Więcej

    Przemytnicy Słowa Bożego

    Niedawno prezydent RP Andrzej Duda uhonorował Krzyżem Wolności i Solidarności 83-letniego ks. Šebastiána Košúta.

    Odznaczony kapłan jest Słowakiem urodzonym w 1941 r. w Czarnej Górze na Spiszu. Podczas II wojny światowej była to zaanektowana przez Słowację wieś, która w 1945 r. powróciła do Polski. Jako 18-latek wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie, gdzie sześć lat później przyjął święcenia kapłańskie z rąk prymasa Stefana Wyszyńskiego. Zaangażował się w działalność konspiracyjną antykomunistycznej organizacji Ruch, co sprawiło, że znalazł się na celowniku Służby Bezpieczeństwa. Ponad dziewięć miesięcy spędził w areszcie, skąd został zwolniony bez procesu.

    Od lat 60. pomagał prześladowanemu Kościołowi w Czechosłowacji. Zorganizował grupę współpracowników, którzy drukowali Biblię w języku słowackim w Holandii lub Belgii, następnie przewozili ją do Polski swoimi zakamuflowanymi kanałami (np. drogą morską przez zaufanych marynarzy), a potem przemycali ją przez Tatry, Pieniny lub Orawę, korzystając z sieci nielegalnych kurierów. Tak samo szmuglowali zakazaną w komunistycznej Czechosłowacji literaturę religijną, drukowaną m.in. przez Słowacki Instytut św. Cyryla i Metodego w Rzymie.

    W 1980 r. kapłan wyjechał na stałe do Włoch, gdzie został sekretarzem przebywającego na wygnaniu bp. Pawła (Pavola) Hnilicy oraz czołową postacią słowackiej emigracji. Przez wiele lat posługiwał w parafii św. Błażeja w podrzymskiej miejscowości Marano Equo. W 2014 r. przeszedł na emeryturę i przeprowadził się na Słowację.

    Dzięki temu może się spotykać z jednym z najbardziej zasłużonych Polaków, którzy w czasach komunistycznych wspomagali Kościół podziemny w Czechosłowacji. Chodzi o ks. Stanisława Ługowskiego, który niedawno obchodził jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Wspomniany duchowny od lat 70. pełnił funkcję konspiracyjnego łącznika między katolikami w obu krajach. Pomagał m.in. w organizowaniu w Polsce tajnych święceń dla księży ze Słowacji, a także drukowaniu i przemycie przez „zieloną granicę” literatury religijnej. W 1990 r., po upadku realnego socjalizmu, na zaproszenie kard. Jána Chryzostoma Korca przybył na Słowację, by pomagać w odbudowywaniu struktur kościelnych w diecezji nitrzańskiej. Od tamtego czasu mieszka na stałe w kraju naszych południowych sąsiadów. Dwóch księży, dwie historie: Słowaka – polskiego patrioty – i Polaka – słowackiego patrioty.

    Czytaj więcej: Otwórzmy zakurzoną Biblię!


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 32 (97) 31/08-06/09/2024