Więcej

    Wietnam Izraela czy historyczny sukces Netanjahu? Wielka wojna w Strefie Gazy

    Po przeszło półtora roku działań wojennych w Strefie Gazy Izrael nie osiągnął dwóch głównych celów. Nie zniszczył do szczętu Hamasu ani nie uwolnił wszystkich zakładników porwanych w październiku 2023 r. W jakim kierunku zmierza ten największy od 50 lat konflikt w regionie?

    Czytaj również...

    Premier Izraela Beniamin Netanjahu stawia na eskalację, mając poparcie prezydenta USA Donalda Trumpa, ale sprzeciw większości świata, w tym kluczowych krajów regionu i Europy. Generałowie ostrzegają przed próbą przejęcia kontroli nad Gazą, gdzie mieszka większość populacji tej półenklawy. To może być wieloletnia krwawa wojna – „izraelski Wietnam”, jak sugerują eksperci.

    Premier Netanjahu w niedzielę 10 sierpnia wieczorem powiedział, że Hamas nie jest zainteresowany rozejmem, dlatego jedynym rozwiązaniem jest militarne pokonanie tej terrorystycznej organizacji. Podkreślił, że chce zakończyć wojnę „tak szybko, jak to możliwe”, i polecił przyspieszyć nową ofensywę.

    Izraelski gabinet bezpieczeństwa w piątek 8 sierpnia nad ranem przyjął plan zajęcia miasta Gazy, co oznacza intensyfikację prowadzonej od blisko dwóch lat wojny z Hamasem. Decyzja wzbudziła krytykę wewnątrz Izraela i na świecie oraz obawy o los palestyńskich cywilów i ok. 20 pozostających przy życiu zakładników więzionych przez Hamas.

    Jak szybko ruszy nowa ofensywa Izraela? Ta rozpoczęta parę miesięcy temu – pod kryptonimem „Rydwany Gedeona” – dopiero co się zakończyła. Bez uzyskania wszystkich zakładanych celów.

    Gaza i żydowscy zakładnicy

    Beniamin Netanjahu twierdzi, że celem operacji nie jest zajęcie Gazy, ale jej „wyzwolenie” i zniszczenie pozostających w tym mieście dwóch batalionów Hamasu. Dodaje, że władze Izraela omawiają „kreatywne sposoby” uwolnienia zakładników.

    Powtórzył też zapewnienia, że nie chce okupować Gazy, ale zdobycie tego miasta i rozbicie tam Hamasu ma doprowadzić do jak najszybszego zakończenia wojny. – Hamas nas oszukał, dlatego doszedłem do wniosku, że jedynym sposobem na uwolnienie wszystkich zakładników jest jego pokonanie – ocenił Netanjahu. Premier dodał, że decyzja o nowej ofensywie została podjęta pomimo „ogromnych nacisków z kraju i z zagranicy, by zatrzymać wojnę”.

    Kwestia przyszłości wojny wywołała poważny spór między rządem a dowódcami wojskowymi, w tym szefem Sztabu Generalnego gen. Ejalem Zamirem. Generał miał się sprzeciwiać rozszerzeniu ofensywy, argumentując, że naraża ona zakładników i żołnierzy.

    Już wcześniej pojawiały się informacje o zmęczeniu wojska trwającą od niemal dwóch lat wojną, niechęci rezerwistów do stawiania się do służby czy brakach materiałowych. – Ten ruch stanowi zagrożenie dla Izraela i jego bezpieczeństwa i jest bezcelowy – powiedział lider izraelskiej opozycji Ja’ir Lapid. – Zakładnicy zginą, żołnierze zginą, gospodarka upadnie, a międzynarodowa pozycja Izraela ulegnie załamaniu.

    Pomoc humanitarna pod lufami karabinów

    Zatwierdzenie zajęcia Gazy spotkało się też z krytyczną reakcją wielu państwa świata, w tym ok. 20 krajów muzułmańskich i arabskich, ale też: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Australii, Chin i Unii Europejskiej ogółem. Nowa operacja pogorszy i tak tragiczną sytuację palestyńskich cywilów.

    W zrujnowanej wojną Strefie Gazy pogłębia się kryzys humanitarny, w tym głód. Izrael mierzy się z coraz większą krytyką światowej opinii publicznej i ostatnio zezwolił na zwiększenie napływu pomocy. Organizacje humanitarne alarmują jednak, że transporty są wciąż za małe.

    Kontrowersje budzi działalność wspieranej przez USA i Izrael fundacji GHF (Gaza Humanitarian Foundation), która przejęła dużą część dystrybucji żywności. W okolicach jej punktów doszło do serii strzelanin, w których zginęły setki Palestyńczyków. Krytycy, w tym ONZ, zarzucają jej nieefektywność, upolitycznienie i zmilitaryzowanie pomocy humanitarnej.

    Obecnie izraelska armia (Siły Obronne Izraela, IDF) kontroluje ok. 75 proc. Strefy Gazy. To tereny, które są bezpośrednio zajęte przez żołnierzy lub objęte nakazami ewakuacji.

    Na pozostałym obszarze tłoczy się ok. 2,1 mln zepchniętych tam Palestyńczyków. To głównie miasto Gaza na północy, okolice centralnie położonego miasta Deir al-Balah i tzw. strefa humanitarna na południu w pobliżu miejscowości Al-Mawasi. Według armii oprócz cywilów na tych obszarach wciąż działają bojownicy Hamasu i innych organizacji terrorystycznych, którzy ukrywają tam ok. 20 pozostających przy życiu izraelskich zakładników.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Gra (wciąż) z Hamasem

    To już garstka z porwanych 7 października 2023 r. w zuchwałym rajdzie Hamasu na południe Izraela 251 osób. Palestyńscy terroryści zamordowali wtedy ok. 1200 osób. Od tego czasu w izraelskim odwecie zginęło ponad 61 tys. Palestyńczyków.

    W zrujnowanej wojną Strefie Gazy pogłębia się kryzys humanitarny, w tym głód. Według izraelskich mediów plan ofensywy zakłada zajęcie Gazy w 4–6 miesięcy i będzie wiązał się z wysiedleniem 800 tys. – 1 mln pozostających tam Palestyńczyków. Cywile mają być przesiedleni na południe. Ten proces może zająć od kilku tygodni do dwóch miesięcy. Później na teren Gazy miałyby wejść izraelskie wojska, by zniszczyć pozostających tam bojowników Hamasu.

    Nowa ofensywa Izraela w mieście Gaza może rozpocząć się dopiero za kilka tygodni, pozostawiając otwartą furtkę dla zawieszenia broni, mimo że premier Beniamin Netanjahu zapowiedział, że zostanie ona rozpoczęta „dość szybko” i zakończy wojnę klęską Hamasu.

    Netanjahu powiedział, że Izrael najpierw pozwoli cywilom opuścić strefy walk, a następnie siły zbrojne wkroczą do miasta Gaza, które określił jako jedną z dwóch ostatnich twierdz Hamasu, której pokonanie zakończy wojnę. Ta wypowiedź przypominała oświadczenia sprzed ponad roku, poprzedzające kolejną ofensywę w południowej części Strefy Gazy.

    W kwietniu 2024 r., podczas poprzedniej rundy nieudanych negocjacji w sprawie zawieszenia broni, Netanjahu obiecał kontynuować długo zapowiadany atak na Rafah, który miał przynieść „całkowite zwycięstwo” po pokonaniu ostatniej pozostałej tam brygady Hamasu. W maju 2024 r. Izrael ruszył na Rafah, a setki tysięcy Palestyńczyków uciekły z tego obszaru. Ale to nie był przełom w wojnie.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Izrael nigdy nie rozpoczynał wojen ani nie podejmował ważnych działań strategicznych bez konsensusu narodowego i poparcia dowództwa wojskowego i służb bezpieczeństwa. Sondaż opinii publicznej pokazuje, że okupacja Gazy nie cieszy się poparciem izraelskiej opinii publicznej, brakuje też poparcia wojskowego. Etapowy charakter operacji wydaje się jednak odzwierciedlać nadzieję Beniamina Netanjahu, że ekspansja wojskowa może zostać zatrzymana w dowolnym momencie, jeśli Hamas zgodzi się na rozmowy o uwolnieniu zakładników.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 33 (92) 16-22/08/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ropa i gaz Rosji. Zmierzch imperium

    Podczas trzydniowej hucznej wizyty Władimira Putina w Chinach prezes Gazpromu Aleksiej Miller ogłosił podpisanie „prawnie wiążącego protokołu” z Chińczykami w sprawie budowy drugiego gazociągu do Państwa Środka. Jakby za...

    Pokaz siły w Pekinie. Chiny gotowe do wojny z USA?

    Chiny zacięcie walczą ze Stanami Zjednoczonymi o gospodarczy prymat na świecie. Ale Xi Jinping, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej (odpowiednik prezydenta), wie, że zdobycie globalnej pozycji numer jeden nie będzie...

    Arktyczny front. Norwegia szykuje się na inwazję Rosji

    Rząd Norwegii przyjął niedawno Strategię dla Północy. Zaktualizowany dokument pierwszy raz od czasów zimnej wojny uznał Rosję za potencjalne zagrożenie dla stabilności i bezpieczeństwa publicznego. Jednym z elementów strategii ma...