Według danych Eurostatu, aż 90 proc. mieszkańców Litwy mieszka we własnych domach lub mieszkaniach. Jak zauważa Eglė Dovbyšienė, członkini zarządu banku SEB i dyrektor działu bankowości detalicznej, taki wynik świadczy o odpowiedzialnym podejściu do finansów i zdolności do gromadzenia majątku. Jednak sama nieruchomość nie zapewnia jeszcze długoterminowej stabilności finansowej.
Ekspertka podkreśla, że ochrona przed inflacją oraz zabezpieczenie na przyszłość wymagają szerszego podejścia: budowania rezerwy finansowej i inwestowania w różne aktywa.
Płynność kluczowym elementem inwestycji
W odróżnieniu od akcji czy funduszy notowanych na giełdzie, które można sprzedać w ciągu kilku godzin, sprzedaż nieruchomości to proces, który często zajmuje tygodnie lub miesiące. Z tego względu własne mieszkanie nie spełnia funkcji elastycznej rezerwy finansowej.
„Główne miejsce zamieszkania charakteryzuje się niższą płynnością niż inne instrumenty inwestycyjne. Planując inwestycje, należy ocenić, w jakim czasie w razie potrzeby będzie można zamienić majątek na gotówkę” — mówi Eglė Dovbyšienė.
Dlatego, zdaniem ekspertki, istotne jest posiadanie oddzielnych środków, które można szybko uruchomić w razie nieprzewidzianych okoliczności.
Mieszkanie jako inwestycja?
Mieszkanie rodzinne łączy dwie funkcje — z jednej strony zaspokaja potrzeby mieszkaniowe, z drugiej może zyskiwać na wartości w czasie. Jednak traktowanie go jako głównego narzędzia inwestycyjnego jest ryzykowne. Cechy inwestycyjne wynikają z historycznego wzrostu wartości nieruchomości, ale nie są gwarantowane.
„Oczekiwanie, że główne mieszkanie rodziny będzie drożeć, nie powinno stać się głównym argumentem za jego zakupem lub traktowaniem jako jedynej długoterminowej inwestycji” — podkreśla Dovbyšienė.
Zwraca także uwagę, że różne kraje w różny sposób traktują ceny nieruchomości przy obliczaniu inflacji — Litwa ich nie uwzględnia, w przeciwieństwie do Czech czy Australii.
Zatem z ekonomicznego punktu widzenia pierwsze mieszkanie ma zazwyczaj cechy zarówno towaru konsumpcyjnego, jak i inwestycji. Natomiast drugie, niebędące głównym mieszkaniem rodziny, jest traktowane jako inwestycja.
Dane Centrum Rejestru wskazują, że w 2024 r. około 263 tys. osób lub rodzin posiadało dwa mieszkania — o 9 proc. więcej niż pięć lat wcześniej. 72,5 tys. osób miało po trzy mieszkania (wzrost o 24 proc.), a 19,4 tys. posiadało cztery lub więcej (wzrost o 44 proc.).
Tendencja ta pokazuje rosnące zainteresowanie inwestycjami w nieruchomości, jednak jednocześnie rodzi trudności dla tych, którzy dopiero próbują nabyć swoje pierwsze mieszkanie.
Dywersyfikacja to fundament
Ekspertka przypomina, że istotą inwestowania jest pomnażanie majątku i ochrona przed inflacją. Akcje, obligacje, fundusze emerytalne czy druga nieruchomość nabyta w celach inwestycyjnych — to narzędzia, które mogą wspierać długofalową niezależność finansową. „Ważne jest, aby wybierać instrumenty, których ryzyko odpowiada Twojej tolerancji, i inwestować tylko tę część dochodów, która nie jest potrzebna na codzienne potrzeby” — zaznacza Eglė Dovbyšienė.
Rekomendacja to odkładanie ok. 20 proc. miesięcznych dochodów do momentu zgromadzenia rezerwy w wysokości 3-6 miesięcznych wynagrodzeń. Takie środki powinny być przechowywane w płynnych instrumentach, a pozostałe przeznaczone na dywersyfikowane inwestycje.
Dom zapewnia komfort i poczucie bezpieczeństwa, ale nie zastąpi planu finansowego. Jak podkreśla Dovbyšienė, mieszkanie jest ważnym elementem majątku, jednak długoterminową stabilność finansową zapewnia jedynie zrównoważone podejście do oszczędzania i inwestowania.
Czytaj więcej: Jak nie zostać oszukanym kupując nowe mieszkanie