Więcej

    Michał Półtorak – weteran walk o wolność i niepodległość Polski

    Część poległych pod Krawczunami żołnierzy Armii Krajowej pochowano na terenie Kalwarii Wileńskiej, nieopodal domu, w którym mieszkał Michał Półtorak. Ten niezłomny żołnierz do końca życia opiekował się mogiłami towarzyszy broni. Gdy komuniści konsekwentnie niszczyli miejsca polskiej pamięci narodowej, on wbrew zakazom i nakładanym karom odbudowywał krzyże.

    Czytaj również...

    Michał Półtorak urodził się 13 sierpnia 1916 r. w miejscowości Ujazd pod Krakowem, w rodzinie włościańskiej. Miał czworo rodzeństwa. Jego rodzice Stefan i Helena utrzymywali się z pracy na roli. W 1930 r. ukończył siedmioklasową szkołę powszechną. Gdy wybuchła II wojna światowa, poprzez Łuck, Baranowicze i Lidę przybył do Wilna. Jego stan zdrowia był na tyle zły, że trafił do szpitala. Tu poznał Bronisławę Wojciechowską – swoją przyszłą żonę. Za pierwszego sowieta był represjonowany, gdyż będąc uchodźcą, odmówił przyjęcia obywatelstwa sowieckiego. Swoją decyzję tłumaczył chęcią powrotu w rodzinne strony.

    W czasie wojny Półtorak ożenił się i zamieszkał w Bołtupiu – osadzie przylegającej do Kalwarii Wileńskiej. Wcześnie zaangażował się w działalność konspiracyjną. Przyjął pseudonim „Grot”. Służył w 4. Brygadzie Wileńskiej AK „Narocz”, której dowódcą był jego szwagier – por. Longin Wojciechowski „Ronin”. W ramach Zgrupowania Partyzanckiego AK nr 2 mjr. Mieczysław Potockiego „Węgielnego” brał udział w operacji „Ostra Brama”.

    Kapral Michał Półtorak został pod Krawczunami ciężko ranny w kręgosłup. W boju tym straty po stronie polskiej były wysokie, tym bardziej, że żołnierze Wehrmachtu nie brali jeńców. „Grot” cudem uniknął śmierci. Dobijający rannych Niemcy uznali go za martwego, przeszli obok.

    | Fot. ze zbiorów rodziny

    Po bitwie pierwszej pomocy udzielili Półtorakowi sowieccy sanitariusze. We frontowym szpitalu lekarze określili jego stan jako beznadziejny. Po opatrzeniu przekazali żonie. Wbrew wszystkiemu Półtorak przeżył. Do końca życia był inwalidą. Poruszał się o kulach.

    Część poległych pod Krawczunami żołnierzy Armii Krajowej pochowano na terenie Kalwarii Wileńskiej, nieopodal domu, w którym mieszkał Michał Półtorak. Ten niezłomny żołnierz do końca życia opiekował się mogiłami towarzyszy broni. Gdy komuniści konsekwentnie niszczyli miejsca polskiej pamięci narodowej, on wbrew zakazom i nakładanym karom odbudowywał krzyże.

    W 1979 r. szczątki akowców komunistyczne władze próbowały przenieść z leśnej mogiły na cmentarz parafii Odnalezienia Krzyża Świętego. Mieszkający w pobliżu Polacy twierdzili, że trudno było nazwać te działania ekshumacją. Rodziny poległych nie zostały powiadomione o planowanych pracach, a gdy niektóre przybyły samorzutnie na miejsce, nie zostały wpuszczone na teren. W rezultacie do dwóch trumien zgarnięto byle jak, przy pomocy koparki, część odkrytych szczątków i przewieziono na cmentarz. Złożono je przy płocie. Michał Półtorak twierdził, że robotnicy dokonujący ekshumacji byli kompletnie pijani, rzucali przekleństwa i obelgi pod adresem akowców. By zachować cześć i pamięć poległych za Ojczyznę, również o to miejsce, które de facto wcześniej było śmietnikiem, dbał „Grot”.

    Michał Półtorak zmarł w 1985 r. Na trumiennym zdjęciu widać, że na piersi ma zawieszony Order Wojenny Virtuti Militari, odznaczenie, które w latach 60. XX w. do Wilna przywiózł „Ronin”. Order ten do końca życia był największą relikwią Michała.

    Grób Michała Półtoraka znajduje się na cmentarzu w Kalwarii Wileńskiej, w pobliżu kościoła pw. Odnalezienia Krzyża Świętego. Miejsce jego spoczynku zostało wpisane do ewidencji grobów weteranów walk o wolność i niepodległość Polski pod numerem 7368. Pomnik nagrobny wyremontowano staraniem Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej. Uroczystość związana z poświęceniem odrestaurowanego nagrobka, zaplanowana jest na 8 lipca 2024 r. Jest to okazja, by oddać hołd Bohaterowi, który walczył o wolną i niepodległą Polskę oraz kultywował pamięć o poległych towarzyszach broni.

    Czytaj więcej: Chcemy godnie pochować naszych rodaków, naszych bohaterów


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 26 (76) 06-19/07/2024

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Jesteśmy coraz bliżej prawdy

    Nie zachowało się wiele przekazów o pogrzebie żołnierzy Armii Krajowej, którzy polegli 13 lipca 1944 r. w okolicy wsi Krawczuny i Nowosiółki. Większość współczesnych autorów powołuje się na relacje, które zebrał w swojej książce dr Roman Korab-Żebryk – oficer...