Więcej

    Ksiądz Jerzy – pamiętamy!

    Za nami kolejna, 36. już rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Odbyło się przy tej okazji wiele uroczystości w całej Polsce, bardziej symbolicznych w tym trudnym czasie. Kapelan Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” jest patronem naszej wolności, ludzi, dla których sprawy ojczyzny są bardzo ważne.

    Podczas pamiętnego Sierpnia 1980 r. odprawił Eucharystię dla strajkujących robotników Huty Warszawa, która zmieniła jego życie. W ruch Solidarności zaangażował się całym sercem. Po wprowadzeniu stanu wojennego rozpoczął w kościele pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu odprawiać Msze za Ojczyznę, które przyniosły mu rozgłos w całej Polsce. Jesienią 1983 r. zorganizował pierwszą pielgrzymkę ludzi pracy na Jasną Górę, ta inicjatywa trwa do dnia dzisiejszego. Niestety, na aktywność kapłana zwróciła uwagę komunistyczna władza. Od września 1982 r. ks. Jerzy Popiełuszko był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania pod kryptonimem „Popiel”. W grudniu 1983 r. został aresztowany, wielokrotnie był przesłuchiwany, był też oskarżony przez Prokuraturę Wojewódzką w Warszawie o „nadużywanie wolności sumienia i wyznania na szkodę interesów PRL” oraz przechowywanie amunicji i materiałów wybuchowych. Postępowanie zostało umorzone na mocy amnestii.

    W dniu 19 października 1984 r. ks. Jerzy został przez funkcjonariuszy SB zamordowany. Mimo upływu lat i kultu błogosławionego męczennika, który przekracza granice naszej ojczyzny, wciąż wiele spraw związanych z jego śmiercią nie jest do końca wyjaśnionych. Wiele środowisk patriotycznych od lat domaga się dokończenia pracy przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego, któremu dwukrotnie, niemalże w przededniu skierowania do sądu aktów oskarżenia w tej sprawie, odbierano śledztwo. Wszystkie te niewyjaśnione okoliczności sprawiają, że można domniemywać jakąś dziwną zmowę milczenia wokół wydarzeń z 1984 r. Boli to tym bardziej, że od lat rządy sprawują ludzie, którzy do dziedzictwa Solidarności odwołują się bardzo chętnie. Wydaje się więc, że przyszła najwyższa pora, by sprawy zbrodni dokonanej na bohaterskim kapłanie wyjaśnić raz na zawsze i do końca. Inaczej wszystkie rocznicowe uroczystości, obchodzone z takim rozmachem, będą zawsze miały w sobie coś z biblijnego faryzeizmu.


    ks. Jarosław Wąsowicz SDB


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 43(124) 24-30/10/2020