19 września delegacja Stowarzyszenia Pamięci Kapelanów Katyńskich złożyła wieńce i znicze przy Mauzoleum Matki i Serca Syna na wileńskiej Rossie. W składzie delegacji znaleźli się profesorowie Tadeusz Wolsza i Danuta Jastrzębska-Golonka.
29 kapelanów
– Jeżeli chodzi o początek tej sprawy, to jest to przede wszystkim oczekiwanie wielu wiernych świeckich, żeby kapelani katyńscy zostali wyniesieni do chwały ołtarzy. To oznacza, że wiele osób jest przekonanych, że ci kapelani katoliccy, którzy zginęli w obozach, żyli święcie i zakończyli swoje życie w formie męczeństwa. Dlatego zasługują oni do wyniesienia do chwały ołtarzy – oświadcza w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ks. płk Zbigniew Kępa, który przez wiele lat był związany z duszpasterstwem wojskowym i jest postulatorem wyniesienia kapelanów katyńskich na ołtarze.
Wspólnotą zabiegającą o beatyfikację kapłanów zamordowanych w obozach NKWD jest Stowarzyszenie Pamięć Kapelanów Katyńskich, które powstało przy katedrze polowej Wojska Polskiego. – Ale nie tylko. Do księdza biskupa polowego Wiesława Lechowicza wpłynęło ponad 2 500 podpisów osób, które zwróciły się z uprzejmą prośbą, aby ksiądz biskup rozważył rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Ksiądz biskup biorąc pod uwagę prośbę wielu osób oraz uwzględniając działanie stowarzyszenia, które upamiętnia księży kapelanów, postanowił, że rozpocznie się praca wstępna tego procesu. W czerwcu bieżącego roku ksiądz biskup wydał dekret, który ustanowił mnie postulatorem fazy wstępnej w sprawie beatyfikacji 29 kapelanów katyńskich. Wśród tej liczby jest 26 księży rzymskokatolickich, jeden grekokatolicki oraz dwóch kleryków, którzy podczas wojny pełnili posługę sanitariuszy – oświadcza ks. Kępa, który poinformował, że obecnie jest zbierany materiał dowodowy.

| Fot. Antoni Radczenko
Upamiętnienie w Dyneburgu
Materiał ma wskazać, którzy z kapelanów mogą znaleźć się w procesie beatyfikacyjnym. – Jest to proces kanoniczny, to oznacza, że potrzebne są dowody, świadectwa, relacje i dokumenty. Jeżeli będziemy w stanie zgromadzić taki materiał oraz wykazać, że ci kapelani cieszą się prywatnym kultem wiernych, to wtedy ksiądz biskup polowy będzie mógł rozpocząć proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Następnym etapem jest proces prowadzony w Watykanie. Ufamy, że wszyscy lub określona liczba z tego grona 29 kapelanów dostąpi w przyszłości chwały ołtarzy i będzie beatyfikowana. Nie możemy powiedzieć, kiedy to się stanie – wyjaśnia ks. płk Zbigniew Kępa.
Stowarzyszenie Pamięć Kapelanów Katyńskich (SPKK) powstało 16 czerwca 2018 r. Celem organizacji jest propagowanie i informowania o religijnej działalności kapelanów Wojska Polskiego, którzy zginęli w obozach NKWD. Teraz organizacja chce zamieścić tablicę pamiątkową w Wilnie dotyczącą zamordowanych kapłanów. 10 z 29 zabitych kapłanów rzymskokatolickich miało powiązanie z Wilnem. – Między innymi będąc proboszczami kościoła pw. Ducha Świętego, jak ks. Jan Leon Ziółkowski lub ks. Edmund Nowak, który był proboszczem parafii wojskowej w Nowej Wilejce. Wierzymy, że w przyszłości dane będzie nam upamiętnić duchownych tablicą pamiątkową w Wilnie. Czynimy ku temu starania i wierzymy, że zakończą się one sukcesem. Tak, jak sukcesem zakończyły się starania upamiętnienia kapelanów katyńskich w Dyneburgu – mówi w rozmowie z naszym dziennikiem dr Łukasz Stefaniak, prezes stowarzyszenia.
Nie tylko katolicy
Wśród zamordowanych kapłanów byli nie tylko księżą katoliccy. – Jest 29 kapłanów katolickich, których dotyczy faza wstępna procesu beatyfikacyjnego. Poza tym w grupie pomordowanych znalazło się trzech kapłanów wyznania prawosławnego. W tym roku, 16 września, Polska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna dokonała aktu ich kanonizacji. Są to już święci męczennicy cerkwi prawosławnej. Było też dwóch pastorów protestanckich. Jeden ewangelik, a drugi kalwinista. W grupie zamordowanych znalazł się też naczelny rabin Wojska Polskiego – dodaje Stefaniak.
Jak widzimy, jedna trzecia kapelanów katyńskich była powiązana z Wilnem i Wileńszczyzną. – To bardzo dużo. Byli związani przez miejsce urodzenie lub posługę kapłańską. Na przykład znany kaznodzieja ks. Antoni Aleksandrowicz urodził się w Mińsku Litewskim – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” dr Ewa Kowalska z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Jej zdaniem rola kapelanów w życiu więźniów sowieckich obozów jenieckich była bardzo ważna. – Oni dbali o żołnierzy najpierw na froncie, a później w obozach, kiedy wchodzili w tę rzeczywistość dobra i zła, ponieważ tam stykali się z tymi żołnierzami, którzy byli złamani utratą niepodległości i którzy tęsknili za swymi bliskimi. Nieśli im posługę, pomagali przez głoszenie kazań, modlitwę, rozmowę lub też w inny sposób – np. słuchając spowiedzi. Można powiedzieć, że zarówno dbali o stan ducha oraz ciała, bo na froncie niektórzy z nich pełnili rolę sanitariuszy – podkreśla historyczka.
Zbrodnia katyńska to zbrodnia dokonana przez funkcjonariuszy NKWD na wiosnę 1940 r. NKWD wymordowało wówczas 22 tys. obywateli Polski. Zbrodnia, zgodnie z uchwałą Sejmu RP, ma znamiona ludobójstwa.
Czytaj więcej: Duchowni w rzeczywistości obozów specjalnych NKWD (1939–1940) cz.1
Czytaj więcej: Duchowni w rzeczywistości obozów specjalnych NKWD (1939–1940) cz.2
Czytaj więcej: Duchowni w rzeczywistości obozów specjalnych NKWD (1939–1940) cz.3