W czasie okupacji Polski komendant okręgu Armii Krajowej pełnił na swoim terenie (zazwyczaj województwie) nie tylko najwyższą władzę wojskowa, ale w zakresie wymiaru sprawiedliwości także ostateczną władzę sądowniczą (zatwierdzanie lub zawieszanie wykonania wyroków śmierci).
W Wilnie kara śmierci wymierzana była przez Wojskowe Sądy Specjalne za zdradę, szpiegostwo, denuncjację, prowokację, prześladowanie ludności. Obywateli RP obowiązywał polski kodeks karny, jak i drukowane przez władze Polskiego Państwa Podziemnego instrukcje właściwego zachowania się w czasach wojennych.
„Sąd zorganizowałem”
Wileńskie Kierownictwo Walki Podziemnej zostało zorganizowane w sierpniu 1943 r., natomiast Kierownictwo Walki Cywilnej powstało w pierwszych miesiącach tego roku. Szefem obu tych gremiów został piłsudczyk Adam Galiński „Adam”. Komórki te były odpowiedzialne za podawanie do wiadomości publicznej informacji o polskich działaniach odwetowych wobec okupantów i kolaborantów.
W Wilnie społeczeństwo było w miarę możliwości informowane przez podziemną prasę o działalności zdrajców. Podziemna „Niepodległość” w numerze z 1–15 grudnia 1942 r. podawała, że karze śmierci podlegają następujące czyny: działalność na korzyść wroga lub szkodę państwa polskiego, jego siły zbrojnej lub sił sprzymierzonych; szkodzenie obywatelom polskim; współpraca ze służbami bezpieczeństwa i policją okupanta; prowadzenie dywersji przeciwko interesom państwa polskiego i jego instytucjom; zdrada organizacji podziemnych; szerzenie defetyzmu; wychwalanie okupacji Polski. „Ponadto – ostrzegano – polskie przepisy karne pozbawiają praw, przewidują konfiskatę mienia i więzienia dla tych, którzy wyrzekli się narodowości polskiej lub będąc polskimi urzędnikami państwowymi, przyjęli u wrogów takie stanowisko, które nie da się pogodzić z ich obowiązkami wobec Państwa i Rządu Polskiego”.
W Wilnie wojskowe i cywilne sądy specjalne zostały utworzone stosunkowo późno. Komendant okręgu płk Aleksander Krzyżanowski zeznawał w bezpiece: „Zimą 1942 r. otrzymałem rozkaz z Komendy Głównej AK w Warszawie zorganizowania sądów specjalnych. W tym okresie polskie oddziały zbrojne były dopiero w stadium organizacji. Sąd zorganizowałem tylko przy Komendzie Okręgu”.
Trwały wówczas także prace nad uregulowaniem spraw prawnych, cywilnych i karnych, w okresie przejściowym po usunięciu okupacji niemieckiej. Szefostwo Służby Sprawiedliwości Komendy Okręgu Wileńskiego AK pełniło od wiosny 1943 r. nadzór nad funkcjonowaniem Wojskowego Sądu Specjalnego. Sąd wojenny – jak nazywany był WSS – w różnych składach osobowych działał więc niecałe dwa lata.
Czytaj więcej: Gorzki smak wolności
„Z reguły były to wyroki śmierci”
Działacz Okręgowej Delegatury Rządu w Wilnie, narodowiec, dr Zygmunt Fedorowicz zapisał w swoich wspomnieniach: „Ani Armia Krajowa ani Delegatura nie mogły patrzeć bezczynnie na wypadki jawnej współpracy Polaków z okupantami. Wypadków takich nie było wiele, ale jednak zdarzały się, a ewentualna bezkarność mogła liczbę ich powiększyć. Notowane były wypadki oddawania w ręce bolszewików, a potem Niemców, oficerów, którzy ukrywali się, aby uniknąć niewoli, a których za to wywożono do obozów pracy, a w wielu wypadkach rozstrzeliwano. Były wypadki służenia w wywiadzie niemieckim. Były wypadki współpracy z propagandą niemiecką. Dla unieszkodliwienia takich ludzi pracowała specjalna grupa nazywana »Akcją Walki Podziemnej«, która była związana z komendą AK. Przy komendzie działał także sąd, który rozpatrywał oskarżenia i wydawał wyroki. Z reguły były to wyroki śmierci, bo innymi środkami nie rozporządzaliśmy”.
Jednocześnie cytowany tutaj okręgowy delegat rządu był zdania, że w Wilnie wyrokami najwyższego wymiaru kary nie szafowano zbyt pochopnie. Akta postępowań podziemnego wymiaru sprawiedliwości w tych sprawach, a także dokumenty kontrwywiadu AK i uzasadnienia orzeczeń składów sędziowskich nie zachowały się do dzisiaj lub miejsce ich ukrycia jest obecnie nieznane.
„Sąd wydał szereg wyroków na zdrajców”
Kadry i struktury podziemnego sądownictwa działającego w Wilnie nie są dotychczas rozpoznane zbyt dobrze. Pod drugą okupacją sowiecką (1940–1941) funkcjonować miał przy komendzie Związku Walki Zbrojnej wojskowy sąd podziemny kierowany przez sędziego Stanisława Ochockiego („Marek”, „Justyn”, „Argus”) i mecenasa Jana Wiścickiego.
Ten drugi, absolwent Gimnazjum św. Katarzyny w Petersburgu, student Politechniki Piotrogrodzkiej, uczestnik wojny z bolszewikami, absolwent prawa Uniwersytetu Stefana Batorego, prowadzący kancelarię przy Górze Bouffałowej 19/5, w okresie okupacji niemieckiej mieszkał niedaleko więzienia na Łukiszkach przy ul. Pańskiej. Związał się ze starszą siostrą werbownika wileńskiej Abwehrstelle, Anną Janiną Korczyc. We wspomnianym wyżej mieszkaniu Jana i Teodora Wiścickich od wiosny 1940 do wiosny 1941 r. stołował się ppłk Nikodem Sulik „Ładyna”. Komendantowi Okręgu Wileńskiego obiady podawała tam Jadwiga Wiścicka.
W niedzielę wielkonocną 13 kwietnia 1941 r. „Ładyna” został aresztowany przez NKWD wspólnie z inżynierem leśnikiem Teodorem Wiścickim po wyjściu z kościoła św. św. Apostołów Jakuba i Filipa. Zatrzymano wówczas także Jana Wiścickiego wraz z żoną. Tym samym sąd podziemny został sparaliżowany.
„Sąd [ZWZ] – pisała prof. Wanda Krystyna Roman – do wiosny 1941 r. wydał szereg wyroków na zdrajców, agentów i konfidentów. Na śmierć skazano między innymi nauczyciela gimnazjalnego Antoniego Wendorffa, por. Henryka Oziewicza, por. Henryka Chomczyńskiego (vel Zygmunta Korzeniowskiego), por. Jana Szabłowskiego, Helenę Bąbińską. Wiadomo dzisiaj jedynie o trzech wykonanych w tym okresie wyrokach”.
„Justyn” – szef pionu sądowniczego komendy okręgu
Szefem Służby Sprawiedliwości Komendy Okręgu Wileńskiego AK (Wydział VII – Sądowniczy), doradcą prawnym płk. „Wilka” i jednocześnie przewodniczącym jednego ze składów orzekających WSS został w kwietniu 1943 r., pochodzący z Pabianic, miłośnik języka francuskiego, wspomniany Stanisław Ochocki „Justyn”. 11 listopada tego roku otrzymał awans na podporucznika czasu wojny.
W wojsku wcześniej nie służył. Był absolwentem Gimnazjum Humanistycznego im. Bogumiła Brauna w Łodzi, Wydziału Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Stefana Batorego, doktorantem na tamtejszym Wydziale Humanistycznym, korporantem „Filomacji”, działaczem Młodzieży Wszechpolskiej, a potem członkiem organizacji sanacyjnych. Te ostatnie zapewniały wówczas karierę państwową.
Przed wybuchem wojny został mianowany sędzią Sądu Grodzkiego w Lidzie, a następnie tamtejszym sędzią okręgowym i śledczym. Był także redaktorem naczelnym „Głosu Wilna”. Przed wybuchem wojny przygotowywał rozprawę doktorską dotyczącą polskiego prawa administracyjnego. Pracy nie zdążył ukończyć.
Do podziemia został wprowadzony przez Zygmunta Andruszkiewicza „Nienaskiego” i ppłk. dypl. Juliana Kulikowskiego „Witolda”. To oni podjęli, zablokowaną w marcu 1943 r. przez działaczy ruchu narodowego, próbę wyznaczenia „Justyna” na Okręgowego Delegata Rządu. Zadziałały tutaj zadawnione konflikty polityczne z byłym wiceprezesem Stronnictwa Narodowego Aleksandrem Zwierzyńskim.
W czasie swojej pracy w podziemnym sądownictwie w Wilnie Ochocki zasiadał w składach orzekających (również nadzorował pozostałe składy), opracowywał dokumenty normatywne (uzupełnienia do statutu sądów wojskowych, projekt ich organizacji, kompetencji i funkcjonowania, regulaminy dla żandarmerii polowej AK, zarządzenia prawne mające obowiązywać po usunięciu Niemców). Ze względu na słabą znajomość języka niemieckiego został odsunięty od prac analitycznych nad prawem niemieckim obowiązującym na Litwie.
W końcu czerwca 1945 r. jako główny pełnomocnik rządu warszawskiego ds. ewakuacji ludności polskiej z Wileńszczyzny został aresztowany przez czekistów i zidentyfikowany jako „wtyczka” AK. Czy pracował wcześniej „na dwie strony”, pozostaje do wyjaśnienia.
Czytaj więcej: Ostatni rektor Uniwersytetu Stefana Batorego
Kadry sądownictwa wojskowego
Wśród przewodniczących składów orzekających Wojskowego Sądu Specjalnego w Wilnie byli z reguły prawnicy. Aplikant sądowy i katolicki działacz społeczny ppor. Józef Święcicki, posługujący się językami rosyjskim i francuskim, pochodził z guberni mińskiej (okolice Borysowa). Matką jego była absolwentką Konserwatorium Muzycznego w Moskwie, ojciec (inżynier agronom) był urzędnikiem Wydziału Rolnego Urzędu Wojewódzkiego w Wilnie.
Józef został uczniem Gimnazjum Polskiej Macierzy Szkolnej w Mińsku, potem Gimnazjum w Nakle nad Notecią i absolwentem Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta w Wilnie. W 1930 r. ukończył prawo na USB. W czasie studiów był sekretarzem i prezesem Koła Naukowego Prawników oraz członkiem Zarządu Oddziału Wileńskiego Stowarzyszenia Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. Odbył kursy Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Grodnie (81. pp) i praktykę w Wilnie (5. pp Legionów).
Pracował w tamtejszym Centralnym Biurze Statystycznym jako urzędnik kontraktowy. W czasie powszechnego spisu ludności był zastępcą komisarza generalnego miasta. Następnie został administratorem i zastępcą reaktora naczelnego w „Kurierze Wileńskim”, a potem sekretarzem Wojewódzkiego Urzędu Rozjemczego ds. Majątkowych. Od grudnia 1936 r. był redaktorem naczelnym „Kuriera…”.
Wydał informator „Ziemie Północno-Wschodnie Rzeczypospolitej”. W „Rocznikach statystycznych miasta Wilna” opracowywał działy poświęcone tym obszarom, a także dane dotyczące liczby ludności, liczby mieszkań czy też dystrybucji nabiału. W Warszawie wydał w ramach zeszytów Komisji Naukowej Badań Ziem Wschodnich studium dotyczące wytwórczości ludowej Wileńszczyzny.
W tym okresie był współpracownikiem redakcji dwutygodnika „Pax”. Publikował artykuły w dziale akademickim wileńskiego „Słowa” i warszawskiej „Gazecie Polskiej”. W „Kurierze Wileńskim” drukował pod ps. Piotr Lemiesz. Aplikował w Wydziale Karnym i Cywilnym Sądu Grodzkiego w Wilnie oraz w prokuraturze tamtejszego Sądu Okręgowego oraz Sądzie Apelacyjnym. W jednym z kwestionariuszy aplikanta wpisał: „Wśród skłonności, które mi najtrudniej opanować stawiam na pierwszym miejscu zamiłowanie do sportu i ruchu na świeżym powietrzu oraz polowania. Inne nie są groźne”.
Po dwuletniej przerwie w aplikacji został w grudniu 1938 r. zwolniony na własną prośbę. Pracował nadal w Urzędzie Rozjemczym oraz prowadził prace naukowe w Instytucie Naukowo-Badawczym Europy Wschodniej. Po agresji sowieckiej na Polskę zbiegł do Kowna. Powrócił do miasta w okresie władzy litewskiej. Przed przejściem na krótko do podziemnego sądownictwa pracował w pionie informacji i propagandy komendy okręgu AK. Jego brat, Andrzej, był także absolwentem prawa USB, natomiast drugi z braci, Ignacy, absolwentem Politechniki Warszawskiej.
Józefa Święcickiego zastąpił na funkcji sędziego WSS w Wilnie ppłk Władysław Proniewicz „Bartnik”. Prowadził on sprawy sądowe, a także od wiosny 1944 r. próbował sprawdzać wykonane już wyroki śmierci wydane przez sądy polowe działające przy brygadach AK. Od listopada 1944 r., już pod okupacją sowiecką, „Bartnik” był doradcą prawnym komendanta okręgu. Wśród sędziów WSS byli także Michał Łukaszewicz i kpt. Wacław Cywiński. Funkcje prokuratorów pełnili wspomniany Zygmunt Andruszkiewicz „Nianaski”, a po jego aresztowaniu przez Gestapo (w czerwcu 1943 r.) – nieznany z personaliów „Obotryt”.
Druga część artykułu – za tydzień w magazynie „Kuriera Wileńskiego”.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 16 (47) 27/04-03/05/2024