Więcej

    Ksiądz Jerzy nadal modli się za Ojczyznę

    Znów smutna rocznica. 40 lat temu, 19 października 1984 r., uprowadzono i zamordowano ks. Jerzego Popiełuszkę.

    Ksiądz Jerzy od samego początku stanu wojennego (wprowadzonego w PRL-u przez reżim Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 r.) był solą w oku władzy ludowej. Już w czasie powstania Solidarności, po Sierpniu 1980, odprawiał msze święte w warszawskich zakładach pracy. Tym samym stał się kapelanem Solidarności. Jako rezydent w kościele św. Stanisława Koski na Żoliborzu w Warszawie od lutego 1982 r. celebrował cotygodniowe msze święte za Ojczyznę, na które przychodziło tysiące wiernych.

    Oskarżany przez komunistów o „działalność polityczną” od 1982 r. był rozpracowywany przez Służbę Bezpieczeństwa. Stosowano wobec niego metody prowokacji, m.in.: podłożono w jego mieszkaniu amunicję i ulotki, a następnie przeprowadzono rewizję; wzywano na przesłuchania; rozsiewano plotki o niemoralnym prowadzeniu. Kazania ks. Jerzego przepojone były miłością do Ojczyzny; często nawiązywał do historii i cierpień narodu polskiego, krytykował władze PRL-u za deptanie praw obywatelskich, za cenzurę. Kasety z nagraniami kazań ks. Jerzego rozpowszechniano wśród społeczeństwa w całym kraju.

    19 października 1984 r. wieczorem ks. Jerzy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. W okolicach Torunia samochód zatrzymali funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa przebrani za patrol drogówki. Kapłana pobito, związano, włożono do bagażnika samochodu służbowego i powieziono w stronę tamy we Włocławku. Po drodze z pędzącego samochodu udało się wyskoczyć kierowcy ks. Jerzego, Waldemarowi Chrostowskiemu, który powiadomił wiernych o porwaniu duszpasterza przez funkcjonariuszy SB. Przed wrzuceniem ks. Jerzego do Zalewu Włocławskiego esbecy poddali go wyrafinowanym torturom. Ciało znaleziono 30 października.

    3 listopada pojechałem do Warszawy na pogrzeb ks. Jerzego – pochowano go w grobie przy kościele św. Stanisława Kostki. To była olbrzymia manifestacja narodowa – kilkaset tysięcy wiernych z całego kraju zapełniało okolice świątyni. Komuniści nie mogli odciąć się od współodpowiedzialności w tej zbrodni. Znaleźli kozłów ofiarnych. Prokuratura PRL oskarżyła o zabójstwo ks. Jerzego – dziś Błogosławionego – trzech bezpośrednich sprawców, oficerów MSW: Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękalę i Waldemara Chmielewskiego. Po procesie, któremu przyglądała się cała Polska, skazano ich na kary więzienia.

    Czytaj więcej: Ksiądz Jerzy – pamiętamy!


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 37 (112) 05-11/10/2024