rytmie muzyki. Jubileusz pełen emocji

    Agnieszka Skinder: Pani Bożeno, 40 lat to dużo czy mało? Bożena Krasiłowa: 40 lat to i niedużo, i niemało, przecież w każdym wieku jest pewien urok. Ważne, jak człowiek się czuje, co myśli, jak odczuwa. Jak się zachowuje, kiedy wstaje...

    Babulki z Wileńszczyzny: Tradycja z humorem w nowoczesnej odsłonie

    Agnieszka Skinder: Na początek powiedzcie, proszę, jak wszystko się zaczęło? Skąd się wziął pomysł na Babulki z Wileńszczyzny, Danusię i Małgosię? Robert: Grałem i śpiewałem w kościele, a razem ze mną podczas mszy śpiewały „babulki” – starsze panie. Śpiewały powoli,...

    Dawid Jurewicz — młody ambasador polskości na Litwie

    Gala Osobowości Polonijnej Roku im. Edyty Felsztyńskiej, na której został nagrodzony Dawid, to prestiżowe wydarzenie organizowane dla Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju. Nagroda przyznawana jest osobom, które wyróżniają się swoimi osiągnięciami na polu działalności społecznej, kulturowej czy...

    Wieczór poezji Edmonta Wołochowicza – publiczność zachwycona

    Wieczór rozpoczął się od występu Kapeli Wileńskiej, która wprowadziła gości w nostalgiczny, a jednocześnie radosny nastrój. Następnie sam poeta, Edmont Wołochowicz, przywitał zgromadzonych, dzieląc się swoimi najnowszymi wierszami. Jego poezja, przepełniona miłością do Ziemi Wileńskiej, historii i rodzinnych tradycji, wzbudziła...