Swoje wystąpienie podczas debaty w trzecią rocznicę rosyjskiej inwazji na pełną skalę wygłosił w imieniu UE. Jak zaznaczył, słuszną drogą naprzód jest dalsze domaganie się, by Rosja „natychmiast, całkowicie i bezwarunkowo wycofała wszystkie swoje siły z ukraińskiego terytorium”.
„Na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie”
Występując w imieniu szefowej unijnej dyplomacji Kai Kallas minister podkreślił, że „nikt nie chce i nie potrzebuje pokoju na Ukrainie bardziej niż Ukraińcy, nikt nie ma większego interesu w bezpieczeństwie europejskim niż Europejczycy i nikt nie ma większej mocy, aby zakończyć ten konflikt niż Rosja”.
Szef MSZ zwracał uwagę na ogromne wydatki ponoszone przez Rosję — co najmniej 200 mld dol. — na swoją wojnę, twierdząc, że Moskwa mogłaby za to budować przedszkola i szpitale, „ale woli je bombardować”.
„Na koniec chciałbym zadedykować tej Radzie maksymę autorstwa mojego poprzednika, ministra spraw zagranicznych Polski, ocalałego z Auschwitz i więzień stalinowskich, profesora Bartoszewskiego: „jeśli nie wiesz, jak się zachować, na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie” — zakończył Sikorski.
Słowa prezydenta wyjęte z kontekstu
Występujący przed nim rosyjski ambasador Rosji Wasilij Niebienzia również na zakończenie wystąpienia posłużył się cytatem, przywołując wyjęte z kontekstu słowa prezydenta Andrzeja Dudy.
„Wzywamy wszystkich w Europie, którzy nadal utrzymują zdrowy rozsądek, którzy mogą zdobyć się na odwagę, by zdystansować się od zbrodni Zełenskiego, by zrobić to jak najszybciej, zanim — jak powiedział profetycznie polski prezydent Andrzej Duda — wciągnie ich wszystkich w głębiny” — mówił Rosjanin. Odniósł się do wypowiedzi prezydenta z Nowego Jorku w 2023 r., kiedy w kontekście sporu o import ukraińskiego zboża Duda porównywał Ukrainę do „tonącego chwytającego się wszystkiego”.
„Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w ratowaniu tonącego, wie o tym, że człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny; że może pociągnąć w głębiny” — mówił wówczas Duda.
Obok cytowania polskiego prezydenta przedstawiciel Kremla wyrażał zadowolenie ze zmiany podejścia amerykańskiej administracji i wyraził nadzieję, że dzięki temu Zachodowi ciężej będzie „zapewniać osłonę swojemu zbankrutowanemu klientowi” (tak nazwał ukraińskiego prezydenta). Powiedział też, że liczy, iż Zełenski doczeka się kary za to, że „splamił swój kraj krwią i trzyma się władzy dla własnej korzyści”.
Sroga lekcja i trudne decyzje
Występująca po Niebienziim wiceszefowa ukraińskiego MSZ Mariana Beca powiedziała, że Ukraina otrzymała „srogą lekcję” po podpisaniu memorandum Budapesztańskiego i oddaniu arsenału jądrowego.
„Choć nie żałujemy moralnej słuszności tej decyzji, wyciągnęliśmy bardzo surową lekcję z Memorandum Budapeszteńskiego. Umowa bez realnych i skutecznych gwarancji bezpieczeństwa jest złą umową” — powiedziała przedstawicielka Kijowa. Apelowała też, by nie obłaskawiać agresora, bo „appeasement nigdy nie działa”.
Przedstawicielka USA Dorothy Camille Shea stwierdziła, że uchwalona wcześniej przez Radę Bezpieczeństwa amerykańska rezolucja wzywająca do szybkiego i trwałego końca wojny — lecz mówiąca o konflikcie jako „wojnie rosyjsko-ukraińskiej”, a nie agresji — jest „historyczna i może doprowadzić do pokoju.
„Nie mamy złudzeń. Zdajemy sobie sprawę, że osiągnięcie porozumienia będzie trudne, ale nadszedł czas, aby Rosja i Ukraina podjęły trudne decyzje i zakończyły walki” — powiedziała.
Czytaj więcej: Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”
PAP