„Naszym celem są realne zmiany na drogach, dążymy nie do ilości, ale do jakości — aby każde urządzenie działało tam, gdzie jest najbardziej potrzebne. Należy również podkreślić, że sieć fotoradarów nie zostanie rozbudowana — na drogach nie będzie ich więcej” — powiedział minister łączności Eugenijus Sabutis.
Nowa metodologia przewiduje analizę liczby wypadków, ofiar, rannych oraz natężenia ruchu. Fotoradary będą instalowane głównie w pobliżu szkół, placów zabaw, centrów handlowych oraz na odcinkach dróg, gdzie w ciągu dwóch lat doszło do co najmniej dwóch wypadków. Urządzenia mierzące średnią prędkość będą działać tam, gdzie w ciągu czterech lat odnotowano minimum cztery wypadki, z czego dwa związane z nadmierną prędkością.
„Teraz będziemy mogli znacznie celniej wykorzystywać majątek państwa — przenieść fotoradary tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Aby działały one jak najskuteczniej i pomogły zmniejszyć liczbę wypadków drogowych, będziemy analizować i oceniać wpływ tej technologii na bezpieczeństwo ruchu na najbardziej wypadkowych i niebezpiecznych odcinkach” — dodał minister.
Zmiany obejmą także skracanie odcinków pomiaru średniej prędkości, jeśli wypadki koncentrują się jedynie w części danego fragmentu drogi. Planowany jest również podział odcinków przebiegających przez strefy o różnym natężeniu ruchu.
„Z miejsc, gdzie sytuacja na drogach uległa poprawie, fotoradary zostaną przeniesione na inne, bardziej niebezpieczne odcinki dróg” — zaznaczył Sabutis.
Obecnie na litewskich drogach działa 78 fotoradarów i 135 systemów pomiaru średniej prędkości.
Czytaj więcej: Czy rzeczywiście prędkość zabija?