Więcej

    Przyrodobójstwo

    Przy okazji rosyjskiej inwazji na Ukrainę mówi się niejednokrotnie nie tylko o stratach ludzkich, wywoływanych rosyjskimi bombardowaniami, ale także o bezpowrotnym niszczeniu przyrody przez rosyjskich najeźdźców.

    Najbardziej dobitnym przykładem ekocydu lub ekobójstwa było wysadzenie w powietrze przez rosyjskich najeźdźców tamy w Nowej Kachowce, które spowodowało nie tylko olbrzymie zagrożenie dla ludzi, ale także straty dla przyrody. Pod wodą znalazło się ponad 600 kilometrów kwadratowych terenów zarówno zamieszkałych przez ludzi, jak i zalesionych. Po przejściu fali z wysadzonego zbiornika, na jego terenie pozostało blisko 100 tysięcy ton nieżywych ryb. Pod wodą zginęło blisko 300 zwierząt z ogrodu zoologicznego w Bajkowej Dąbrowie. Niektóre ekosystemy przestały istnieć w ogóle.

    Od dziesięciu lat rosyjska obecność na okupowanym Krymie powoduje zagrożenie dla populacji czarnomorskich delfinów butelkonosych i innych unikalnych dla tego regionu zwierząt morskich ze względu na miny, działalność floty czarnomorskiej czy odpalanie rakiet z rosyjskich łodzi podwodnych, rażących cele cywilne na terenie Ukrainy kontynentalnej.

    Udokumentowane są także rosyjskie próby zniszczenia Zalewu Kijowskiego — między innymi ostrzeliwaniem go rakietami Ch-101, także podczas jednego z największych rosyjskich ostrzałów Ukrainy od początku wojny, jaki miał miejsce 25 sierpnia 2024 roku. Zalew Kijowski, zasilający Kijowską Hydroelektrownię, ma powierzchnię 922 kilometrów kwadratowych (dla porównania, Wilno ma powierzchnię 401 kilometra kwadratowego) na wysokości 99 metrów powyżej poziomu morza. Gdyby doszło do zniszczenia tego zbiornika, doprowadziłoby to do wyzwolenia ponad 3,5 milionów ton wody, które nie tylko zniszczyłyby cały lewobrzeżny Kijów, ale także zmyły z powierzchni ziemi całe ekosystemy wzdłuż biegu Dniepru, doprowadzając do wymarcia licznych gatunków roślin i zwierząt.

    Od lat trwają dyskusje nad wprowadzeniem do prawa międzynarodowego ścigania także za przyrodobójstwo, czyli celowy ekocyd. Trochę to śmieszne, że wśród popierających taki pomysł jest także… państwo rosyjskie.

    Czytaj więcej: Terror energetyczno-wodny


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 32 (97) 31/08-06/09/2024