„Zdawalność szkół mniejszości narodowych”
Dziennikarz „Kuriera Wileńskiego” pytał, jak wyjaśnić opinii publicznej różnicę między wynikami polskich szkół, a „szkół mniejszości narodowych”. Dyrektor Czerniawska podkreśliła, że „przez lata rozwiązywaliśmy cudze problemy”.
— W ramach osobistego zainteresowania przejrzałam wyniki niektórych szkół polskich i litewskich, działających w jednej miejscowości. Zobaczyłam różnicę w litewskim, ale zdawalność innych egzaminów jest podobna. Problem w tym, że nikt najpewniej na potrzeby podsumowań nie wyłapuje wyników uczniów klas polskich, które funkcjonują w szkołach dwu- i trójjęczyznych – w statystykach figurują razem, jako wynik konkretnej szkoły. I dlatego, moim zdaniem, nie widać realnego obrazu — mówi „Kurierowi” Czerniawska.
— Przez lata mówiąc o zdawalności szkół mniejszości narodowych, rozwiązywaliśmy cudze problemy. Nasze szkoły z językiem litewskim dobrze dają radę. Nie będę wypowiadała się za szkoły dwu- i trójjęzyczne — zastrzegła.
„Przedstawiciele mniejszości narodowych”…
Jak pisał w czerwcu „Kurier Wileński”, Samorząd Miasta Wilna apelował o zwiększanie nauczania języka litewskiego, gdyż „przedstawiciele mniejszości narodowych są obywatelami Litwy. Jednak z powodu niedostatecznej znajomości języka litewskiego mają oni dodatkowe utrudnienia przy wstępowaniu na studia wyższe na krajowych uczelniach lub podczas szukania wysoko wykwalifikowanej pracy”. Wtedy też podawaliśmy dane, z których wynikało, że szkoły z polskim językiem nauczania mają mniejszy problem z jęz. litewskim, niż szkoły z rosyjskim językiem nauczania.
Tymczasem TVP Wilno poprosiło Narodową Agencję Oświaty o dane dotyczące nie uczniów szkół mniejszości narodowych, a konkretnie szkół z polskim językiem nauczania. Okazało się, że zdawalność państwowego (rozszerzonego) egzaminu z języka litewskiego na maturze wśród polskich uczniów była praktycznie taka sama, jak średnia krajowa.
Pełny wywiad ukazał się w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” 13-19 września 2025 r. Nr 37 (104)