Przeprowadzone badanie wykazało, że co siódmej osobie brakuje pieniędzy na zakup żywności. Jest to wzrost w porównaniu do ubiegłego roku (co dziewiąta osoba). Wśród osób o dochodach poniżej 500 euro co trzecia miała trudności z zakupem żywności.
Już nie tylko seniorzy
— Samotni seniorzy to osoby, które zawsze były podopiecznymi Banku Żywności. Niestety ich liczba nie maleje. Ale badania i nasza codzienna praktyka pokazują, że ostatnio młode rodziny, zwłaszcza samotni rodzice, którzy wychowują dzieci lub osoby, które mają w rodzinie kogoś niepełnosprawnego, także przychodzą do Banku Żywności i proszą o wsparcie. Kolejny powód, dlaczego młodzi ludzie się do nas zgłaszają, to oczywiście wzrost stóp procentowych. Więcej też młodych osób spotyka się z niespodziewanymi problemami zdrowotnymi lub utratą pracy. Ma to najczęściej miejsce wśród tych, którzy wykonują pracę niewykwalifikowaną — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Miglė Petronytė, kierowniczka działu komunikacji Banku Żywności.
Czytaj więcej: Wolontariat coraz bardziej popularny
Stopy procentowe
Jak mówi, rosnące ceny żywności przyczyniły się również do wzrostu liczby osób, których nie stać zakup jedzenia. Chociaż ekonomiści twierdzą, że ceny żywności ustabilizowały się, a nawet spadły, koszyk najtańszych produktów, które są kupowane głównie przez osoby, które z trudem wiążą koniec z końcem, z pewnością nie powrócił do normy. Wręcz przeciwnie — niektóre zboża stały się droższe, w związku z czym zdrożały też towary, w których produkcji wykorzystuje się zboże.
Prawie 20 proc. osób przyznaje, że ma trudności z utrzymaniem mieszkania. W tym roku zauważalny jest wzrost liczby osób w przedziale dochodów powyżej 700 euro, które twierdzą, że mają trudności z utrzymaniem domu. Tutaj wyraźnie widać wpływ wzrostu stóp procentowych, ponieważ wzrosły one właśnie w ostatnim roku, a ludzie, jeśli mają dzieci, jeśli mają kredyt hipoteczny, naprawdę mają trudności z utrzymaniem domu.
Trudne dymelaty
— Obecnie coraz częściej zdarzają się przypadki osób potrzebujących wsparcia, nawet jeśli nie spełniają one określonych wymogów i kryteriów. Często może to być młoda rodzina lub samotny rodzic, który wychowuje dziecko, pracuje i zarabia nawet więcej niż minimalne wynagrodzenie, ale ma kredyt hipoteczny na dom i jest to jego jedyne miejsce zamieszkania. Może ma pożyczkę. I gdy zapłaci, nie wystarcza mu już na jedzenie ani na to, żeby dzieci mogły chodzić do szkoły. Wtedy ludzie często stają przed takimi niezwykle trudnymi dylematami — wydać pieniądze na jedzenie czy na lekarstwa? Kupić jedzenie czy zapłacić czynsz za mieszkanie? Bank Żywności stara się wyciągać pomocną dłoń do tych ludzi i naprawdę zachęcamy ich do zwracania się do nas — mówi Miglė Petronytė.
Czytaj więcej: Najbiedniejsi będą jeszcze biedniejsi. Bank Żywności krytykuje nową ustawę