Polska i Litwa ze względu na konflikt o Wilno przez prawie cały okres między dwiema wojnami światowymi były w stanie wojny. Sytuację udało się zmienić dopiero w samej końcówce istnienia niezależnej Polski i Litwy.
Działania opóźnione, ale jest pozytywny aspekt
11 marca 1938 r. na granicy polsko-litewskiej doszło do potyczki pomiędzy pogranicznikami Litwy i Polski, w której zginął żołnierz KOP Stanisław Serafin. Do podobnych potyczek dochodziło również wcześniej. Tym razem strona polska postanowiła zareagować inaczej. Ze względu na zaostrzającą się sytuację w Europie i rewizjonistyczną politykę Berlina Polska wystosowała ultimatum Litwie, w której zażądano nawiązania stosunków polsko-litewskich. Ultimatum wystosowano 17 marca. Litwa miała 48 godzin do przyjęcia lub odrzucenia żądań.
Dwa dni później na nadzwyczajnym posiedzeniu rząd Litwy zaaprobował ultimatum.
— Nawiązanie relacji dyplomatycznych w marcu 1938 r. na pewno było spóźnione. To na pewno było błędem elit politycznych obu państw. Paradoksem jest to, że stosunki dyplomatyczne zostały nawiązane przy pomocy środków niedyplomatycznych. Czy to nawiązanie stosunków miało pozytywne aspekty? Sądzę, że tak. Kiedy w Europie, zwłaszcza w Europie Wschodniej, zbliżał się totalny kryzys, czyli II wojna światowa, to dwa państwa, historyczni sąsiedzi, potrafiły przekroczyć barierę i nawiązać stosunki dyplomatyczne. Moim zdaniem nawiązanie stosunków dyplomatycznych zapobiegło w trakcie II wojny światowej, kiedy relacje stały się barbarzyńskie, temu, co wydarzyło się na Wołyniu — komentuje dla „Kuriera Wileńskiego” historyk Algimantas Kasparavičius z Instytutu Historii Litwy.
W latach 1943-44 na Wołyniu doszło do walk polsko-ukraińskich i czystek etnicznych. Szacuje się, że w trakcie tzw. rzezi wołyńskiej wymordowano ok. 60 tys. Polaków oraz 20 tys. Ukraińców. W przypadku Wileńszczyzny do bratobójczych walk pomiędzy Litwinami a Polakami, gdzie zginęła ludność cywilna, doszło tylko latem 1944. Symbolem tych walk są zbrodnie w Glinciszkach i Dubinkach.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Relacje ekonomiczne i obustronne wycieczki
Do rzeczywistego nawiązania stosunków dyplomatycznych doszło 31 marca. Przedstawicielem Polski w Kownie został Franciszek Charwat, a Litwy w Warszawie — Kazys Škirpa.
— Nawiązanie stosunków przyczyniło się do stopniowego odnawiania relacji ekonomicznych. Zaczęto organizować wycieczki Litwinów do Polski, a Polaków na Litwę. Litwini zobaczyli, że Polacy nie mają ani rogów, ani kopyt. Polacy też przekonali się, że Litwini nie są podobni do diabła. Doszło do wyładowania się emocji w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kiedy badamy korespondencję dyplomatyczną pomiędzy dwoma krajami od późnej jesieni 1938 r. po wrzesień 1939, kiedy Polska została zniszczona, to zobaczymy, że zaczął się kształtować wzajemny szacunek oraz zrozumienie. W maju 1938 r. oficjalną wizytę w Polsce składa naczelny wódz litewskich sił zbrojnych gen. Stasys Raštikis. Został przyjęty z dużą pompą. Rozpoczynają się ostrożne rozmowy o wspólnej obronie przed zewnętrznymi zagrożeniami. Strona polska kanałami dyplomatycznymi zapewniała stronę litewską, że w sprawie sporu o Kłajpedę z Niemcami będzie po stronie Litwy. Nie twierdzę, że te wszystkie projekty zostały zrealizowane. Zabrakło czasu. Tym niemniej, miały przełożenie na rzeczywistość, bo w drugim tygodniu 1939 r. niemieccy dyplomaci w Kownie naciskali na Litwę, aby przyłączyła się do Niemiec i ruszyła na Wilno. W Kownie absolutna większość elity politycznej nie chce o tym nawet słyszeć. Sądzę, że to jest bezpośredni skutek nawiązania stosunków dyplomatycznych. W ten sposób zaoszczędzono ofiar ludzkich oraz nie dopuszczono do krwawej rozprawy — przypomina Algimantas Kasparavičius.
Mity i stereotypy
Historyk uważa, że nawiązanie relacji dyplomatycznych przyczyniło się do obalenia pewnych mitów i stereotypów, które narosły w okresie międzywojennym.
— Te wydarzenia przyczyniły się do większego zaufania i wzajemnego zrozumienia. Obie strony zaczynają lepiej rozumieć polityczne plusy drugiej strony. W ramach organizowanych wycieczek Litwini odwiedzają Wilno, Wileńszczyznę, Troki i widzą, że faktycznie tutaj mieszka sporo Polaków. Po obu stronach opadły pewne mity. Pojawiło się więcej prawdy w relacjach. Zaczęto bardziej opierać się na własnych doświadczeniach, a nie na obrazie kształtowanym przez media — zaznacza rozmówca.
1 września 1939 r. od ataku III Rzeszy na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Kilka tygodni później Polskę zaatakował ZSRS. Polska po 20 latach niepodległości ponownie została rozebrana pomiędzy Rosję a Niemcy. Litwie udało się zachować niepodległość do czerwca 1940 r., kiedy została zajęta przez sowietów.
Czytaj więcej: Ultimatum 1938. Niestandardowy środek na nienormalne relacje