— Orędzie prezydenta było naprawdę dobre. Skrytykował rząd, ale nie za bardzo. Podkreślił w swoim przemówieniu, że wszyscy muszą konstruktywnie współpracować. Skupił się na sprawach wewnętrznych państwa, na tym, jak budować państwo dobrobytu, a myślę, że to jest dla ludzi o wiele ważniejsze niż wojna na Ukrainie czy budżet obronny. Co ciekawe, budżetowi obronnemu i polityce zagranicznej poświęcono stosunkowo niewiele uwagi. A można by pomyśleć, że w tych okolicznościach należałoby to bardziej akcentować. Istnieją dwa powody, dla których prezydent poświęcił mniej miejsca w swoim przemówieniu wojnie i obronności. Pierwszym powodem jest to, że ludzie mniej przejmują się tymi kwestiami, a bardziej sprawami wewnętrznymi, które mają wpływ na ich codzienne życie. Drugim powodem jest to, że Litwini są dość zjednoczeni. Większość uważa, że musimy wydawać więcej na obronę, że musimy mocno wspierać Ukrainę — czyli to nie jest tutaj kontrowersyjna rzecz i ludzi nie trzeba przekonywać — ocenia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Kęstutis Girnius.
Kompetentny raport
Orędzie jest obowiązkiem nałożonym na prezydenta przez Konstytucję RL. Roczne raporty na temat sytuacji na Litwie oraz polityki wewnętrznej i zagranicznej Republiki Litewskiej są przedstawiane przez głowę państwa w Sejmie od 1993 r.
— Był to dość dobry i kompetentny raport. Nie można skrytykować tutaj prezydenta za to, że mówił o rzeczach, które nie leżą w jego kompetencjach. Kiedy ludzie go wybierają, nie myślą, że jest on odpowiedzialny tylko za politykę zagraniczną lub obronną, ale oczekują, że rozwiąże wszystkie problemy. To wystarczająco dobre orędzie. Prezydent nie angażuje się zbytnio w kontrowersje. W raporcie podkreślał potrzebę budowania państwa dobrobytu, potrzebę dbania o ludzi i bezpieczeństwo narodowe, ale w ogóle nie poruszył tematu o tym, jak znaleźć równowagę między tymi dwoma celami. Kwestia tego, ile należy wydać na obronę, a ile na opiekę społeczną i jaka powinna być równowaga między tymi dwoma aspektami, nie została poruszona — podkreśla politolog i publicysta.
Powody do dumy
Prezydent zaznaczył, że rocznice członkostwa w Unii Europejskiej i NATO uwypukliły osiągnięcia, z których możemy i powinniśmy być dumni. To, na co pracowaliśmy w przeszłości — nasze wysiłki na rzecz utrzymania praworządności, podniesienia naszej gospodarki, udziału w budowaniu zjednoczonej demokratycznej Europy, wzmocnieniu bezpieczeństwa regionalnego i narodowego z naszymi sojusznikami — przyniosło owoce.
„Nigdy na Litwie nie stworzono tak ogromnego bogactwa materialnego. Nigdy głos nowoczesnego państwa litewskiego nie brzmiał tak głośno na arenie międzynarodowej. Nigdy nasz kraj nie miał tak wielu konkretnych gwarancji bezpieczeństwa, potwierdzonych nie tylko w Brukseli, Waszyngtonie i Madrycie, ale także w Wilnie. I nigdy nie byliśmy bardziej solidarni niż w ostatnich latach, kiedy Ukraina potrzebowała naszej pomocy. Musimy stawić czoła wyzwaniom w zakresie bezpieczeństwa narodowego, prawa i porządku publicznego, polityki społecznej, zdrowia, edukacji, transportu i wielu innych obszarów, zanim staną się one w krytycznym stanie. Zanim mosty zaczną się walić. Zanim traktory wjadą na ulice Wilna. Zanim zastrajkują nauczyciele. Zanim sędziowie, prokuratorzy czy policjanci masowo odejdą z pracy. Zanim ludzie zdesperowani w poszukiwaniu opieki dla swoich bliskich uciekną się do desperackich środków” — mówił Gitanas Nausėda.
Czytaj więcej: Orędzie prezydenta Gitanasa Nausėdy — spojrzenie na aktualną sytuację w kraju i za granicą
Problem dysproporcji
W swoim przemówieniu prezydent zwrócił uwagę na problem dysproporcji między regionami. Zaznaczył także, że nie można nadal sztucznie dzielić i segregować Litwy. „Nie powinno być Pierwszej, Drugiej czy Trzeciej Litwy” — podkreśliła głowa państwa dodając, że nie można spisywać na straty całych regionów lub grup ludzi jako bezużytecznego balastu.
„Dziś Litwa wciąż zmaga się z nierównościami dochodowymi. Duże dysproporcje między regionami pozostają poważnym problemem. Jakość usług publicznych w wielu miejscach jest niezadowalająca, a dostępność bardzo nierówna. W takiej sytuacji trudno wymagać, by wszyscy mieszkańcy Litwy brali równą odpowiedzialność za swój kraj. Niektórzy z nich po prostu nie mogą. Nie mogą, ponieważ muszą nieustannie walczyć o godność swoją, swoich dzieci oraz innych krewnych” — podkreślał prezydent.
Stworzenie państwa opiekuńczego nie jest według przemawiającego reelekta jakąś niejasną, mglistą abstrakcją. Państwo opiekuńcze zaczyna się tam, gdzie podejmowane są wysiłki na rzecz ograniczenia wykluczenia. Jest tam, gdzie państwo podejmuje wspólny wysiłek, aby dbać o najbardziej wrażliwych członków społeczeństwa.
„Udało nam się już zmniejszyć różnicę między najwięcej i najmniej zarabiającymi z 7 do 6 razy. W najbliższej przyszłości musimy jeszcze bardziej zbliżyć się do średniej UE wynoszącej 5 razy. Jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich pięciu lat było porozumienie w sprawie szybszego wzrostu emerytur niż średni wzrost płac. Stopa średniej emerytury wzrosła do prawie 50 proc. Musimy pójść dalej, aby zapewnić naszym obywatelom godną starość” — deklarował prezydent.
Edukacja i obronność
Coraz większe obawy u prezydenta budzi stan edukacji. Jak mówił, podjęto ostatnio konkretne kroki w celu zmniejszenia wykluczenia w edukacji. W pierwszej kadencji udało się doprowadzić do wprowadzenia równego dostępu do edukacji. Zasada wymiaru społecznego zaczyna być również wdrażana w szkolnictwie wyższym. Jesienią tego roku ruszy edukacja włączająca dla tych, którzy przygotowują się wolniej. Edukacja pozaformalna również będzie musiała zostać zreformowana w najbliższej przyszłości.
„Obecny stan edukacji jest niezadowalający pod wieloma względami. Brakuje ludzi odpowiedzialnych, nie tylko formalnie, ale i w praktyce. Frustracja nauczycieli tli się i kipi już od dłuższego czasu. Dawno przestał to być prestiżowy zawód. Manipulowanie przez rząd wynagrodzeniami i średnimi statystycznymi w celu ukrycia zbyt powolnego wzrostu płac nauczycieli tylko potęguje napięcie. Zbyt mało uwagi poświęca się nie tylko polityce sportowej, ale w szczególności aktywności fizycznej dzieci i kulturze ruchu” — ocenił Gitanas Nausėda.
W swoim orędziu mówił też o planach, że być może największy wysiłek będzie wymagany od obywateli w najbliższym czasie, aby sprostać wyzwaniom związanym z obronnością i bezpieczeństwem.
„Do tej pory zrobiliśmy wiele w odpowiedzi na zmienioną sytuację geopolityczną. Rozmieściliśmy Wysuniętą Batalionową Grupę Bojową NATO na Litwie, a także rotację wojsk amerykańskich i misję NATO Air Policing Mission. Zgodziliśmy się i już zaczęliśmy gościć niemiecką brygadę na Litwie. Nowe regionalne plany obronne i rotacyjny model obrony powietrznej zostały zatwierdzone na szczycie NATO w Wilnie. Co najważniejsze, po długim okresie dreptania w miejscu, w końcu zaczęliśmy inwestować we własne bezpieczeństwo. Obecnie wydajemy już ponad 2,7 proc. PKB na obronność” — przypomniał prezydent.
Czytaj więcej: Przedstawiciele biznesu rozczarowani propozycjami dot. finansowania obronności