Więcej

    Zostawić serce na scenie. Polski Teatr „Studio” świętuje 65-lecie

    1 lipca rozpoczęły się zdjęcia do filmu dokumentalnego TVP Wilno pt. „Teatr. Odwrócona czasoprzestrzeń” – o 65 latach działalności i drogi do zawodowości jedynego polskiego teatru zawodowego na Litwie – Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie. Twórcy filmu postawili sobie za zadanie upamiętnienie ważnej rocznicy oraz przybliżenie historii i dorobku teatru szerszej publiczności.

    Czytaj również...

    Film będzie zawierał materiały archiwalne, wywiady z twórcami i aktorami, a także fragmenty spektakli. Reżyserem i operatorem filmu jest Mirosław Basaj. – Film będzie trochę nietypowy, gdyż staram się robić filmy inne, niż już były. Kładę też nacisk na muzykę w filmach, ale nie taką muzykę ilustracyjną, tylko wykonywanie utworów muzycznych na ekranie. W filmie pojawią się cztery utwory muzyczne – mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Mirosław Basaj.

    – Sam film nie będzie relacjonował stricte historii teatru, tylko opowiadał o aspekcie społecznym, o fenomenie języka polskiego w tym teatrze, o łączeniu ludzi, o tym, czym by było Wilno bez tego teatru, a czym jest z tym teatrem. W filmie będziemy szukali odpowiedzi na różne pytania. Czym jest teatr i kim jest człowiek w teatrze, kim jest teatr w człowieku? Osoby, które zobaczymy na ekranie można opisać w dwóch słowach: bardzo emocjonalni i zaangażowani. Polski Teatr „Studio” robi bardzo wielką pracę dla Polaków, dla Wilna, no i też dla Polski. Myślę, że ci, którzy mają kontakt z sztuką, są lepszymi ludźmi – bo nie krzywdzą – twierdzi reżyser.

    Teatr, który uczy emocji

    Jak mówi Mirosław Basaj, bohaterami swojego filmu, Edwardem i Lilą Kiejzikami, jest po prostu zafascynowany. – Takich ludzi brakuje… To jest wielka klasa, dla nich ważny jest teatr, a nie pogoń za pieniądzem. Sama pani Lila jest taką boją, która pływa na powierzchni życia kulturalnego – opowiada malowniczo.

    Lila Kiejzik, kierowniczka artystyczna Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zapewnia, że poprzez ten film realizatorzy także chcą przekazać historię tej instytucji. Bardzo się cieszy, że osoby, które wystąpią w filmie, chciały tak dużo opowiadać o teatrze.

    – Dla mnie było ważne, żeby w filmie o naszym teatrze wypowiedziały się przede wszystkim starsze osoby. Myślę bowiem, że młodzież jeszcze zdąży swoją historią napisać. Jestem pewna, że teatr będzie nadal grał, a nasza kochana młodzież, która przychodzi do niego dzisiaj i angażuje się w jego działalność, podąży drogami, które zostały już wytyczone – mówi Lila Kiejzik, uznana polska reżyserka i aktorka.

    – Moim głównym celem jest, aby na naszej scenie brzmiało słowo polskie, aby teatr przekazywał tradycje i historię. Dla mnie bardzo ważne jest, aby nasz aktor ze sceny mówił sercem, a nie wyłącznie wykonywał swoją rolę. Zawsze zależało mi na tym, żeby teatr uczył emocji i uwrażliwiał widza – zaznacza kierowniczka artystyczna Polskiego Teatru „Studio”.

    W filmie o Polskim Teatrze „Studio” zostanie zawartych kilka scen muzycznych. Na zdjęciu w środku – Edward Kiejzik
    | Fot. archiwum PTS

    Jubileusz teatru w Roku Čiurlionisa

    Lila Kiejzik twierdzi, że dzisiejszy teatr niekiedy przestaje już być Teatrem, sacrum w tradycyjnym sensie. Zmiany, które zachodzą dzisiaj w teatrze, prowadzą do utraty tożsamości teatralnej i zatracenia istoty teatru jako miejsca spotkania aktora i widza. Staje się on często miejscem nad prywatnych ambicji wyrażanych przez reżysera, autora czy poszczególnego niespełnionego aktora.

    – W teatrze lubię naturalizm, a nie pajacowanie, skakanie itp. Nie akceptuję polskości wymyślanej na nowo, po prostu jej nie przyjmuję. Nie chcę, żeby z mojej sceny, z mojej wieloletniej pracy pozostały na scenie jedynie wygłupy. Dla mnie bardzo ważne jest, aby literatura, którą przekazujemy ze sceny, pozostała poprawna, integralna. Często zadaję sobie pytanie: czy współczesne przedstawienia to jeszcze teatr? Dialogi w sztuce nie mogą być mieszaniną wulgaryzmów z językiem poetyckim – wyjaśnia swoją filozofię teatru reżyserka.

    Edward Kiejzik, aktor i dyrektor Polskiego Teatru „Studio”, doradca mera rejonu wileńskiego, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” akcentuje, że jubileusz teatru, jak każda uroczystość, jest przede wszystkim okazją do podsumowań i do refleksji nad przyszłością. To czas, kiedy teatr musi odpowiedzieć na pytania, jaką rolę pełni w społeczeństwie i jakie ma plany na przyszłość.

    – 1 lipca Polski Teatr „Studio” rozpoczął przygotowania do jubileuszu 65-lecia. Prawdopodobnie premiera tego filmu nastąpi albo tuż przed jubileuszem, albo w jego trakcie, choćby na XII Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym „Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej”. 2025 jest na Litwie obchodzony jako rok zmarłego w podwarszawskim Pustelniku malarza i kompozytora M.K. Čiurlionisa. Bardzo się cieszymy, że w tym roku w ramach obchodów nasz spektakl premierowy został wciągnięty na listę rządowego programu obchodów. Mamy nadzieję, że jest to docenienie nas jako teatru z naszym dorobkiem, tym się bardzo szczycimy. To będzie spektakl „Mikalojus Čiurlionis. Trajektorie”. Dlaczego trajektorie? Ponieważ chcemy przedstawić Čiurlionisa w perspektywie trzech różnych kierunków jego działalności artystycznej, czyli malarstwa, poezji i muzyki – powiedział Edward Kiejzik.

    Przedstawiciele kultury polskiej na Litwie

    Przez te wszystkie lata działalności Polski Teatr „Studio” pozostaje wierny swojej misji, tradycji, stylowi artystycznemu. Wciąż promuje literaturę polską, gra sztuki polskich autorów.

    Jak mówi Edward Kiejzik, niektórzy uważają, że teatr współczesny powinien być wykrzywiony, połamany, szukający wyrazu artystycznego przez „obrazę” dnia dzisiejszego, koniecznie przedstawiać jakieś inne, alternatywne formy. Pokazywać brzydotę naturalną, tekst prymitywny. On jednak uważa, że tak nie powinno być, że współczesną sztukę można pokazywać w sposób w miarę tradycyjny.

    – Oczywiście, niekiedy ubieramy to w szatę sarkazmu, od tego jest symbolizm. Człowiek zazwyczaj jest z natury „brzydki”, więc zagranie chamstwa aktorowi nie sprawia trudu artystycznego… Tym bardziej że ostatnio niektórzy wykorzystują technikę w ponad 80 proc. wyrazu artystycznego, zamiast mistrzostwa aktorskiego. Ale niech aktor spróbuje zagrać prawdziwe piękno i miłość – wtedy się okaże, na ile jest mocnym aktorem. Staramy się tego trzymać – uśmiecha się.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – W latach 60. i 70. Polski Teatr „Studio” w Wilnie pełnił funkcję zwornika inteligencji polskiej Wilna, Wileńszczyzny. W tych latach teatr intensywnie się rozwijał ze szczebla dobrego teatru amatorskiego, w którym wystawiane były przeróżne sztuki, do poważnej instytucji, w której promowana jest kultura, tradycja i dramaturgia polska. Tak uważano wtedy, tak uważamy teraz, i tak musi pozostać – podkreśla Edward Kiejzik.

    – Nie jesteśmy teatrem grającym w Polsce, nie mamy 40-milionowej widowni, nie próbujemy z takimi konkurować. Jesteśmy przedstawicielami kultury polskiej na Litwie, więc uważam, że najlepiej to zrobi, zaprezentuje to Polak. Tak samo jak np. kulturę i literaturę angielską, Szekspira, najlepiej oczywiście przedstawią Anglicy, mieszkańcy Wielkiej Brytanii. A kulturę japońską i tamtejszy teatr – na pewno najlepiej uczynią to Japończycy – dzieli się.

    Film dokumentalny o Polskim Teatrze „Studio” powstaje m.in. z okazji 65-lecia instytucji
    | Fot. archiwum PTS

    Wspomnienia weteranów teatru

    Polskie Studio Teatralne, obecnie Polski Teatr „Studio” w Wilnie, zostało założone w listopadzie 1960 r. pod nazwą Polski Zespół Dramatyczny przy Klubie Pracowników Łączności. Władysław Krawczun jest członkiem zespołu teatralnego od początku jego istnienia, zapewnia, że zawsze był z teatrem.

    – Polski Teatr „Studio” w Wilnie to moje życie. Najpiękniejsze lata swojego życia poświęciłem zespołowi. W tym roku mamy przepiękny jubileusz. Jestem wdzięczny Lili i Edkowi, że nadal mogę czuć się częścią tego teatru – mówi wzruszony Władysław Krawczun.

    – Przez te wszystkie lata nasz teatr dążył do tego, żeby otrzymać status teatru zawodowego. Gdy Lila zadzwoniła i powiedziała, że teatr otrzymał ten status, ze szczęścia się popłakałem, moje marzenie się spełniło. To przede wszystkim zasługa Lili i Edka, że dzisiaj mamy teatr zawodowy. Mam jeszcze jedno marzenie – żeby teatr otrzymał lokal na Pohulance, w siedzibie starego teatru. Ten teatr był budowany ze składek Polaków, on był budowany dla Polaków, a dzisiaj dla Polaków tam nie ma miejsca. Mam nadzieję, że doczekam się spełnienia i tego marzenia – kończy Władysław Krawczun.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Ale nie tylko starsze pokolenie docenia działalność PTS. – Teatr dał mi możliwość rozwoju osobistego poprzez przygotowanie i zagranie roli w monodramie „Kolega Mela Gibsona”, zdobyte zaś umiejętności procentują w innych sferach mojej działalności. Mocną stroną naszego teatru jest przyciąganie i angażowanie młodzieży w jego rozwój, młodzież z kolei zdobywa ważne i wartościowe dla niej kompetencje – mówi Łukasz Kamiński, młody aktor Polskiego Teatru „Studio”.

    Ekonomista i dyrektor Instytutu Pracy i Badań Społecznych prof. Bogusław Grużewski od 1982 r. również grał w polskim teatrze. W 1987 r., gdy wyjechał na studia doktoranckie do Moskwy, zawiesił tę aktywność. Po powrocie ze studiów nie zapomniał jednak o polskim teatrze, ale na scenie można go było zobaczyć bardzo rzadko.

    – Polski Teatr „Studio” w Wilnie to przede wszystkim element rzeczywistości kulturalnej scalający mniejszości narodowe. Drugim ważnym elementem jest przekaz kulturalny. Po pierwsze, chodzi o język mniejszości narodowej, po drugie – o promocję odpowiednich wartości. Sam teatr pełni też funkcję informacyjną albo nawet edukacyjną. Polski Teatr „Studio” w Wilnie regularnie przygotowuje przedstawienia z okazji świąt Bożego Narodzenia, z okazji Świąt Wielkanocnych, poprzez które łączy tradycje Wileńszczyzny, tradycje polskości z tradycją religijną. A więc Polski Teatr „Studio” w Wilnie przekazuje również wartości religijne – wymienia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” prof. Grużewski.

    Jak mówi były członek zespołu, od samego początku Polski Teatr „Studio” w Wilnie miał wysokie ambicje. Zawsze starał się robić wszystko precyzyjnie, na wysokim poziomie, dbał o język polski. Tak pozostaje do dziś dnia. Teatr nigdy nie zabiegał o tanią popularność, nie podążał za trendami, zawsze był i jest wierny wartościom klasycznym.

    – Polski Teatr „Studio” w Wilnie w sposób odpowiedzialny wzbogaca nasze życie kulturalne mniejszości narodowej. Zauważam trzy stałe elementy, które przez te 65 lat działalności się nie zmieniły i które są bardzo ważne. Po pierwsze, teatr pozostaje wierny polskości, nadal tworzy w języku polskim, takie były założenia. Po drugie, między członkami zespołu pozostał szacunek ogólnoludzki, a przecież bywa tak, że gdy do instytucji wchodzą stosunki zawodowe, to relacje także się komercjalizują. I po trzecie, więź z publicznością pozostała, a ona była jedną z najważniejszych – podkreślił prof. Bogusław Grużewski, ekonomista i dyrektor Instytutu Pracy i Badań Społecznych, w swoim wspomnieniu przekazanym na 65-lecie Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie.

    Czytaj więcej: Stało się: Po 80 latach w Wilnie znów działa polski, zawodowy teatr


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 27 (75) 05-11/07/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Weterynarze alarmują — afrykański pomór świń znów atakuje Litwę

    Gospodarstwo zostało natychmiast odizolowane — To pierwszy potwierdzony przypadek afrykańskiego pomoru świń na Litwie w tym roku. Chorobę wykryto w małym gospodarstwie w rejonie kielmskim, gdzie hodowano sześć świń. Pierwsze...

    Litewskie społeczeństwo wykazuje tolerancję dla tańszych papierosów z przemytu

    W ubiegłym roku co piąty papieros wypalany na Litwie był nielegalny. W rezultacie do budżetu państwa nie wpłynęło 95 mln euro z akcyzy i podatków, czyli o jedną czwartą...

    Tegoroczne zbiory kurek są obfite, ale zbiory jagód i innych grzybów będą słabe

    – W tym roku urodzaj kurek w lesie jest naprawdę bardzo duży. Ludzie z lasów wracają z pełnymi koszami kurek. To wcale nie dziwi, ponieważ pogoda sprzyja ich wzrostowi....